- W pierwszym spotkaniu cały czas mieliśmy „pod górkę” - przyznaje Tomasz Bogacz, kierownik chrzanowskiej ekipy. - Do 50 minuty cały czas goniliśmy wynik. W końcówce zagraliśmy pewniej w obronie. Między słupkami wspomógł nas Grzegorz Małodobry. Jeśli do tego dodamy wyśmienitą dyspozycję Kacpra Sokołowskiego, który w całym meczu rzucił 15 goli, to były elementy naszego piorunującego finiszu.
W drugim meczu: Uniwersytet Radom – Stal Mielec 26:21.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska