O ile w poprzednim meczu podopieczni trenera Marka Ziętary potrafili wykorzystać liczebną przewagę, o tyle w starcu z sanoczanami mieli z tym olbrzymi kłopot. Nic nie dawała gra 5 na 4. Bardzo dobrze bronił Salama, który długo nie dał się pokonać.
Skapitulował jednak dopiero w 25 min – ze strzałem Brandhammara jeszcze sobie poradził, ale wobec dobitki Mocarskiego był bezradny. „Pasy” ruszyły do zdecydowanych ataków, ale fiński bramkarz gości był dobrze dysponowany, a raz pomógł mu słupek po uderzeniu Beziwńskiego.
W 49 min zemściły się na Comarch Cracovii niewykorzystane okazje – Fus wykorzystał błąd D’Orio i strzałem zza bramki obijając krążek od jednego z zawodników „Pasów”, zdobył gola. Na ripostę gospodarzy nie trzeba było długo czekać – po podaniu D. Kapicy, Lundgren umieścił krążek w siatce.
Od straty gola przez miejscowych minęły 64 sekundy. Cracovia chciała podwyższyć wynik, ale nie bardzo jej się to udawało. Goście w końcówce postawili wszystko na jedna kartę – wycofali bramkarza, wprowadzając szóstego zawodnika. Zamiast doprowadzenia do wyrównania, stracili trzeciego gola – Lundgren posłał krążek do pustej bramki.
Comarch Cracovia – Texom STS Sanok 3:1 (0:0, 1:0, 2:1)
Bramki: 1:0 Mocarski (Brandhammar, Johansson) 25, 1:1 Fus 49, 2:1 Lundgren (D. Kapica, Kruczek) 51, 3:1 Lundgren (D. Kapica, Kruczek) 59
Cracovia: D’Orio – Brandhammar, Jaśkiewicz, Mocarski, Olsson, Johansson – Kruczek, Younan, Lundrgen, Wahlgren, D. Kapica – Wanacki, Bieniek, Brynkus, Bezwiński, Marzec – Jaracz, Kamieniew, Sterbenz, Jarosz, Dziurdzia.
Sędziowali: P. Gabryszak, R. Długi. Kary: 6 – 14 min. Widzów: 500.
