Powroty Zielińskiego, Niemczyckiego i Siplaka
Dla trenera Jacka Zielińskiego był to pierwszy mecz w roli szkoleniowca Cracovii po powrocie do klubu po 4,5-letniej przerwie. Szkoleniowiec postanowił odcisnąć swoje piętno na składzie i dokonał w nim kilku zmian.
Do bramki powrócił Karol Niemczycki, także Michal Siplak (po kontuzji). Szkoleniowiec postawił też na Marcosa Alavreza od początku.
Jacek Zieliński został świetnie powitany przez kibiców, którzy skandowali przed meczem jego imię i nazwisko i wywiesili transparent „Trenerze witaj w domu”.
Trójką w obronie
„Pasy” zagrały nieco zmienionym ustawieniem – trójką w obronie i z ofensywną trójka z przodu. To była odpowiedź na ustawienie Rakowa. Cracovia starała się spokojnie rozgrywać, bardzo uważnie, bez strat. Bo Raków podszedł bardzo wysoko do gospodarzy, stosując mocny pressing. I gospodarzom trudno się było wyzwolić z niego. W 36 min próbował z daleka Ivi Lopez, ale Niemczycki był czujny. W tej części było dużo rwanej gry, fauli, a mało składnych akcji.
Cracovia. Kibice "Pasów" dopingowali zespół w meczu z Rakowe...
Mocne "Pasy"
Druga połowa zaczęła się od ataków „Pasów”. W 47 min uderzał Kamil Pestka – nad bramką. W odpowiedzi Patryk Kun celował w „okienko”, ale przestrzelił. W 60 min goście mieli kapitalną okazję na objęcie prowadzenia, ale Ivi Lopez z 10 m nie trafił do siatki. Po wejściu na boisko Jakuba Myszora i Otara Kakabadze gra Cracovii nabrała tempa. Ale częstochowianie nadal byli groźni – uderzał z dystansu Kun i piłka przeleciała nad spojeniem. W 67 min Pelle van Amersfoort świetnie podał na 5 metr, ale Filip Piszczek nie dopadł do piłki.
"Bomba" Kakabadze
Ale po chwili stadion eksplodował. Kakabadze dopadł do piłki i posłał bombę z 25 m tak, że piłka ugrzęzła w „okienku”! To nakręciło Cracovię do szalonych ataków. Po chwili bliski szczęścia był Myszor, ale Vladan Kovacević odbił piłkę, a dobitka Piszczka była niecelna. Trener Rakowa Marek Papszun od razu zareagował i dokonał potrójnej zmiany. Na boisku w barwach gości zaprezentował się wychowanek „Pasów” Mateusz Wdowiak. Gospodarze chcieli iść za ciosem, w 82 min uderzał Piszczek, ale golkiper częstochowian wybił piłkę. W doliczonym czasie gry świetnie interweniował Niemczycki po strzale Bena Ledermana, w odpowiedzi Kakabadze „ostrzelał” bramkę gości. A w 6 min doliczonego czasu gry Niemczycki uratował zespół.
Cracovia – Raków Częstochowa 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Kakabadze 68.
Cracovia: Niemczycki – Rapa, Rodin, Siplak (85 Jugas) – Hanca, Loshaj (61 Kakabadze), Knap (46 Lusiusz), Pestka – Rakoczy (61 Myszor), van Amersfoort - Alvarez (39 Piszczek).
Raków: Kovacević – Papanikolau, Niewulis, Arsenić – Tudor, Poletanović (75 Gwilia), Lederman), Kun (75 Wdowiak) - Ivi Lopez (83Guedes), Musiolik (75 Gutkovskis), Sturgeon (75 Arak).
Sędziowali: Bartosz Frankowski (Toruń) oraz Jakub Winkler (Toruń), Marcin Borkowski (Lublin). Żółte kartki: Siplak (27, faul), van Amersfoort (73 faul), Piszczek (90+2, faul) - Kun (12, faul), Tudor (18, faul). Widzów: 6058.
Cracovia. Kibice "Pasów" dopingowali zespół w meczu z Rakowe...
