Policjanci natychmiast pojechali na miejsce. W domu zastali malucha, przy którym była 48-letnia Bernadetta J., jego babcia. Po zbadaniu okazało się, że kobieta ma we krwi około promila alkoholu. Matka dziecka, 27-letnia Dorota J., która zjawiła się chwilę później, także była pijana. Badanie wykazało u niej 2,5 promila alkoholu we krwi.
- Widząc co się dzieje, policjanci zdecydowali o wezwaniu karetki pogotowia - informuje Ewelina Buda, rzeczniczka prasowa policji w Brzesku.
Lekarz po zbadaniu malucha postanowił przewieźć go do brzeskiego szpitala. Maluszek trafił na oddział dziecięcy tamtejszej lecznicy. Chłopiec przebywa w nim nadal.
- Czuje się dobrze, jest zadbany - przekonuje Alicja Bednarz, zastępca ordynatora oddziału dziecięcego brzeskiego szpitala. Dodaje, że jest przy nim jego mama.
- Zajmuje się dzieckiem, wie jak to robić, nie ma więc żadnych problemów - przekonuje lekarka. Chłopiec w szpitalu pozostanie jeszcze kilka dni. - W tym czasie będziemy sprawdzać, czy matka i babka swoim zachowaniem mogły narazić niemowlę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - mówi Ewelina Buda z KPP w Brzesku. Grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności.
Sąsiedzi, z którymi udało się nam porozmawiać, nie mają o Dorocie J. dobrego zdania. Przekonują, że nieraz widywali ją pijaną, także gdy była już w ciąży. Picie alkoholu było codziennością w jej rodzinnym domu. Sąsiedzi zapewniają, że policja nierzadko musiała tam interweniować.
Dorota J. mieszka z matką. Ten sam dom, lecz oddzielną jego część, zajmuje babka Doroty J.
- To musiało się tak skończyć - skomentował sobotnie wydarzenia wujek Doroty J. Wczoraj matki dziecka nie było w domu. Babcia nie chciała z nami rozmawiać.
- Nie będę komentować tej sprawy - ucięła krótko. Bardziej rozmowna była prababcia niemowlaka.
- Ostatnio Dorotka była trzeźwa, tylko w tę sobotę jakoś tak wyszło, że się napiła - zdradziła nam 84-letnia Józefa Ł. Co, aby zapobiec sytuacji, zrobił ośrodek pomocy społecznej z Dębna, który działa na tym terenie?
- Dostaliśmy wcześniej anonimowy telefon, że matka nadużywa alkoholu. Nasz pracownik pojechał tam, jednak matka była trzeźwa. Zostawił namiary do siebie sąsiadom - mówi Lucyna Pachota, kierowniczka OPS w Dębnie. W sobotę OPS dostał informację, że opiekunowie są pijani i dlatego wezwano policję. Pachota dodaje i zapewnia, że jej placówka dysponuje terapeutami i psychologami, którzy mogą pomóc matce.
- Wszystko jednak zależy od jej dobrej woli. Musi chcieć wyjść na prostą - dodaje kierowniczka Pachota. O losie małego Gabrysia zdecyduje sąd. Stanie się to jednak nie wcześniej niż w poniedziałek. Sędziowie są na szkoleniu. Orzekać będą dopiero w przyszłym tygodniu. Wczoraj udało się nam ustalić jedynie, że do sądu w Brzesku wpłynął wniosek w sprawie dalszej opieki nad małym chłopcem. Coraz częściej słyszymy jednak o rodzicach "opiekujących się" dziećmi po pijanemu. Takie wieści napływają z całego województwa (ramka), ostatnio najczęściej z okolic Oświęcimia, ale również z Tarnowa.
- Od początku roku odnotowaliśmy sześć przypadków opiekowania się dziećmi przez osoby nietrzeźwe lub pozostawienia dzieci bez opieki - informuje Olga Żabińska, rzeczniczka tarnowskiej komendy miejskiej. - Najpierw zapewniamy dziecku bezpieczeństwo, dalej informujemy sąd rodzinny i wszczynamy sprawy wobec opiekunów.
Urzędnicy miejscy twierdzą jednak, że walczą z tym problemem i odnoszą sukcesy. Rodzin ze stwierdzonymi problemami opiekuńczo-wychowawczymi, spowodowanymi m.in. alkoholem, jest w mieście obecnie 439.- Liczby te jednak spadają. W 2011 roku takich rodzin było 597, a w 2012 - 565. Obecnie 84 rodziny są objęte kontrolami i opieką asystentów socjalnych - mówi Dorota Krakowska, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tarnowie. - Współpracujemy z policją, sąsiadami, strażą miejską, sądowymi kuratorami. Reagujemy na najmniejsze sygnały o tym, że w danej rodzinie, szczególnie z dziećmi, dzieje się źle - dodaje.
Zapewnia, że MOPS prowadzi szereg programów wsparcia dla takich rodzin, kieruje alkoholików na terapie. Ale gdy ci migają się od uczęszczania na nie, urząd wnioskuje do sądów o skierowanie dzieci do rodzin zastępczych lub placówek wychowawczych. - Chodzi jednak o to, aby odebranie rodzinie dziecka było ostatecznością. Liczba takich przypadków również spada w mieście - dodaje Krakowska. Dzieci żyjących z dala od biologicznych rodziców w Tarnowie w 2012 roku było 245. Obecnie jest ich 198.
- Odbieranie dzieci to wielka tragedia. Trzeba wcześniej wykorzystać wszystkie inne środki pomocy i nie bazować na pomówieniach. Każdą sprawę sąd musi zbadać indywidualnie - komentuje prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny. Alkohol w dużych ilościach tłumi instynkt macierzyński, wzmaga poczucie zwierzęcej swobody. Dziecko, które swoimi potrzebami ją narusza, staje się wrogiem.
Mamy problem
Tarnów - zatrzymano matkę, która mając 2 promile alkoholu opiekowała się 5-latkiem. W innej sprawie pijana ciężarna opiekowała się trojgiem dzieci.
Chrzanów - rodzice rekordziści w tym roku. Opiekując się niemowlakiem mieli 3,8 (ojciec) i 3,2 (matka) promila alkoholu.
Oświęcim - na policji
w jednym tygodniu wylądowały 3 pijane matki. Takich przypadków od początku roku było tam kilkanaście.
Myślenice - 32-letnia kobieta i jej 30-letni partner opiekowali się dwiema córkami, mając 2,4 i 3 promile.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+