Zmieniona obrona
Teraz nadarza się doskonała sytuacja, by zmienić tę statystykę na korzyść meczów domowych. Do Krakowa przyjeżdża bowiem Zagłębie Lubin, zespół z 13. miejsca w tabeli, z dorobkiem gorszym od „Pasów” aż o 11 „oczek”. Szczególnie na wyjazdach lubinianie nie mają się czym pochwalić (ledwie 5 punktów po wygranej i dwóch remisach). To więc doskonały rywal do tego, by pewnie z nim wygrać. Obrona znów zagra w innym składzie niż ostatnio. Arttu Hoskonen doznał kontuzji, a Andreas Skovgaard spisał się bardzo słabo w Warszawie.
- Wiadomo, że nie zagra Kamil Glik – mówi trener Cracovii Dawid Kroczek. - Reszta zawodników uczestniczy w treningach zespołowych albo indywidualnych.
Gospodarze muszą zagrać rozsądnie, bo choć strzelają wiele bramek i tworzą ciekawe widowiska dla kibiców, to jednak bardzo dużo goli tracą i to jest wielka bolączka.
- Działania w obronie powinny być na wyższym poziomie – zgadza się szkoleniowiec „Pasów”. - Zdajemy sobie z tego sprawę. Zgadzam się z tym, że ciągle inne zestawienie tej formacji powoduje duże wyzwania przed nami. Ale bronienie to nie tylko rola obrońców, działania powinny zaczynać się już od napastników. Jeśli chodzi o zachowania w polu karnym, to w tym aspekcie było ostatnio sporo deficytu. Nie szukając usprawiedliwień, musimy umieć zarządzić sytuacją, w której jesteśmy, zawodnicy muszą wziąć odpowiedzialność.
Nie pięlegnować złości
„Pasy” zostały skrzywdzone w Warszawie, nie został podyktowany na ich korzyść rzut karny po zagraniu ręką przez Pawła Wszołka z Legii w 5 doliczonej minucie.
- Reakcja drużyny po meczu była taka, że byliśmy źli, bo nie wygraliśmy spotkania, bo graliśmy źle w obronie – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - W I części meczu nie byliśmy zespołem, który byłby intensywny, nie mieliśmy wystarczająco wiele powrotów po piłkę, a poświęcenie dla wyniku jest bardzo istotne. Myśleliśmy, że może to jest mecz z kategorii, że nawet jak stracimy bramkę, to strzelimy o jedną więcej. Co do sytuacji w polu karnym to wszystko już powiedziałem po meczu. Złość nie może trwać do dzisiaj, pierwszy dzień mikrocyklu jest ostatnim, w którym rozpatrywać będziemy te rzeczy. Rzeczy, na które już nie ma się wpływu.
Jak nie wygrywasz, to w kolejnym meczu trzeba dać więcej z siebie, widzę to po piłkarzach. Teraz słowa trzeba zamienić w czyny, a w piątek jest weryfikacja. Można się uczyć, ale czy się człowiek nauczył, to dopiero wychodzi na sprawdzianie.
Chimeryczne Zagłębie
Zagłębie to chimeryczna drużyna, potrafi zagrać dobry mecz, potrafi też fatalny. Nigdy nie wiadomo, na jakich lubinian się trafi.
- Każdy patrzy pod kątem wyników – mówi Kroczek. - Szanujemy rywala, wiemy jakie są jego mocne i słabe strony, my musimy narzucić nasze tempo i wygrać spotkanie. Z dużym szacunkiem do rywala, ale nie ma sentymentów. Oczekujemy skuteczności.
Kroczek nie pracuje długo w Cracovii (od lutego). Po raz pierwszy przegrał z nią dwa mecze z rzędu.
- To pierwszy taki moment dla mnie w Cracovii, ale w przygodzie trenerskiej były trudniejsze chwile, w których musiałem sobie radzić – mówi. - Najlepsze zespoły nie mogą czasem wygrać 5 – 6 meczów z rzędu. Zarządzanie porażką jest tak samo istotne, jak zwycięstwem. Nie nazywamy tego kryzysem, to część procesu.
Top 4 dla Cracovii?
„Pasy” są na 4. miejscu, nie wiadomo, czy uda im się skończyć rok na tak wysokiej lokacie.
- Jestem ambitny – mówi szkoleniowiec. - Chcę być jak najwyżej, podobnie zawodnicy i sztab. Chcemy wygrać dwa najbliższe spotkania, a które to da miejsce, to zobaczymy. Jeżeli będziemy w top 4 po I rundzie, to będzie to duże osiągnięcie dla klubu. Ale sezon jest długi, wiosna stawia wymagania przed każdym zespołem. Mówiliśmy przed sezonem o pierwszej ósemce, a wszystko co jest ponad stan, to sukces.
To ostatni mecz Cracovii przed własną publicznością w tym roku. Jak zachęcić kibiców do przyjścia na stadion?
- Łatwo rzucać słowa, ale uważam, że to co pokazaliśmy w tej rundzie, to nie słowa, a czyny – mówi Kroczek. - W jaki sposób graliśmy, jak zmienił się zespół, jak wierzy w końcowy sukces, gdy strzelamy bramkę na 3:3 z Katowicami w doliczonym czasie i gramy o pełną pulę. Poświęcenie jest warte obejrzenia.
