Krakowianie mają ostatnio świetną passę. Po porażce w pierwszym meczu z GKS Tychy wygrali osiem kolejnych spotkań. W niedzielę Cracovia była bliska pierwszej dwucyfrówki w tym sezonie, rozgromiła GKS Katowice 9:1.
- Na to zwycięstwo zapracował cały zespół. Graliśmy dobrze od pierwszej do __ostatniej minuty - mówił po niedzielnym meczu trener „Pasów” Rudolf Rohaczek. - Mogę mieć trochę pretensji o brak skuteczności, zmarnowaliśmy za dużo bramkowych okazji. Teraz czeka nas mecz w __Sosnowcu, niby łatwe spotkanie, ale zawsze mówię, że każde starcie zaczyna się od wyniku 0:0. Chcemy we wtorek kontynuować zwycięską passę, ale już myślimy o niedzielnym spotkaniu na szczycie z wiceliderem GKS Tychy. To będzie „mecz za __sześć punktów”.
Dla 37-letniego napastnika Cracovii Damiana Słabonia spotkania w Sosnowcu mają zawsze wymiar sentymentalny. - Urodziłem się przecieżw tym mieście, w SMS nauczyłem się tak naprawdę grać w hokeja - mówi Słaboń. - Przed 20 laty SMS był prawdziwą kuźnią hokeja. Większość późniejszych reprezentantów Polski pierwsze kroki stawiała w Sosnowcu. Moimi partnerami w __ataku byli Leszek Laszkiewicz, Piotr Sarnik, Maciej Radwański. Z Leszkiem grałem potem w reprezentacji Polski do lat 18 i 20, a także przez wiele sezonów w pierwszej reprezentacji. Do zespołu SMS chcieli się dostać wszyscy najlepsi młodzi hokeiści w naszym kraju. Dzisiaj niestety tak nie jest, zespół SMS jest słaby kadrowo, stąd biorą__się wysokie porażki.
Napastnik Cracovii zwraca jeszcze uwagę na jedną sprawę. - Za moich czasów w SMS-ie była znakomita kadra szkoleniowa, trenowali nas Białorusin Władimir Safonow, legenda polskiego hokeja nowotarżanin Walenty Ziętara, świetny trener bramkarzy Jerzy Mruk. Oni gwarantowali wysoki poziom szkolenia. W SMS grałem trzy sezony, potem z ośmioma kolegami przeszliśmy do KTH Krynica i już w pierwszym roku gry w tym zespole wywalczyliśmy srebrne medale mistrzostw Polski. Bardzo mile wspominam te czasy - dodaje Słaboń, który od 12 lat gra w Cracovii i wywalczył z nią sześć tytułów mistrza Polski.
W Cracovii nie zagra jeszcze kapitan zespołu Patryk Noworyta, który po złamaniu kostki już lekko trenuje. Być może trener Rohaczek da pograć młodym napastnikom Karolowi Kisielewskiemu i Oliverowi Paczkowskiemu, którzy ostatnio nie mieścili się w składzie, a w bramce zanosi się na występ Roberta Kowalówki lub Michała Łuby.