- Jeszcze, jako uczeń liceum, zostałem dotkliwie pobity w Jaworznie przez kilku chuliganów z jednego z okolicznych klubów piłkarskich. Policjant zasugerował mi, że moje ciężkie buty - a la glany - mogły sprowokować napastników - opowiada Robert Maciaszek. Nie mógł zrozumieć tej filozofii i tak samo nie rozumie tłumaczeń gwałcicieli, że "kobieta ich prowokowała" zakładając krótką spódnicę lub bluzkę z dekoltem. Dlatego chętnie przyłączył się do akcji potępiającej gwałty.
Zdaje sobie sprawę, że jego występ w spódnicy może zaskakiwać, ale o to chodzi w tej akcji.
Dołączyć może każdy. Wystarczy wejść na stonę www.stopgwaltom.pl lub za pośrednictwem facebooka na:Razem przeciw kulturze gwałtu.