Po raz pierwszy od 1947 roku zostało rozegrane towarzyskie spotkanie pomiędzy Kubą a Stanami Zjednoczonymi. Mecz wygrali Amerykanie (2:0).
Obie drużyny spotykały się co prawda w starciach o punkty w eliminacjach do mistrzostw świata czy mistrzostw Ameryki Północnej i Środkowej, jednak zawsze były to mecze, którym towarzyszył podtekst polityczny. Tym razem było to jednak wielkie piłkarskie święto, w który triumfowała ekipa USA. Bramki dla Amerykanów na Stadionie Narodowym w Hawanie zdobyli Chris Wondolowski i Julian Green. Spotkanie obejrzało 7 tysięcy widzów, a wszystko z trybun oglądał wiceprezydent USA Joe Biden.
Kuba - USA 0:2 (0:0). Bramki: Chris Wondolowski (62), Julian Green (72).
No, to kubańscy piłkarze mają szczęście, że Fidel nie dowidzi i nie dosłyszy,
bo za czasów jego świetności to byliby potraktowani jak północni Koreańczycy.