Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daniel Pik. Michał Probierz (nie) musi trzymać przy ziemi 17-letniego debiutanta z Cracovii

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Daniel Pik pochodzi z Pułtuska i jest wychowankiem miejscowej Nadnarwianki. Do „Pasów” trafił z drużyny juniorów Polonii Warszawa
Daniel Pik pochodzi z Pułtuska i jest wychowankiem miejscowej Nadnarwianki. Do „Pasów” trafił z drużyny juniorów Polonii Warszawa
Dopiero w lipcu osiągnie pełnoletność, ale za sobą ma już debiut w ekstraklasie. I to taki, że trener Michał Probierz poradził mu, aby jak najszybciej włożył głowę do lodu. - Nie ma co się ekscytować, to był tylko jeden mecz – uspokajał Daniel Pik, młody pomocnik Cracovii.

- Stres był duży. Szczerze mówiąc, to nie byłem za bardzo chętny do gry, ale gdy już wszedłem to adrenalina zrobiła swoje i chyba dałem radę – opowiadał z uśmiechem 17-latek.

Dał radę. W meczu z Bruk-Betem Termalicą pojawił się na boisku w 74 minucie, przy stanie 2:1 dla niecieczan. Kilkanaście minut później było już 4:2 dla krakowian, a on był „zamieszany” w dwa gole. Zebrał sporo pochwał.

- Nie spodziewałem się tego, że gra będzie się tak układała pode mnie – wyznał.

Klasyfikacja strzelców ekstraklasy. Krzysztof Piątek w pogoni za Angulo i Carlitosem

- Cieszę się, że miał takie wejście i fajnie, że odmienił losy meczu w debiucie. Jednak, jak ktoś mówił, najważniejsze jak się kończy, a nie jak zaczyna. Za chwilę będą mówić, że jest odkryciem ligi, a to jest zawodnik, który musi się rozwijać, rywalizować. Niech teraz spokojnie pracuje i zobaczymy, co będzie dalej – delikatnie przytrzymał przy ziemi podopiecznego Michał Probierz.

Pik zapewnił dwa, może nawet trzy razy, że zachowa chłodną głowę i nie będzie musiał jej wsadzać do lodu zgodnie ze wskazówkami szkoleniowca. Zapewniał, że w debiucie nie było wcale tak łatwo, jak wyglądało. - Oddychałem rękawami, a na boisku spędziłem w sumie chyba tylko 18 minut. Jeszcze dużo pracy przede mną, żeby grać lepiej i dłużej – przekonywał. - Największe różnice w porównaniu do juniorskiej piłki? W ekstraklasie trzeba szybko podejmować decyzje. Gdy się chwilę zawahasz, tracisz piłkę i to może mieć opłakane skutki. W juniorach jest luz, więcej miejsca, nie ma takiej intensywności – porównywał.

Jego debiut z trybun podziwiali rodzice. - To dzięki nim jestem tutaj, gdzie jestem. Zawsze motywowali mnie do ciężkiej pracy, nawet gdy przychodziły słabsze momenty.

Trema nie zjadła go ani na boisku, ani przed dziennikarzami. I tu, i tu prezentował się tak, jakby był przygotowany do rozpoczęcia profesjonalnej kariery. Widać zresztą, że próbuje ją rozważnie planować, a wybór Cracovii, do której przyszedł w styczniu, dobrze przemyślał.

- Brałem pod uwagę właśnie to, że jest tutaj trener Probierz, który pomaga wybić się młodym piłkarzom. Przy nim mogę się dużo nauczyć i dostać swoją szansę – podkreślał.

Do tej pory cały czas trenował z pierwszą drużyną, ale grał z juniorami. - Kiedy przychodziłem „Pasów”, to liczyłem, że w ekstraklasie zadebiutuję już wiosną. To był mój cel. Choć nie powiem, byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że jestem w meczowej kadrze. Widocznie trener zobaczył, że się staram, taką zdrową chęć do gry – mówił Daniel.

Pytanie, co teraz. Czy pomoże juniorom w walce o mistrzostwo Polski, czy będzie zbierał kolejne minuty w ekstraklasie. – Tego nie wiem. Ale tu czy tam, dam z siebie wszystko. Rozgrywki juniorskie też są dla nas ważne – podkreślił Pik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Daniel Pik. Michał Probierz (nie) musi trzymać przy ziemi 17-letniego debiutanta z Cracovii - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska