Rezerwa Cracovii wzmocniona była Thiago, który dochodzi do siebie po długotrwałej kontuzji. Choć to pomocnik, w Cracovii II ustawiany jest jako najbardziej ofensywny zawodnik. Właśnie on jako pierwszy zagroził bramce gości, ale Wróblewski złapał piłkę.
Wisła zdobyła bramkę w 28 min za sprawa Jarosza, ale arbiter nie uznał gola, dopatrując się zagrania ręką przez jednego z zawodników Wisły. Gospodarze prowadzili atak pozycyjny, ale nie znajdywali sposobu na zagrożenie bramce gości.
W II połowie mecz zrobił się brzydki, akcje były co chwilę przerywane faulami, posypały się żółte kartki. A dobrych akcji było jak na lekarstwo. Na kwadrans przed końcem strzelał Thiago, ale trudno uznać, że było to zagrożenie bramki Wisły. Próbował też Bała, ale piłka minęła słupek. Ostatnią szansę miał w 88 min Thiago, ale piłka po strzale Brazylijczyka poszybowała nad poprzeczkę.
