https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Lang: Jonas Vingegaard przyjechał do nas walczyć

Jacek Żukowski
Czesław Lang na trasie 81. Tour de Pologne
Czesław Lang na trasie 81. Tour de Pologne Sylwia Dąbrowa
- Rafał Majka nie trafił z formą, nie można jednak mówić, że Rafał był słaby, tylko po prostu inni byli mocniejsi - twierdzi Czesław Lang, dyrektor Tour de Pologne.

Wyniki 81. Tour de Pologne nie mogą być zaskoczeniem. Jak pan widział listę startową wyścigu to było wiadome, że Jonas Vingegaard musi raczej wygrać. Byłoby zaskoczeniem, gdyby nie zwyciężył.

Nie do końca, nazwisko samo nie jedzie… Mieliśmy tu w przeszłości wielu sławnych zawodników – choćby Marco Pantaniego, czy Alberto Contadora. Cieszę się bardzo, że Vingegaard, kolarz o takim nazwisku, mogący pochwalić się takimi wynikami przyjeżdża do Polski i angażuje się w ten wyścig tak samo jak w wielkie toury. Przyjeżdża walczyć, podobnie jak w Tour de France. To jest dla mnie na pewno bardzo miłe. Jonas miał świetną drużynę, chciał walczyć i okazał się najlepszy.

Rafał Majka okazał się najlepszym z Polaków, ale uplasował się na dalekim miejscu, dopiero 18.

Rafał nie trafił z formą, nie można mówić, że Rafał był słaby, tylko po prostu inni byli mocniejsi. Pojechał bardzo dobrze w Giro d’Italia w maju, ale teraz to inni byli mocniejsi. Widzieliśmy jak ten młody Thibau Nys zaskoczył wszystkich. Pokazał się z bardzo dobrej strony i został za to nagrodzony, bo wygrał u nas przecież aż trzy etapy. Poziom sportowy wyścigu był bardzo wysoki.

Polacy z kolei byli najlepsi w klasyfikacji górskiej – wygrał ją Michał Paluta oraz na najaktywniejszego zawodnika, tu najlepszy był Norbert Banaszek, natomiast „generalka” wypadła słabo.

Cieszę się, że Polacy podejmują walkę. Wiedząc, że nie będą w stanie wygrać klasyfikacji generalnej walczą o najlepszego górala, najaktywniejszego. Trzeba to docenić, bo w wyścigu są tylko cztery klasyfikacje.

Tegoroczna trasa się sprawdziła, będzie powielana w przyszłym roku, czy coś pan będzie zmieniał?

Trasa bardzo się sprawdziła, ale zawsze staramy się szukać czegoś nowego, tak więc będziemy „kombinowali”.

„Czasówka” w tym roku była dość wcześnie, już na drugim etapie. To chyba dobry pomysł?

Bardzo doby pomysł, bo od razu ustawia całą klasyfikację. Nawet w przyszłości można ją zrobić jako pierwszy etap.

Coś pana zaskoczyło na plus w tym wyścigu?

Przede wszystkim bardzo dobra postawa wszystkich ekip, była piękna walka. Młody Belg Nys chyba wszystkich zaskoczył. Na pewno postawa „Viniego” była pozytywnym zaskoczeniem, bo często przyjeżdżają gwiazdy i gdy im trochę słabiej idzie to mówią „przyjechałem potrenować”, mam w głowie co innego itp. A Jonas zaangażował się tutaj całym sercem i wygrał.

Vingegaard to największa gwiazda. A jest jakaś szansa, że kiedyś na naszym narodowym wyścigu zobaczymy na przykład Tadeja Pogacara?

My nie zabiegamy o to. Vingegaard chciał sam przyjechać, a jak Pogacar będzie chciał przyjechać, to chętnie go przyjmiemy. Nie jest tak, że my chodzimy za kimś, by się u nas pojawił.

Mam taką ogólną refleksję na temat polskiego kolarstwa. Jest Rafał Majka, jest Michał Kwiatkowski, ale ciężko o następców.
Na pewno tutaj jest wielka rola Polskiego Związku Kolarskiego, żeby powstały jakieś szkółki, kadry, bo widać, że jest zainteresowanie kolarstwem. Proszę zobaczyć, co dzieje się na naszym wyścigu, na trasie są tysiące, tysiące ludzi, młodzież też się garnie, widać to choćby na przykładzie Tour de Pologne Junior. Startuje w nim trzystu zawodników. Trzeba dać tylko szansę rozwoju.

Słyszę, że kadra U-17 akurat się „zwija”…

No, niestety tak jest…

A proszę powiedzieć coś na temat trasy przyszłorocznego Tour de Pologne. Na pewno pan o niej myśli.

Na razie nie, choć wiadomo, że znajdą się na niej takie miasta jak Kraków, Katowice. Na pewno będziemy się starali dopasować.

A będziecie chcieli wyjść poza granice Polski, tak jak kiedyś, gdy wyścig zaczynał się we Włoszech?

Byłem sam w Dreźnie i Poczdamie, rozmawiałem, Niemcy są bardzo zainteresowani, ale to jest jeszcze bardzo długa droga do tego. Widać, że Niemcy bardzo chcą, ale trudno na dzisiaj stwierdzić, czy uda się rzeczywiście przeprowadzić ten wyścig w Niemczech.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska