Jak zauważają organizatorzy tych zmagań, były to cztery dni największej imprezy biegów górskich w Polsce, a w bieżącej edycji padły nowe rekordy tras: Super Trail, Złoty Półmaraton, Nocny Trail, Trojak Trail.
Tegoroczny Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich był również rekordowy pod względem liczby biegaczy. W sumie linię startu przekroczyło ich ponad 5 tysięcy - mowa o wszystkich biorących udział w dziewięciu dystansach prowadzących po najpiękniejszych górskich szlakach Ziemi Kłodzkiej. Swoje pierwsze biegowe kroki stawiały również dzieci, które w ramach biegu Kids Trail przemierzały trasę w miasteczku dziecięcym. Organizatorem i Dyrektorem DFBG jest ultramaratończyk Piotr Hercog.
Wracając do rywalizacji wśród dorosłych, koronny dystans DFBG ukończyli w kategorii Open mężczyzn: Krzysztof Lachor z czasem 30:05:20, Zbigniew Wieczorkiewicz z czasem 31:40:07 oraz Tomas Stverak z czasem 33:20:52.
- Do pokonania było 240 km i 8300 m przewyższenia. Jestem aktywny od dziecka. Biegi Ultra trenuję już 15 lat, co daje efekty. Jako ciekawostkę dodam, że startując od tzw. zera potrzeba co najmniej trzech lat, żeby w ogóle ukończyć ten bieg – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” bohater tego tekstu, Krzysztof Lachor (jego poczynania można śledzić na profilu ig. kris_lachor).
Pytany przez nas o to, jak wielką radość czuł mijając linię mety jako pierwszy nie zastanawia się nad odpowiedzią.
- Po zwycięstwie była mega radość i spełnienie, że te lata ciężkiej pracy przynoszą oczekiwany rezultat. I zdecydowanie zachęca to do jeszcze cięższej pracy – nie kryje.
Już przed startem mieszkaniec Kłodnego czuł, że ma moc, by pokazać wielką formę.
- Przed startem czułem, że jestem mocny jak nigdy. Mimo że przyplątało się jakieś przeziębienie. A taki bieg to nigdy nic pewnego. Na starcie pojawiło się wielu mocnych zawodników, dodatkowo w takim biegu jedzenie i picie to podstawa, musimy dostarczać organizmowi paliwa non stop, a żołądki często niestety się buntują. Przede wszystkim interesuje mnie mój osobisty progres, ale z drugiej strony wiedziałem jeżeli wszystko fajnie się potoczy to będzie dobry czas i dobre miejsce – komentuje.
Pytamy go o najbliższe plany biegowe.
- Na razie trzeba się trochę zregenerować, odpocząć, przewietrzyć głowę. W najbliższym czasie nie mam w planach żadnego startu. W głowie pojawiają się oczywiście pewne pomysły, może na jakieś indywidualne projekty, ale dużym ogranicznikiem jest czas wolny którego zwyczajnie brakuje – podsumowuje.
12. edycja Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich w Lądku – Zdroju była ogromnym wyzwaniem logistycznym. Tylko organizatorzy i wolontariusze stanowili grupę blisko 350 osób, które przez dzień i noc dbały o zawodników i wszystko, co z organizacją DFBG było związane.
Sam program 12 DFBG był bardzo bogaty. Między startami można było wziąć udział w warsztatach, spotkaniach, koncertach, przejść przez największą biegową strefę EXPO, skorzystać z oferty biegowego street foodu. Odbyły się spotkania ze znakomitymi gośćmi – Justyną Kowalczyk-Tekieli, Piotrem Pustelnikiem, Rafałem Matuszczakiem. Prowadzącym był Jędrzej Maćkowski z Kingrunner Ultra.
