Po raz ostatni wcielenie do wojska z poboru odbyło się w grudniu 2008 roku. Potem powołano armię zawodową. Jednak rozpoczął się trzeci rok projektu dobrowolnej, zasadniczej służby wojskowej.
- Kiedyś trzeba było się sporo nagłówkować, żeby nie iść do wojska, a teraz nad uzupełnieniem stanu osobowego i – żeby wśród powołanych do wojska nie trafiły osoby niepożądane – zwraca uwagę ppłk Grzegorz Grzywna, szef Wojskiego Centrum Rekrutacji w Oświęcimiu, a obejmującym swoją administracją powiaty oświęcimski, wadowicki, chrzanowski i myślenicki.
Słowa szefa WCR doskonale pamiętają obecni 50- czy 60-latkowie, którzy stawali przed wojskowymi komisjami lekarskimi, określającymi stan zdrowia kandydatów do służby. Duże wcielenia w przeszłości odbywały się wiosną i jesienią, a uzupełniające zimą i latem. Ileż było rozmów wśród młodzieży w XX wieku odnośnie skutecznych sposobów wyreklamowania się od służby wojskowej.

- Rozmawiało się godzinami z kolegami, jak skutecznie wyreklamować się od wojska. Czyj „numer” okazał się skuteczny. Na pacyfistę, na daltonistę, a może na świra – wspomina 55-letni Mariusz z Oświęcimia. - Przed pójściem „w kamasze” słyszałem od rodziców, że wojsko mnie życia nauczy. Z perspektywy czasu tak właśnie myślę. I choć - momentami było ciężko - służba wojskowa dostarczyła niezapomnianych wrażeń.
„Tu ofermę na gieroja, na kowboja zmienią ci”. To także jeden z wersów wojskowej piosenki, znajdującej potwierdzenie we współczesności.
- Zastanawiające jest to, że - choć obecnie są duże możliwości do uprawiania sportu – bo na co dzień na ulicach widać ludzi biegających, a i sprzętowo jest także lepiej niż przed laty, to jednak współczesne społeczeństwo jest słabsze od poprzednich pokoleń. Nie do mnie jednak należy ocena chorób naszej cywilizacji - mówi szef WCR Oświęcim.
Z jego słów można wywnioskować, że - gdyby dzisiaj obowiązywała zasadnicza służba wojskowa - nie trzeba byłoby wykazywać się umiejętnościami aktorskimi, aby uniknąć służby wojskowej. Inna jest też mentalność wielu obecnie młodych ludzi. Niektórzy przychodzą na kwalifikację wojskową w towarzystwie matek, podpowiadających swoim pociechom co i gdzie mają podpisać. Zostawmy jednak ten temat. On jest na inne opowiadanie.
Służba wojskowa ciężkim kawałkiem chleba
W 2025 roku w Polsce przygotowano 35 tysięcy miejsc w ramach Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej. Jak podkreśla jej szef, różne są okresy zainteresowania służbą wojskową. Jej popularyzację prowadzi się także w różnych akcjach plenerowych, przy okazji imprez masowych.

- Służba wojskowa nie jest łatwym kawałkiem chleba. Chcąc się w niej spełnić, trzeba wyjść z własnej strefy komfortu – podkreśla ppłk Grzegorz Grzywna. - Jednak służba wojskowa daje ogromne możliwości spełnienia swoich zainteresowań, czy pasji. Jeśli już ktoś wstępuje do wojska, z reguły zostanie w nim do końca, choć są przypadki, że niektórzy rezygnują ze służby po kilku, czy kilkunastu miesiącach. Stąd słowem kluczowym jest „dobrowolna” zasadnicza służba wojskowa.
Zgłoszenia osobiste lub przez internet
Kandydat do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej może zgłosić się do dowolnego Wojskowego Centrum Rekrutacji lub wypełnić formularz przez internet na stronie www.zostanzolnierzem.pl.
Kandydat do Dobrowolnej zasadniczej Służby Wojskowej dostaje skierowanie na badania lekarskie i psychologiczne, by sprawdzić, czy nie ma żadnych przeciwwskazań do pełnienia służby wojskowej. Przy pomyślnych wynikach zostaje skierowany na turnus szkoleniowy, a takich w całym roku kalendarzowym jest dziewięć. Szeregowy dobrowolnej zasadniczej służby może liczyć na uposażenie w wysokości 6 tys. zł brutto. Podczas szkolenia ma zapewnione zakwaterowanie, umundurowanie i wyżywienie, ubezpieczenie i opiekę medyczną.
- Wiadomo, że obecnie każdy chce być blisko miejsca zamieszkania, a w Krakowie prestiżowe są jednostki powietrznodesantowe. Jednak zainteresowania ludzi są różne. Może ktoś zechce się spróbować w wojskach pancernych, czy marynarce. Skoro mówimy o dobrowolnej zasadniczej służbie wojskowej, to tylko od kandydata zależy, gdzie zechce pełnić służbę – tłumaczy szef oświęcimskiego WCR.
Na początek „unitarka”
Na początku Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej każdy żołnierz musi przejść 27-dniowe szkolenie podstawowe, identyczne dla wszystkich rodzajów wojsk, które możecie pamiętać jako „unitarkę”. W jej trakcie żołnierz ma zakaz opuszczania koszar. Wyjątkiem mogą być jedynie nagłe sprawy losowe. Ze szkolenia podstawowego zwolniona jest osoba, która ma już złożoną przysięgę wojskową. Po zakończeniu szkolenia podstawowego następuje czas szkolenia specjalistycznego, trwające do 11 miesięcy.
- Drugi etap szkolenia zależy od specjalności – tłumaczy ppłk Grzegorz Grzywna. - Żołnierze są do nich typowani w zależności od predyspozycji, zdolności, czy cywilnych umiejętności zawodowych. Wiadomo, że poszukujemy do wojska wszelkich specjalistów, związanych z techniką sprzętową. Dotyczy nie tylko sprzętu inżynieryjnego, ale też sprzętu ciężkiego, łączności, czy informatyki i medyków. Po rocznym szkoleniu w dobrowolnej służbie wojskowej, szeregowy na swój wniosek powoływany jest rozkazem do zawodowej służby, z wynagrodzeniem według ogólnie przyjętych stawek. Podkreślam, że zawsze można zmienić swoje plany na życie.
Dobrowolna Zasadnicza Służba Wojskowa może być zwłaszcza alternatywą dla terenów, gdzie nie ma przemysłu i trudno zaleźć pracę, gdzie jest wyższy wskaźnik bezrobocia.
To także możliwość nabycia bezpłatnych uprawnień i kwalifikacji; prawo jazdy kategorii C, C+E, D, operatorów sprzętów i maszyn, uprawnień w zakresie obsługi sprzętu inżynieryjnego, spawacza, nurka, skoczka spadochronowego.

Weekendowa służba w Wojskach Obrony Terytorialnej
Jeśli ktoś nie chce rezygnować z pracy zawodowej, a ma zainteresowania związane z wojskiem, lub chce pomagać lokalnej społeczności, może wstąpić do 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej, mającej swoje bataliony nie tylko w stolicy Małopolski, ale także właśnie w Oświęcimiu, Tarnowie i Limanowej. W tej formacji służba odbywa się przez jeden weekend w miesiącu.
- W przypadku kandydata, który wcześniej nie miał żadnego kontaktu z wojskiem, szkolenie podstawowe w WOT trwa 16 dni i jest zakończone przysięgą wojskową. Jeśli do „terytorialsów” wstępuje osoba, która w przeszłości odbyła inne formy służby wojskowej, przechodzi ośmiodniowe szkolenie wyrównawcze - tłumaczy ppłk Grzegorz Grzywna.
Żołnierz WOT otrzymuje nieopodatkowane wynagrodzenie za każdy dzień służby rotacyjnej (169 zł za każdy dzień). Może liczyć na dodatkowe 600 zł za stałą gotowość bojową, które również nie jest opodatkowane.
- Brygad Wojsk Obrony Terytorialnej jest tyle, ile województw. Przy tworzeniu tej formacji kierowano się zasadą, żeby służyli w nich ludzie doskonale znający swój teren oraz środowisko, nie tylko pod względem ukształtowania, co jest bardzo przydatne w realizacji zadań wojskowych – podkreśla szef oświęcimskiego WCR.
Jeśli masz skończone 18 lat, masz polskie obywatelstwo, jesteś niekarany za umyślne przestępstwo, wykształcenie co najmniej podstawowe i zdolność fizyczną i psychiczną, to być może dobrowolna służba wojskowa jest dobrym pomysłem na życie.
- Wirtualna strzelnica dla klas wojskowych w powiatowej „Dwójce”
- Bezdotykowa myjnia samochodowa pod blokami w Kętach? Mieszkańcy mówią „nie”
- Młodzieżowe drużyny pożarnicze walczyły o prymat w gminie i mieście Oświęcim. WIDEO
- "Śmierdzący" problem w Chełmku, ale to nie o spalarnię chodzi, jak głoszą mieszkańcy
- Za kilka tygodni oświęcimski dworzec zyska świetlne rozkłady jazdy
- Nasi zmarli z Oświęcimia. To ich pożegnaliśmy w styczniu 2025
