Koniec z nieskutecznym monitoringiem i kamerami, które nie są w stanie zidentyfikować chuliganów. W mieście zamontowano 9 nowoczesnych urządzeń, które świetnie widzą najdrobniejsze szczegóły, także nocą. Gmina wydała na nie 300 tys. zł, a kolejne 100 tys. zł przeznaczy na dodatkowe kamery. Będą w mieście na początku 2015 r.
- To sprzęt z najwyższej półki - zaznacza Sebastian Dzedzyk, kierownik referatu informatyki w chrzanowskim magistracie. Dodaje, że zainstalowane kamery są stacjonarne, a niektóre obrotowe.
- Umieściliśmy je w najbardziej strategicznych miejscach: w Rynku, na placu Tysiąclecia, na przejściu dla pieszych przy Kauflandzie (ul. Trzebińska) czy przed tunelem na ul. Zielonej - mówi informatyk. W urzędzie znajduje się baza dowodzenia systemem monitoringu. Niedługo podgląd z kamer ma mieć też policja.
- Aktualnie jesteśmy w trakcie montażu podglądu w komendzie rejonowej - nie kryje Dzedzyk. Informuje, że kamery posiadają system inteligentnej analizy obrazu cyfrowego.
- To oznacza, że możemy zaznaczyć na ekranie monitora granice, których "przekroczyć nie wolno", np. na przejściu dla pieszych czy przy wejściu do jakiegoś obiektu. W momencie, gdy ktoś przekroczy tę linię, kamera automatyczne robi zbliżenie - opowiada o możliwościach nowego sprzętu Dzedzyk. Zauważa, że to rozwiązanie ułatwi pracę policji, która w przypadku różnych zdarzeń zwraca się do urzędu z prośbą o udostępnienie nagrań.
Jakość monitoringu, który do tej pory służył w mieście, pozostawiała wiele do życzenia. Kamery ustawione w Rynku nie wytropiły m.in. chuligana, który w ubiegłym roku zdemolował drzwi wejściowe do jednego z banków. Siedziba placówki mieściła się naprzeciw jednej z kamer i była skierowana bezpośrednio na lokal. O wybitej szybie w drzwiach zaalarmował policję jeden z przechodniów i to następnego dnia (była to niedziela) koło południa. Nikt wcześniej nie zainteresował się próbą włamania.
Dobry monitoring to jedno. Problem jednak w tym, że w magistracie brak osób, które mogłyby śledzić obraz z nagrań przez cały dzień. Są tylko informatycy obsługujący system monitoringu. Chrzanowscy policjanci do tej pory mieli podgląd na kamery, ale tylko z Trzebini.
- Zwykle jest tak, że analizujemy nagranie z kamer, by zidentyfikować sprawcę dopiero po zgłoszeniu zdarzenia - przyznaje Robert Matyasik, rzecznik policji. Dodaje, że funkcjonariusze nie mają możliwości spoglądania w ekran cały czas, nawet podczas dyżuru.
- Trzeba wydać broń, odebrać mnóstwo telefonów, przyjąć strony - Matyasik wylicza ich obowiązki. Uważa, że w przyszłości powinno się utworzyć kilka dodatkowych stanowisk oraz coś na kształt Centrum Zarządzania Kryzysowego, gdzie dyżurny śledziłby non stop podgląd z kamer.
- Im lepiej zmonitorowane miasto, tym są większe szanse na wytropienie przestępców - podkreśla rzecznik policji. Zauważa, że stare kamery też przyczyniały się do zatrzymania chuliganów, złodziei czy piratów drogowych. Z nowych kamer cieszą się mieszkańcy.
- Obecność monitoringu powinna odstraszyć łobuzów - twierdzi Marek Bartoś z Chrzanowa.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!