https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy afery Kraków Business Park

Marta Paluch
Anna Kaczmarz
Sąd orzekł , że Jan D., mniejszościowy udziałowiec Kraków Business Park w Zabierzowie, ma oddać 2 mln złotych (plus odsetki) firmie KBP-1 (spółka-córka KBP). Sędzia nie uwierzył biznesmenowi, który twierdził, że dostał te pieniądze jako dywidendę. A przypomnijmy, że D. to jeden z głównych świadków oskarżenia (i zawiadamiający o przestępstwie) w potężnym śledztwie, które toczy się w sprawie KBP od czterech lat.

Afera w Kraków Business Park dotyczy, według prokuratury, przekrętów na 66 mln zł. Były prezes parku Adam Świech i jego domniemani wspólnicy Zdzisław L. i Mieczysław K. zostali zatrzymani w sierpniu 2008 r. Według śledczych Świech z ich pomocą wyprowadzał ze spółki pieniądze. Miał w ten sposób okradać mniejszościowych wspólników KBP z USA (m.in. Jana D.), którzy chcieli wycofać z przedsięwzięcia swoje udziały.

To m.in. dzięki zeznaniom D. Świech dostał zarzuty kierowania grupą przestępczą, która miała wyprowadzać pieniądze z KBP, i prania brudnych pieniędzy.

- Zarzuty, które postawiono mnie i moim współpracownikom opierały się na zeznaniach Jana D. Najdziwniejsze jest to, że prokurator nie postawił mu zarzutów wyłudzenia tych 2 mln zł, natomiast wierzył mu bez zastrzeżeń, gdy ten nas obciążał w śledztwie - mówi Adam Świech, były prezes KBP.

Wątek pożyczki wspomnianych 2 mln zł przewijał się w śledztwie. Chodzi o pieniądze, które zostały przelane na konto Jana D. w 2006 roku. O ich odzyskanie w procesie cywilnym walczył syndyk KBP-1. Sąd zauważył, że w tytule przelewu na konto Jana D. widniało słowo "pożyczka". Ponadto, w mailach wymienianych między Świechem i D. od 2007 r. ten pierwszy domagał się zwrotu pieniędzy. Jan D. zaś nie wypierał się długu. Prosił tylko o odroczenie spłaty.

Sąd nie uwierzył więc w wyjaśnienia D. na procesie (mówił, że dostał 2 mln zł dywidendy) i nakazał mu dług spłacić.
Wyrok jet nieprawomocny. Sąd sporządza jego uzasadnienie. Czas pokaże, czy ta sentencja wpłynie na śledztwo w sprawie afery KBP, które toczy się od czterech lat, a aktu oskarżenia nie widać.

Świech zarzucał śledczemu, że nie ma dowodów na jego przestępstwo, a przeciągające się postępowanie niszczy KBP - dużą firmę, wynajmującą powierzchnie biurowe w Zabierzowie międzynarodowym korporacjom.

Prowadzący śledztwo prokurator Piotr Krupiński tłumaczył nam, że to duża sprawa (l. 1997-2008 r.), a prokuratura czeka na opinie biegłych z zakresu finansów i księgowości oraz na pomoc prawną z USA, Cypru i Szwajcarii.
Z mieszkającym w USA Janem D. nie udało nam się skontaktować.

Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Basior.
Poprzestawiał kilka aut w Krakowie, a sprawa lada moment się przedawni. Czyżby też tylko o to Śledczym chodziło by Kolesia przed oblicze Temidy nie POstawić
g
gość
Czy w tym mieście jest choć jedna inwestycja, przy której nie było afery i przekrętów. Rzygać się chce korupcją, kolesiostwem, załatwianiem...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska