- Chcemy wygrać, ostatni czas jest dla nas mocno intensywny - twierdzi Kroczek. - Pucharowy mecz nie pomógł nam w podtrzymaniu zwycięskiej passy. Została nam liga i musimy być w niej skutecznym zespołem.
Wściekłość po Pucharze Polski
Po przegranym meczu w Pucharze Polski w Nowym Sączu z Sandecją (2:3) zespół miał prawo być mocno zdenerwowany.
- Nikt nie ma prawa być zadowolony – mówi trener Cracovii Dawid Kroczek. - Po nas wszystkich było to widać, że ta porażka wpłynęła na to, że jesteśmy źli. To już jest temat zamknięty, musimy wyciągnąć wnioski, bo tamten mecz pokazał, ile nas czeka jeszcze pracy, by być stabilnym zespołem. Dostaliśmy kubeł zimnej wody. Byliśmy wściekli, ale rozpoczęliśmy przygotowania do meczu ze Stalą, na co mamy wpływ.
Kroczek musi dość szybo obudzić zespół. Stal jest na przedostatnim miejscu w tabeli i będzie chciała jak najszybciej wyjść z niekorzystnego położenia.
- Nie jest to reguła, jak reagować po meczu, bo okoliczności są inne – mówi trener. - Warto zastanowić się nad tym, co doprowadza do porażki. Nie mówiliśmy o tym, że ktoś nie chciał wygrać, ale o tym, że w końcówce, gdy strzelamy gola na 2:1 musimy mądrze zarządzić meczem, musimy być zespołem dojrzałym, a tu na 1,5 minuty przed końcem straciliśmy bramkę i to był kluczowy moment. Za dużo błędów było w tym spotkaniu, z tego wzięły się trzy stracone gole. Kiedy jest źle, nie będziemy mówili, że jest dobrze.
- Początek tygodnia był dla nas trudny – mówi Ajdin Hasić, pomocnik Cracovii. - Przeanalizowaliśmy to, co się stało. I jesteśmy skupieni na tym, by wygrać w poniedziałek, nie możemy się już doczekać, by walczyć o trzy punkty.
Czy zagra Knap?
Kilka tygodni temu z Cracovii do Stali do końca sezonu został wypożyczony Karol Knap, który nie miał miejsca w zespole „Pasów”. Czy zagra przeciwko nim?
- Może zagrać, ale klub z Mielca musi zapłacić określoną kwotę – mówi Kroczek.
Na pewno nie wystąpią w tym spotkaniu Otar Kakabadze i Filip Rózga, którzy muszą pauzować za żółte kartki. Ich potencjalni zmiennicy w Nowym Sączu zaprezentowali się słabo.
Bez Rózgi i Kakabadze
- Oczywiście, tak to wyglądało – zgadza się trener Cracovii. - Ale jest u nas grupa piłkarzy, którzy są na dobrym poziomie. Nie każdy mecz jest taki sam. Ci, którzy grali mniej, czasem robią coś, co nie wyjdzie.
Brak Rózgi może być poważnym kłopotem. Podstawowy młodzieżowiec dużo gra, a i tak Cracovia ma tylko 577 minut na 810 możliwych, gdyby w każdym meczu młodzieżowcy robili choćby 90.
- Stanowisko klubu w sprawie ewentualnej kary za nie zrobienie limitu minut przez młodzieżowców jest jasne - nie możemy płacić – mówi Kroczek. - Musimy umiejętnie zarządzać wyjściową „11”, by tego uniknąć. Są młodzi Rózga, Biedrzycki, Bzdyl, Burek i będziemy starali się, by dostawali szanse. Bzdyl ma duży potencjał, a minut na poziomie seniorskim mało. To, czy dany zawodnik znajdzie się w składzie, czy nie, zależy od jego postawy. Należy podejmować racjonalne decyzje. Minut do tej pory zrobiliśmy na tyle dużo, że jest to do nadrobienia. Z każdym tygodniem wygląda coraz lepiej. Czasem musimy rozpocząć mecz bez młodzieżowca, bo tak wygląda plan pod danego przeciwnika.
Stal prowadzi Janusz Niedźwiedź, który zastąpił Kamila Kieresia. Zdążył z mielczanami wygrać 1:0 z Motorem i ulec Koronie w Pucharze Polski.
- Znana jest charakterystyka pracy trenera Niedźwiedzia – mówi Kroczek. - Jest jasno zdefiniowana. Wiemy, jaki pomysł na grę trener proponuje i to jest powtarzalne. Nie będzie nie wiadomo jak dużej zmiany. Stal pod wodzą trenera Niedźwiedzia rozegrała dwa spotkania. Możemy się spodziewać powtarzalnych zachowań. Niezależnie od tego, co zaproponuje przeciwnik, dla nas istotne jest to, jak my zrealizujemy plan.
Hasić może "ukłuć"
Wiele może zależeć od ofensywnych zawodników, takich jak Hasić. Ma na koncie jednego gola w lidze i jednego w Pucharze Polski. Może znów coś strzeli, albo popisze się asystą?
- Bardzo się ucieszę, jeśli zdobędę bramkę, albo zaliczę asystę – mówi. - Cieszy mnie to równie mocno, ale dla zespołu najważniejsze są trzy punkty, to się tak naprawdę tylko liczy.
Hasić dobrze zaaklimatyzował się w Krakowie. Wiele czasu spędza z Janim Atanasovem
- Także dlatego, że mówimy w tym samym języku – wyjaśnia. - Ale wszyscy koledzy w szatni są fajni. Panuje u nas świetna atmosfera, międzynarodowość szatni to jest właśnie to.
Hasić imponuje techniką. Pracował nad tym jakoś szczególnie?
- Nie miałem specjalnych treningów technicznych – mówi. - To dar od Boga, od dziecka lubiłem futbol, próbowałem trików w moim pokoju. A moją inspiracją był Ronalidnho, gdy zaczynałem trenować. Podobało mi się wszystko, co robił na boisku.
