Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekam na partię cynicznie uczciwą

Marek Bartosik
Marek Bartosik
Marek Bartosik fot. Wojciech Matusik
Gowin posługuje się frazesem, by dopiec Tuskowi,by przyciągnąć do siebie działaczy i wyborców. Powodzenia mu nie wróżę.

No i doczekał się Donald Tusk porównania, które jeszcze 10 lat temu, mimo młodego wówczas wieku, pewnie przyprawiłoby go o apopleksję. Ale dzisiaj? Wysiłek Jarosława Gowina, by premierowi dopiec utożsamieniem jego polityki z tą, jaką prowadził Leszek Miller w końcówce swych rządów, jest strzałem w płot. I to już od ostatnich wyborów, kiedy dzisiejszy premier zrozumiał, że SLD jest świetnym straszakiem na PSL, gdyby mu przyszło do głowy wypiąć się na koalicjanta. W polityce zawsze zwycięża pragmatyzm, a dokładniej hipokryzja. Gowin, który wspomniane porównanie zrobił w swym tegotygodniowym liście do członków PO, udaje, że tego nie wie.

Zapewnia, iż nowy ruch polityczny, jaki usiłuje stworzyć, gromadzi ludzi, którzy "kochają Polskę". Wielka nowość to nie jest. Przecież wszystkie partie powstają z miłości do tego kraju umęczonego. Tak było z PO, która powstała, by ocalić kraj przed lewicową grupą trzymającą władzę, ujawnioną nieopatrznie przez Lwa Rywina. A czy PiS powstał z jakichś innych motywów?

Takiego twierdzenia nie zaryzykuję, bo integralność fizyczna jest mi miła. I Leszkowi Millerowi trudno odmówić takich motywów. Będąc starszym, jak się właśnie okazało, niż nawet Bolek i Lolek, pamiętam, że do PZPR Miller wstępował, a potem robił w niej wielką karierę z miłości do ojczyzny. Tyle że socjalistycznej.

Przekonujemy się właśnie, że to, co jeszcze dwa lata temu wydawało się największym sukcesem Platformy, staje się źródłem jej klęski. Bezprecedensowe wygranie po raz drugi z rzędu wyborów rozpoczęło marsz do całkiem typowej klęski partii, którą kiedyś tworzyli ludzie kochający Polskę.

I Gowin też musi to wszystko pamiętać. A jednak posługuje się tym frazesem, by przyciągnąć do siebie działaczy i wyborców. Powodzenia mu nie wróżę.

Polacy już tyle razy byli oszukiwani przez obiecujących im rządy uczciwe polityków, że kolejny raz masowo na ten sam haczyk nie dadzą się złapać. Taka polityka w przyrodzie nie występuje. Dzień po przejęciu władzy okazuje się, że najważniejsze jest jej utrzymanie, a możliwość rozdawania posad jest ważnym instrumentem sprawowania władzy. Z czasem staje się ważnym powodem jej utraty. Tylko w czasach III RP przekonało się o tym SLD czy AWS, które błyskawicznie przeszło transformację w TKM (Teraz K...a My), teraz przekonuje się Platforma, a Gowin ustawia swoje ugrupowanie w kolejce.

Ja osobiście czekam na partię tak cyniczną, że aż uczciwą. Ubiegając się o poparcie, powinna mówić szczerze, że czyni to, żeby przejąć władzę dla jej konfitur. Wyznać otwarcie, że ma mnóstwo ludzi, którzy palą się do tego, by objąć stanowiska i pensje (wraz z premiami) w urzędach, państwowych spółkach, agencjach, placówkach dyplomatycznych itd. Od poprzedników różni ich nie to, że bardziej niż konkurenci kochają Polskę. Są tylko lepiej wykształceni, kompetentni, więc merytorycznie nadają się na te stanowiska. Wezmą państwową kasę, ale ją solidnie odpracują. Po takim postawieniu sprawa będzie jasna i nawet "ciemny lud" to kupi, bo ciemny może jest, ale już nie taki, jak 20 lat temu.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska