Do naszej redakcji zadzwoniła mieszkanka ulicy Borsuczej. Pani Anna zaalarmowała, że w pobliżu miejsca jej zamieszkania, na terenie, który w przyszłości ma być parkiem, firmy koszące trawę ścinają wszystko jak leci. Nie zwracają uwagi na cenną roślinność, ani żyjące w tym miejscu zwierzęta.
- W tamtym roku zmasakrowali kilka jeży, w tym im się to też zdarzyło. Nie zwracają uwagi na to, co koszą. Czy ktoś ich kontroluje? - pyta krakowianka i wskazuje, że o teren nieopodal ul. Borsuczej trzeba dbać, bo to właśnie tam znajduje się najcenniejsza przyrodniczo roślinność w rejonie Wilgi.
Zarząd Zieleni Miejskiej uspokaja, że wszystko jest pod kontrolą. - Prowadzone tam prace wykonywane są zgodnie ze sztuką i naszymi zaleceniami - zapewnia Katarzyna Przyjemska-Grzesik z ZZM. - Inspektor pojawia się przy Wildze regularnie. Nie zauważył, aby niszczona była roślinność.
Mieszkańcy przez lata walczyli o park między innymi z deweloperami. Jego powstanie blokowały spory proceduralne. W końcu ustalono, że będzie składał się z dwóch części. Pierwsza została stworzona przez dewelopera, drugą zacznie w tym miesiącu tworzyć miasto.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska