https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Córka i była żona Maradony wzięły udział w wiecu "Sprawiedliwość dla Diego". "Pozwolili mu umrzeć. Skazali go na pewną śmierć. Do więzienia"

Jakub Niechciał/x-news
AA/ABACA/Abaca/East News
Buenos Aires, Argentyna. Tłumy fanów wzięły udział w wiecu "Sprawiedliwość dla Diego", domagając się od policji i prokuratury dokładnego zbadania śmierci byłego znakomitego piłkarza, Diego Armando Maradony. Do protestujących kibiców dołączyły również córka oraz była żona "Boskiego Diego"

Zdaniem wielu Argentyńczyków, śmierć Maradony nie nastąpiła z przyczyn naturalnych, lecz była wynikiem zaniedbań lekarzy, którzy opiekowali się nim w ostatnich dniach życia.

- Pozwolili mu umrzeć! Oni po prostu zostawili go na pewną śmierć. A my go kochamy, jest dla nas Bogiem. Ci, którzy go zostawili, porzucili w potrzebie, muszą trafić do więzienia! Do więzienia! - mówili uczestnicy wiecu.

Diego Maradona zmarł 25 listopada 2020 roku, w wieku 60 lat. Od dawna był uzależniony od alkoholu i narkotyków. Walczył z uzależnieniami i nadwagą. Na początku listopada przeszedł operację wycięcia krwiaka podtwardówkowego mózgu. Z sekcji zwłok wynika, że cierpiał cierpiał na marskość wątroby, niewydolność pracy serca, zaburzenia w funkcjonowaniu płuc, ostrą martwicę cewek nerkowych.

U mistrza świata z 1986 roku potwierdzono obecność w organizmie leków przeciwdepresyjnych, stosowanych w leczeniu zaburzeń lękowych oraz leków przeciwpadaczkowych, działających na układ nerwowy i bezsenność.

- Do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie, zgon nastąpił z przyczyn naturalnych. Przyczyną śmierci był ostry wtórny obrzęk płuc prowadzący do zaostrzenia przewlekłej niewydolności serca - taką opinię argentyńskich lekarzy przytoczyła amerykańska stacja CNN.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska