Słaboń to jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w polskiej lidze. Ma na swoim koncie aż piętnaście medali mistrzostw Polski. Z Cracovią zdobył ich jedenaście: siedem złotych, po dwa srebrne i brązowe. Dwukrotnie z krakowskim klubem sięgnął po Puchar Polski, także dwa razy po Superpuchar. Medale zdobywał również z KTH Krynica i GKS Tychy. W reprezentacji Polski rozegrał 206 spotkań.
- W Cracovii najdłużej gram razem z Rafałem Radziszewskim, trafiliśmy do klubu w 2004 roku. To z „Pasami” wywalczyłem w 2006 roku swój pierwszy złoty medal. Występowałem wtedy w ataku z Leszkiem Laszkiewiczem i Piotrem Sarnikiem. Nie ukrywam, że grało się mi z nimi bardzo dobrze. Potem z Cracovią zdobyłem jeszcze sześć złotych medali. Każdy smakował inaczej, ale nie ukrywam, że ten z 2006 roku był szczególnie miły, bo zdobyty na __100-lecie klubu - opowiada Słaboń, który w ekstraklasie rozegrał już 947 spotkań, w których zdobył 392 gole. Zatem w nowym sezonie może zaliczyć tysięczny mecz w ekstraklasie.
W minionym sezonie Słaboń najczęściej w ataku grał z Maciejem Urbanowiczem i Filipem Drzewieckim.
- Rozegrałem 56 meczów, zaliczyłem 30 punktów. Potem zrobiłem sobie mały rachunek sumienia. W minionym sezonie kontuzje mnie omijały, opuściłem tylko jeden mecz. A skoro zdrowie dopisuje, doszedłem do wniosku, że jeszcze przez rok podejmę walkę. Będę chciał udowodnić sobie i __trenerowi, że podjąłem trafną decyzję - mówi napastnik Cracovii.
Czy na lodzie dotrwa do „czterdziestki”? -_ Tak daleko nie chcę wybiegać. Skupiam się na __najbliższym sezonie - _mówi.
Napastnik Cracovii nie ukrywa, że zbliżający się sezon będzie bardzo trudny dla jego ekipy.
- W Cracovii poprzeczka zawsze jest zawieszona bardzo wysoko. A to oznacza, że będziemy się starali obronić tytuł mistrza Polski, chcemy też powalczyć o Puchar Polski i Superpuchar. W poniedziałek rozpo- częliśmy przygotowania do nowego sezonu. Wiem, że nie będzie lekko, bo trener Rudolf Rohaczek zarządzi nam na pewno ciężkie ćwiczenia. Ale to jest norma dla hokeisty. Trzeba mieć kondycję i __siły, by wytrzymać długi sezon - twierdzi Słaboń.
Cieszy się już na występy w Hokejowej Lidze Mistrzów.
_- Przed rokiem w czterech meczach nie udało się nam zdobyć choćby punktu, ale rywali mieliśmy bardzo mocnych. Najlepszy mecz rozegraliśmy w Pradze przeciwko późniejszemu finaliście Ligi Mistrzów, miejscowej Sparcie. Jeszcze na cztery minuty przed końcem spotkania był remis 4:4, ale w końcówce rywal strzelił nam gola i wygrał - _przypomina gracz Cracovii.
Na kogo chciałby trafić w tym sezonie (ceremonia losowania odbędzie się 17 maja w Kolonii)?
- Fajnie byłoby spotkać się z nowymi rywalami, na przykład z Finlandii lub Szwajcarii. Jeszcze nie grałem z zespołami klubowymi z tych krajów. Wiemy jedno: ponieważ jesteśmy losowani z ostatniego, czwartego koszyka, musimy trafić na bardzo mocnych rywali. Mam nadzieję, że zagramy w Tauron Arenie. Przed rokiem mecze w tej przepięknej hali były dużym wydarzeniem hokejowym, przyszło sporo widzów (na obu spotkaniach było ich łącznie 13 tysięcy - przyp.) - zaznacza Słaboń.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU