Jeśli na czas spółka nie wywiąże się z umowy z Niemcami, dla których budują podzespoły do lokomotyw, wówczas kontrahent wycofa się ze współpracy, a Fablok będzie musiał ogłosić upadłość.
Pracownicy Fabloku zaczęli strajk w poniedziałek rano. Przyszli do zakładu punktualnie, jednak nie podjęli pracy. - Postawiliśmy ostry warunek: żądamy wypłaty przynajmniej części wynagrodzenia. Spółka nie płaci nam czwarty miesiąc - przypomina Wiesław Patyk, szef związków zawodowych Fabloku.
Jeszcze tego samego dnia po południu Maria Pitala, szefowa zakładu, oraz reszta zarządu spotkali się ze związkowcami. Pitala bezradnie rozłożyła ręce i przyznała, że zarząd nie ma pola manewru. Tak samo jak wszyscy pracownicy, liczyła, że nowy inwestor (Somes Holding Capital, polska firma z siedzibą na Cyprze), który jesienią wykupił 57 procent udziałów Fabloku i obiecał w zamian wyciągniecie firmy z kryzysu, dotrzyma słowa. - Tymczasem zamiast obiecanych nowych zleceń za 30 milionów złotych i pieniędzy na wypłaty dla pracowników, nie robi nic - denerwuje się Wiesław Patyk.
Choć minęły już trzy miesiące od przekazania akcji, nowy właściciel nawet nie przedstawił się załodze. - Nikt, poza panią prezes, nie widział go na oczy - przyznaje związkowiec.
Teraz zarząd Fabloku obiecał pracownikom, że wystosuje do firmy Somes Holding Capital oficjalne pismo z informacją o strajku i prośbą o szybkie wypłaty zaległych wynagrodzeń. - Jeśli do końca stycznia nie będzie odzewu, Fablok będzie musiał ogłosić upadłość - przekazała związkowcom na spotkaniu Maria Pitala i poprosiła pracowników, by mimo trudności finansowych wrócili do pracy.
- Jeśli zawalimy robotę, na dobre stracimy kontrakty z Niemcami, którzy w tej chwili trzymają jeszcze zakład przy życiu - potwierdza Patyk. Nie podjął jeszcze decyzji, co dalej ze strajkiem. - Musimy przedyskutować sprawę z całą załogą. Ludzie nie mają z czego żyć. Zadłużyli się po uszy, bo nie dostali wypłaty od października - tłumaczy związkowiec.
Wszystkim żal Fabloku. To zakład z prawie stuletnią tradycją. Od 1919 roku rozsławiał Chrzanów w całej Europie i wyżywił wiele pokoleń mieszkańców. - Mamy nadzieję, że inwestor nie dopuści do upadłości - dodaje Patyk.
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
