Ogląda pan mecze ekstraklasy?
Tak, staram się. Raczej mecze wieczorne i to w niedzielę, ale jak jest taka pora południowa, to trudno, trzeba zobaczyć. Nie ukrywam, że patrzę na mecze Cracovii z sentymentem. Jakby nie było to był klub, który dał mi możliwość zaistnienia w ekstraklasie, doceniam to, szanuję. Widziano w mojej osobie potencjał i zdecydowano się, bym reprezentował jej barwy. Spędziłem w Cracovii kawał czasu, to był fajny okres.
Nie było spektakularnych sukcesów, ale była „paczka” kolegów, atmosfera.
Jak najbardziej. Byłem piłkarzem na dorobku. Drużyna trenera Stawowego była zgrana, grała ze sobą wiele lat, dochodzili pojedynczy piłkarze i zrobił się fajny zespół. Zmieniając Bełchatów na Kraków miałem obawy co do aklimatyzacji, ale udało mi się to zrobić szybko razem z rodziną i z dużym sentymentem wracamy do tego miasta. Mieliśmy fajną drużynę na boisku i poza nim. To scala zespół. Życzyłbym każdemu, by trafił do takiego teamu.
Teraz Cracovia to armia zaciężna, ludzie z całego świata, nie za bardzo związani z krakowskim środowiskiem. Szybko stąd odchodzą. Smutno panu, że tak się dzieje?
Ja nie jestem odpowiedzialny za to, patrzę na to z boku. Trochę to niezręczna sytuacja, fajny klub, fajne miasto, a obcokrajowców więcej niż pracowników w klubie. Na palcach jednej ręki można policzyć, ilu jest Polaków. Nie jest to łatwa sytuacja, na pewno, obcokrajowców jest ponad stan.
Bruk-Bet Termalika też poszedł w tym kierunku, co za pana czasów wydawało się niemożliwe.
Nie wiem, jaka jest polityka. Za moich czasów było kilku obcokrajowców. Każdy klub obiera swoją drogę. W Niecieczy widać tych, którzy już grali w ekstraklasie, jak np. Hlousek. Jeżeli klub nie może znaleźć Polaków, to opiera kadrę na zagranicznych piłkarzach.
Bruk-Bet Termalica wrócił po trzech latach do ekstraklasy. Za pana czasów, I-ligowych, takie były marzenia, by grać w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Apetyt rósł, z sezonu na sezon były miejsca w czołówce. Właściciele klubu byli bardzo ambitni. Udało się awansować, ale był spadek i pewnie była chęć szybkiego powrotu. Myślę, że Bruk-Bet Termalica zadomowi się w ekstraklasie na dłużej. Ma dobrego trenera, który grał na wysokim poziomie, wie o co chodzi w tym zawodzie. Jestem spokojny o to, że Bruk-Bet się utrzyma.
Cracovii zwykle nie grało się dobrze ze „Słoniami”. Wygrała z nimi jeden mecz w ekstraklasie i jeden w pierwszej lidze. Z czego to może wynikać? Cracovia zawsze była faworytem tych konfrontacji.
Są takie mecze, jedna drużyna „nie leży” drugiej. To „siedzi” w głowie. Kiedyś przełamanie przychodzi, może to będzie w tej kolejce. Są drużyny, które u siebie muszą punktować, by się utrzymać. A do nich zaliczam Termalicę.
Cracovii zwykle ciężko się gra z beniaminkami…
Powiedziałbym, że ostatnio gra się jej ciężko ze wszystkimi, nie ważne, czy to beniaminek, czy inny zespół. Poprzedni sezon był nieudany, w tym był trudny początek. Oby mecz z Jagiellonią był zapowiedzią lepszych czasów, a nie gry o utrzymanie. Myślę, że kibice są już znudzeni tym wszystkim, zasługują na coś więcej niż tylko gra o utrzymanie. Tęsknota za czymś więcej jest duża.
Był pan ostatnio w Unii Turza Śląska.
Zmieniłem klub, jestem trenerem LKS Krzyżanowice z klasy okręgowej. Jestem bardzo zadowolony, w trzech meczach zdobyliśmy 9 punktów. O awansie nie mówimy głośno, co będzie, to czas pokaże. W Unii byłem 5 lat i chciałem coś zmienić. Nie żałuję, robię coś innego. Syn Dawid też odszedł, będzie grał w Walcowni Czechowice-Dziedzice w IV lidze. Wiadomo było, że wiecznie w jednej drużynie nie będziemy. Cieszę się, że zdecydował się na zmianę otoczenia. Nowy trener, który na niego spojrzy, zrobi to po nowemu, synowi się to przyda. Chciałbym podążać tą trenerską ścieżką nadal. Człowiek całe życie jest związany z piłką. Moi koledzy z Cracovii też poszli tą drogą.
- Ranking TOP 15 najpiękniejszych plaż nad Bałtykiem. Są zachwycające!
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
- Oszałamiająco piękne WAGs w polskim futbolu. Znów pojawią się na trybunach!
- Szczegółowy program i wyniki IO Tokio
- Wieczysta już ze Smudą. Pierwszy trening IV-ligowca z byłym trenerem kadry
