Czytaj także:
- Rząd Beaty Szydło będzie tylko tymczasowy?
- Czy Ziobro odciąży sędziów?
- Nowy minister przyspieszy ważne inwestycje w Małopolsce?
- Wyższe uczelnie. Stawiać na ilość czy jakość?
- Musi wiedzieć, że są sędziowie, którzy znają się na tej firmie i słuchać ich rad, także w Krajowej Radzie Sądownictwa, której jest członkiem - mówi Waldemar Żurek, rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie.
A problemów do załatwienia jest sporo, szczególnie w sądach (prokuratura podlega od kilku lat prokuratorowi generalnemu, nie ministrowi).
To nadmierne obciążenie sprawami sędziów, szczególnie w dużych miastach. - Są np. tacy, którzy mają po 500 spraw cywilnych na biegu - mówi sędzia Żurek. Jak dodaje, sędziowie są na skraju wydajności.
Od 2008 r. nie zwiększyła się ich liczba, a spraw przybywa co roku. Ponadto, muszą dzielić się po kilku jednym asystentem. - Gdyby każdy miał własnego, sprawy można by rozstrzygać szybciej, tym samym procesy mogłyby trwać krócej - mówi sędzia Żurek. Podobnie by było przy systemowym rozstrzygnięciu dotyczącym np. tak pozornie błahej kwestii jak rozdział spraw sędzi, które idą na urlop macierzyński.
Minister mógłby też rozważyć, czy nie można niektórych spraw wyprowadzić z sądu. Np. czy przy odmówieniu przyjęcia mandatu czy renty przez ZUS.