Rozmowa z właścicielem willi „Budrysówka”
Jak Pan skomentuje ostatnie działania Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, jeśli chodzi o Budrysówkę?
Trudno komentować zachowania urzędników państwowych - sprawa jest w toku - ale jeśli chodzi o informacje, które się ukazały odnośnie Budrysówki, że jest ona dewastowana - to są one nieprawdziwe i absurdalne, a ja z tego miejsca dementuję takie doniesienia. Stwierdzenia te są bardzo krzywdzące. Nigdy nam nie przyszło na myśl, żeby niszczyć dorobek architektoniczny, a wręcz przeciwnie, zawsze dbamy o jego utrzymanie. Po pierwsze opinia publiczna powinna wiedzieć, że willa Budrysówka do tej pory nie była wpisana do rejestru zabytków, w związku z czym nie podlegała ścisłej ochronie, o której teraz próbuje się szeroko mówić. Tym niemniej, jeśli ktoś zna to, co my jako rodzina tworzymy na terenie Zakopanego i Podhala, to musi dostrzec w tym wszystkim dbałość o historię i tradycję oraz o szczegóły, detal góralszczyzny i wrażliwość, którą staramy się pokazać, a którą mamy ze względu na pochodzenie. Budrysówkę kupiłem właśnie po to, żeby ją ochronić oraz żeby wydobyć z niej absolutną perłę stylu zakopiańskiego.
Prace zostały wcześniej przemyślane i zaprojektowane?
Tak, oczywiście i to wyjątkowo pieczołowicie - zarówno pod względem architektonicznym, jak również projektem wykończenia wnętrz, który przygotowała nam znana pracownia, która zgodnie z naszymi oczekiwaniami duży nacisk położyła na zachowanie tego, co już było i uwydatnienie szczegółu góralskiego. Budrysówka ma blisko 100 lat, pochodzi z 1928 roku, nie jest budynkiem tu wybudowanym, lecz została przeniesiona w to miejsce. A w czasach komunistycznych należała do FWP (Fundusz Wczasów Pracowniczych) i w związku z tym pewne kwestie układu wnętrz i ich wyposażenia nie są naturalne i pierwotne.
To, co w tej chwili pokazuje się na temat Budrysówki, to pewien element prac remontowych. Wiadomo, że jeżeli mamy do czynienia ze starym budynkiem drewnianym, to początkowy zakres i etap prac remontowych prawie zawsze wygląda „nieładnie”. Pamiętajmy, że aby coś odświeżyć, przywrócić temu dawny blask, nierzadko trzeba coś rozebrać - przykładowo w celu doczyszczenia, by mogło wrócić w całej krasie na swoje miejsce. Wiedzą o tym doskonale wszyscy, którzy kiedykolwiek odnawiali stare budynki - szczególnie drewniane.
W mediach przedstawiono mocne fotografie?
Zdjęcia, które są teraz prezentowane opinii publicznej nie oddają rzeczywistego kompletnego obrazu. Pokazują bowiem etap, o którym mówiłem - początkowy zakres prac remontowych. Jeżeli ktoś mówi o dewastacji to znaczy, że nigdy sam nie miał do czynienia z remontem starego drewnianego góralskiego budynku i nie ma świadomości oraz wiedzy praktycznej, jak taki proces wygląda. Nadmienić należy, że jeżeli chodzi o bryłę zewnętrzną to nie została ona w żaden sposób zmieniona, ani naruszona, a prace objęły jedynie wnętrze budynku - głównie ścianki działowe oraz elementy, które ze względu na swój stan i wiek wymagały koniecznej naprawy.
Wyrywkowe pokazywanie zdjęć z remontu może sprawiać takie, a nie inne negatywne wrażenie, podobnie jak zdanie wyrwane z kontekstu może zmienić sens całej naszej wypowiedzi. Wszystko to, co robimy odbywa się w zgodzie z obowiązującym prawem przy nadzorze architektów, konstruktorów i biura projektowego. Mam nadzieję, że po zakończeniu prac remontowych willa Budrysówka będzie jedną z wizytówek stylu zakopiańskiego oraz Zakopanego i przetrwa kolejne stulecie.
Zakopane. Dewastacja willi Budrysówka zatrzymana przez konse...
- Zakopane w latach 90. Aż trudno uwierzyć, jak wyglądało!
- Kulig z Orbisem. To 70 lat temu była wielka podhalańska atrakcja
- Oblężenie narciarskich stoków. Białka pękała w szwach
- Prof. Nęcki: "Ludzie ponownie nie dadzą się zamknąć. Grozi nam rewolucja!"
- Postępuje budowa nowej zakopianki. Zima jednak ogranicza budowlańców [ZDJĘCIA]
