Najwięcej turystów zamawiających przejazdy w wakacje z Uberem w Polsce pochodziło ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. W sumie na kursy za pomocą Ubera w Krakowie, Warszawie i Gdańsku zdecydowali się turyści z 99 krajów.
W każdym z miast najwięcej przejazdów rozpoczynało lub kończyło się na dworcu głównym. W Warszawie użytkownicy wybierali głównie przejazdy nad bulwary wiślane i okolice Płyty Desantu - czyli imprezowej, plenerowej miejscówki w Warszawie. W Krakowie popularnym miejscem okazał się Plac Wszystkich Świętych. To najbliższe miejsce Rynkowi Głównemu, gdzie można wjeżdżać samochodem bez uprawnień. A takimi są samochody korzystające z Ubera, które nie działają na takich samych zasadach, jak korporacje taksówkowe.
Na trzecim miejscu najwięcej kursów kończyło się w rejonie Barbakanu, na czwartym miejscu w rejonie Lubicz (na tej ulicy znajduje się siedziba Ubera w Krakowie - red.), a na piątym przy Dolnych Młynów, gdzie znajduje się popularne zagłębie knajp i restauracji.
W te wakacje wzrosła też liczba kursów za pomocą Ubera na podmiejskie lotniska. Największa zmiana dotyczyła portu lotniczego w Gdańsku: tutaj odnotowano wzrost ruchu o ponad 25 proc. Dużą popularnością cieszyło się także krakowskie lotnisko Balice, które zanotowało 16-proc. wzrost przejazdów zamawianych przez aplikację. Z kolei w Warszawie na lotnisko Chopina kierowcy korzystający z aplikacji odnotowali 8 proc. wzrost liczby kursów.
W Krakowie najwięcej turystów zamawiających kursy Uberem pochodziło z Wielkiej Brytanii, USA, Francji, Ukrainy i Australii.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: