- Można powiedzieć, że wreszcie przechodzi Pan pełny okres przygotowawczy do sezonu, bo ostatnio był z tym problem.
- Fakt jest taki, że wreszcie, od dłuższego czasu, już nie liczę od kiedy, mam normalny cykl przygotowawczy. Z tego się cieszę najbardziej. Na obozie w Turcji czułem się dobrze z piłką. Można powiedzieć, że wróciło mi jej czucie. Trening po treningu starałem się dawać z siebie sto procent i liczę na to, że przygotowanie fizyczne powinno być na dobrym poziomie.
- Wszedł Pan do gry na końcówkę ubiegłego roku, rozegrał Pan dziesięć spotkań. Widzi Pan różnicę między tamtym czasem, a obecną dyspozycją?
- Wszystko się okaże w meczach, ale czuję, że jest lepiej, w grach treningowych lepiej się odnajduję, mam większą przyjemność z gry w piłkę, niż dwa miesiące temu, choć wtedy nie narzekałem.
- Na tle takich rywali jak Partizan, Achmat można się było pokazać?
- Tak, graliśmy mecze z nieprzypadkowymi zespołami. Tylko wiadomo, to są okresy przygotowawcze, drużyny są na różnym poziomie, jest spora rotacja w składach, nie ma co się przywiązywać do rezultatów, choć na pewno każdy ma w podświadomości, by wygrywać sparingi. Po co grać, by przegrywać? To mijałoby się z celem. Trenerzy uczulają na to, by już w sparingach nabierać pewności siebie, by drużyna łapała serię, bo to jest ważne.
- Złapaliście fajną serię w końcówce ubiegłego roku, wygrywając cztery mecze z rzędu. Teraz wszyscy mówią, że jest nowe rozdanie. Po 1,5-miesięcznej przerwie nie wiadomo jak będzie.
- Każdy zespół miał czas, by wprowadzić coś nowego, przygotować się. Każdy z niepewnością czeka na pierwszą wiosenną kolejkę. Uważam, że mieliśmy wszelkie dane ku temu, by spokojnie czekać na ligę.
- Wydaje się, że wasz zespół jest dość zgrany, bo teraz nie było tylu ruchów kadrowych, co wcześniej. Zwycięska seria też sprzyja kolejnym dobrym wynikom.
- Jak są dobre rezultaty, to w głowach włodarzy klubu, trenera pewnie jest myśl, że nie ma co za bardzo zmieniać, tylko dorzucić trochę jakości. Myślę, że wyniki z końcówki tamtego roku miały na to przełożenie. Widzimy, że nikt z trzonu zespołu nie odszedł, doszło dwóch piłkarzy, którzy mają swoją wartość. Cieszymy się, bo treningi są na wyższym poziomie, a przez to każdy z nas może podnosić swe umiejętności.
- Jest Pan najdłużej grającym zawodnikiem z obecnej kadry Cracovii, od 2012 r. Pewnie Pan nie przypuszczał, że mając 26 lat będzie Pan najbardziej zasiedziałym piłkarzem w „Pasach”.
- Na pewno, ale nad tym się nie zastanawiam, czuję się młodym zawodnikiem, choć już może nie aż tak bardzo perspektywicznym, ale czuję się dobrze w swoim ciele. Myślę, że do miana starszego gracza jeszcze mi trochę brakuje.
- Różne koleje losu przeżył Pan w Cracovii. Choćby jeśli chodzi o kolegów – byli sami Polacy, sporo obcokrajowców, teraz jest pół na pół. Widać, że integracja między wami jest na dobrym poziomie.
- Nie narzekamy. Gdyby było źle, to prędzej czy później by to wyciekło, bo takie sytuacje są toksyczne. A skoro nie ma to miejsca, za co ręczę, to jest dobrze. Zagraniczni zawodnicy fajnie wkomponowali się do składu, każdy z nich jest uśmiechniętym facetem, nikt nikomu nie przeszkadza
- Zyskaliście wreszcie pewnego strzelca karnych w osobie Airama Cabrery, a jesienią były problemy ze strzelaniem „jedenastek”.
- Aram jest typowym snajperem, zdaje sobie sprawę z tego, że jest rozliczany z bramek. Jak na razie, bardzo dobrze mu to wychodzi. Zaliczył cały okres przygotowawczy, co było mu bardzo potrzebne.
Oni przyszli do Cracovii za kadencji Michała Probierza [ZDJĘCIA]
- Spodziewał się Pan takiego wejścia Krzysztofa Piątka do ligi włoskiej i teraz do Milanu.
- Na pewno trzymałem za niego kciuki, ale od razu szczerze powiem, nikogo nie będę czarował, że jest to spora niespodzianka. Trzeba się cieszyć, bo to chłopak od nas, z nami trenował. Widać, że te talenty są. Nie było tak, że nie wiadomo, co osiągnął w polskiej lidze, dlatego było wielu sceptyków. A zobaczmy, co zrobił w pół roku we Włoszech i niecałe dwa tygodnie w Milanie!
- Widać, że Włosi upodobali sobie naszą ligę, transferując kolejnych graczy. Czy Pan też myśli o wyjeździe za granicę?
- Skupiam się na zdrowiu, na tym, by moja forma szła w górę, bo muszę ją podszlifować, by wróciła do poziomu, na którym była kiedyś. Staram się więc inne myśli odrzucać i najpierw zapracować na boisku na transfer. Dopiero jak będą jakieś konkrety, to będę się nad tym zastanawiał. To, że jestem tak długo w Cracovii coś oznacza, mam tutaj do wykonania swoje obowiązki. Kontrakt mam ważny jeszcze przez 1,5 roku.
- Ma Pan na koncie jeden mecz w reprezentacji Polski. Jak się ustabilizuje pańska sytuacja zdrowotna, to pewnie reprezentacja nie jest dla Pana rozdziałem zamkniętym.
- Chciałbym, by nie był to rozdział zamknięty, by historia się powtórzyła, ale trzeba sobie powiedzieć jasno – miałem dość długi rozbrat z piłką. Nie jest tak, że będą do mnie ludzie wyciągać rękę, muszę sobie na to zapracować. Wierzę, że mnie na to stać, robię swoje.
Pełna kadra Cracovii na sezon 2018/2019. Skład Cracovii w pi...
Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Wielka Orkiestra Pomocy Jakuba Błaszczykowskiego
Kałuża, Reyman i inni. Znasz twarze legend futbolu?
Zobacz, jak zmieniali się piłkarze Wisły Kraków
Hutnik Kraków. Najlepsze oprawy w 2018 roku

Poznaj żużlowców i sztab „Jaskółek” na nowy sezon