Podhale się nie położyło
- Jeśli ktoś myślał, że Podhale będzie przegrywać każdy mecz 0:10, to się głęboko myli – mówi trener Comarch Cracovii Rudolf Rohaczek. - Goście na początku postawili nam bardzo trudne warunki.
W pierwszej tercji odczuwaliśmy trudy rozegrania sześciu meczów w dwanaście dni. Nie mieliśmy optymalnej szybkości, ale od drugiej tercji, w której strzeliliśmy dwie bramki i na początku trzeciej kolejne dwie była już dobra jazda, kombinacja, obrona.
Nasz bramkarz bardzo dobrze interweniował. Możemy być w stu procentach zadowoleni z wyniku.
- Rywale postawili nam trudne warunki, był to ciężki mecz – ocenia Damian Kapica, napastnik pierwszego ataku. - Podhale „skoczyło” na nas od początku, zdominowało, ale z biegiem czasu zaczęliśmy grać nasz hokej i później już kontrolowaliśmy to spotkanie. Zawsze fajnie się gra takie mecze z drużyną, w której się wychowałem, ale trzeba podchodzić do każdego meczu tak samo. Uspokoiłem się dopiero gdy strzeliliśmy trzecią bramkę, na początku trzeciej tercji.
Chwalony Miller
Mecz z Podhalem był drugim w wykonaniu Jakuba Millera, nowego czeskiego obrońcy.
- Musi się jeszcze zgrać z zespołem, ale z tego, co pokazał na lodzie jestem zadowolony – dodaje Rohaczek. - Dobrze jeździ na łyżwach ma dobry przegląd pola, strzela. Zagrał bezbłędnie, jak się zgra z zespołem, będzie prezentował się jeszcze lepiej niż w tych dwóch meczach.
Comarch Cracovia czeka na przerwę
W zespole jest kilka kontuzji, dotyczy to Jezka, Ignatowicza.
- Myślę, że 14 dni przerwy wystarczy, by wyleczyć kontuzje – ma nadzieję szkoleniowiec „Pasów”. - To nie są poważne urazy.
W niedzielę Comrrch Cracovia zagra w Sanoku z Ciarko STS, niewygodnym dla siebie rywalem.
- Wiadomo, że będzie ciężko, przyjdzie wielu kibiców, oby tylko sędziowie wytrzymali presję – dodaje trener. - Nie mamy się jednak czego obawiać. Mamy swoją jakość, pokazujemy od początku sezonu, że gramy dobry hokej, widowiskowy, kombinacyjny. Mamy swoje problemy, ale się nie obawiamy rywala. Gramy często, nie wiem, dlaczego to jest tak rozlosowane, ale na razie wychodzimy obronną ręką z tej sytuacji. Podczas meczów utrzymuje się kondycję, a między meczami to jest tylko regeneracja. Na razie to wychodzi dobrze. Zawodnicy czują się dobrze, bo wygrywają, choć na pewno jakieś zmęczenie wychodzi.
- Im dłużej trwa sezon, tym czujemy się pewniej jako drużyna, jest zrozumienie w formacjach – dodaje Kapica. - Zdobywamy punkty i to jest najważniejsze. Nie jest łatwo grać co dwa dni, ale jakoś sobie trzeba z tym radzić. Na szczęście, póki co, nam się to udaje. Mam nadzieję, że z Sanoka przywieziemy trzy punkty.
- Wędkarstwo to męski sport? Nieprawda! One łowią piękne ryby i chwalą się tym w sieci
- Siatkarze reprezentacji Polski, jakich nie znacie: na plaży, w wannie, na strzelnicy
- Błotne piekło w Kryspinowie! Ekstremalne warunki podczas Runmageddonu
- Kraków. Wszystkie kluby piłkarskie [ZDJĘCIA]
- Piękne żony i dziewczyny siatkarzy na podium! Pierwsza taka dekoracja. Galeria zdjęć!
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
