Cracovia chce utrzymać się na fali także na Wiśle w Płocku

Oba zespoły strzelają sporo bramek – gospodarze 20, Cracovia 22, można więc spodziewać się, że i w tym spotkaniu goli nie zabraknie.
„Pasy” mogą nawet walczyć o pozycję lidera, ale dla trenera Cracovii Michała Probierza nie to jest najważniejsze, kto będzie przewodził stawce po 15. kolejce. Liczy się to, kto będzie górą po 37.
- Bardzo trudno gra się w Płocku – twierdzi Probierz. - Nie ma co ukrywać, Wisła zdobywa wiele punktów u siebie, gra bardzo solidnie. Furman stałe fragmenty gry wykonuje perfekcyjnie. Rywal początek rozgrywek miał zdecydowanie gorszy, ale po porażce 0:5 w Lubinie zanotował serię zwycięstw.

W ubiegłym sezonie „Pasy” jechały do Płocka mając siedem zwycięstw z rzędu na koncie. I ta seria została przez Wisłę przerwana. Gospodarze prowadzili 2:0, potem goście doprowadzili do remisu, grali z przewagą dwóch zawodników, by w doliczonym czasie gry przegrać po rzucie karnym wykonywanym przez Furmana.
- Był to zwariowany mecz, w którym mogliśmy wysoko przegrywać – mówi Probierz. - Wyrównaliśmy, ale potem przegraliśmy. Oby teraz też było to tak samo emocjonujące spotkanie, tylko z lepszym skutkiem dla nas, abyśmy wygrali.

Płocczanie, odkąd przejął ich trener Radosław Sobolewski zadziwiali. Potrafił wyciągnąć drużynę z dna tabeli na pozycje lidera. Triumfalny marsz został przerwany przez Śląsk.
- Pierwszą i trzecią bramkę Wisła straciła po indywidualnych błędach – analizuje Probierz. - Takie gole rzadko się zdarzają w lidze. Nie możemy teraz liczyć na takie prezenty ze strony rywala. Śląsk doskonale wyłączył z gry Furmana, grał agresywnie. My też mamy przygotowane różne warianty gry, wiemy, jak chcemy zagrać.

Furman został wybrany piłkarzem października przez Ekstraklasę S.A., ale ostatniego meczu reprezentant Polski z pewnością nie zaliczy do udanych. W Wiśle nie zagra Jaku Rzeźniczak u którego stwierdzono zapalenie opon mózgowych.

Sportowy24.pl w Małopolsce