Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Marek Niechwiej pod lupą

Magdalena Balicka
13 grudnia chrzanowianie zdecydują, czy Marek Niechwiej powinien dalej rządzić gminą. Rozpoczęła się kampania referendalna. Sprawdzamy dokonania i porażki burmistrza.

Wystarczy, by 6,6 tysiąca osób, czyli dwie trzecie tych, którzy wzięli udział w drugiej turze wyborów na burmistrza Chrzanowa przyszło na referendum, by odwołać Marka Niechwieja ze stanowiska przed upływem kadencji, o ile za tym zagłosują.

Zanim jednak zdecydujemy, czy warto dać mu drugą szansę, czy lepiej jak najszybciej wysadzić go ze stołka, podsumujmy jego 11-miesięczny dorobek.

„Gazeta Krakowska” prześwietliła dotychczasową pracę burmistrza w urzędzie, przepytała mieszkańców, co sądzą o szefie swej gminy. Porozmawialiśmy też z radnymi, zarówno tymi z opozycji, jak i jego początkowymi poplecznikami.

Zaczął wpadką na golasa

Burmistrz Chrzanowa nie zaczął najlepiej. Niespełna miesiąc po wyborach, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jako mors najpierw wykąpał się w lodowatej wodzie przed domem kultury, a potem w slipach wskoczył na scenę i prezentując swe nagie ciało, przemawiał. To wzbudziło mieszane uczucia. O ile jednak spontaniczny poryw burmistrza można było potraktować z przymrużeniem oka, o tyle jego „wybryk” z lutego tego roku, gdy jechał pijany, mając 1,4 promila alkoholu we krwi, poruszył całą gminą, a nawet całą Polską.

Potem jechał po pijanemu

Niechwieja przez kilka następnych tygodni można było oglądać na pierwszych stronach ogólnopolskich gazet oraz w telewizji. W urzędzie za to przestał się pojawiać.

- Najgorsze w tym wszystkem jest to, że nie przyznał się do winy, udając, że nic nie zrobił - mówi Mirosław Bułka chrzanowianin, przypominając, że policja złapała go przecież na gorącym uczynku.

Następna wpadka - oświadczenie majątkowe. Burmistrz „zapomniał” wpisać w rubrykę dochody, jakie inkasował za wykłady z filozofii w chrzanowskiej bibliotece oraz gażę z telewizji, gdzie grał epizody w serialach paradokumentalnych.

Marek Niechwiej w końcu zraził do siebie zarówno opozycję, jak i koalicjantów. To z ich inicjatywy 13 grudnia odbędzie się referendum.

Sam Niechwiej zawsze powtarzał, że to radni z Platformy Obywatelskiej, która odniosła porażkę w wyborach samorządowych w Chrzanowie, podcinają mu skrzydła i blokują każdą z jego inicjatyw.

Jest jak chorągiewka

Roman Madejski, radny z PiS, który początkowo z nadzieją przyjmował nowego szefa w gminie, dziś chce odwołania burmistrza.

- Ten człowiek przypisuje sobie zasługi innych ludzi, sam nie robiąc dla mieszkańców nic konstruktywnego - twierdzi Madejski.

Jego słowa potwierdza Krzysztof Zubik, przewodniczący rady miejskiej.

- Z panem burmistrzem nie da się rozmawiać o konkretach. Raz mówi jedno, a gdy wydaje się, że sprawa jest ustalona, on nagle zmienia zdanie - mówi Zubik. Tak było w przypadku wyboru wiceburmistrza czy jego obietnicy, że do końca roku nie będzie zwalniał żadnych urzędników.

Tymczasem Niechwiej zwolnił kilku doświadczonych pracowników, m.in. Teresę Palian, która przez lata trzymała w garści unijne projekty. Z pracą pożegnała się też wieloletnia dyrektorka biblioteki publicznej Lucyna Kumapal. Nieoficjalnie mówi się, że podpadła burmistrzowi, bo przyznała, że płaciła mu przed wyborami 200 zł za każdy wykład z filozofii, który prowadził w jej placówce.

Zaskakujące było też zwolnienie dwóch najbliższych współpracowników Niechwieja, których sam zatrudnił, czyli Romana Warchoła, który przez kilka miesięcy był jego doradcą, oraz Bożeny Jopek, która jako wiceburmistrz zajmowała się sprawami gospodarczymi.

Aktualnie Niechwieja zastępuje tylko Beata Wątor, była świetliczanka z Libiąża, która towarzyszy mu przy okazji wszystkich spotkań i uroczystości. Są nierozłączni.

Lubi dzieci i modli się

Niechwiej ma jednak i swoich zwolenników. Anna Kurek z Chrzanowa uważa, że to bardzo poczciwy człowiek.

- Co niedzielę widzę go w kościele, dużo się modli. Tacy ludzie nie mogą być źli - twierdzi starsza pani.

Jej córka cieszy się, że burmistrz odwiedza każdą szkołę i przedszkole w gminie. Chodzi na imprezy kulturalne i sportowe. - Uściśnie dłoń dziecku, powie miłe słowo - komentuje pani Anna.

Marek Niechwiej nie zgodził się skomentować swoich dotychczasowych rządów. Od kilku miesięcy odbierając telefon od dziennikarzy „Gazety Krakowskiej”, mówi to samo zdanie: „Przepraszam, jestem na spotkaniu, nie mogę rozmawiać”, po czym rzuca słuchawką. Na e-maile w jego imieniu odpisuje sekretarz gminy. Tym razem na prośbę, by podsumował swój dorobek i pochwalił się osiągnięciami, sekretarz odpisała, byśmy poszukali ich na stronie internetowej magistratu.

Tym burmistrz chwali się na stronie urzędu
27 października burmistrz złożył projekt uchwały dotyczący zwiększenia bonifikaty na sprzedaż lokali komunalnych do 70 procent. Radni większością głosów odrzucili pomysł burmistrza. Uważają, że zwiększenie zniżki jest niekorzystne dla gminy. Choć da jednorazowy zastrzyk gotówki ze sprzedaży mieszkań, to pozbawi gminę majątku. Poza tym w latach 2006-2014 gmina poniosła znaczne koszty na remonty tych lokali. Po sprzedaży z bonifikatą koszty by się nie zwróciły. Najemcy, którzy wcześniej wykupili mieszkania gminne, są dziś w grupie dłużników.

Chciał zmiany trybu przeprowadzania konsultacji z mieszkańcami. Dziś o szczegółach przeprowadzania konsultacji decydują radni. Burmistrz chciał sam o tym decydować. Radni się nie zgodzili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska