FLESZ - Kredyt hipoteczny to coraz większe ryzyko. UOKiK ostrzega

Nie będzie wielkiego zbiornika przeciwpowodziowego na rzece Prądnik w Prądniku Korzkiewskim (gmina Wielka Wieś), którego budowie w tej lokalizacji sprzeciwiali się mieszkańcy. Wyraz sprzeciwu dali w przeprowadzonych konsultacjach społecznych.
- Po to są konsultacje, by wsłuchiwać się w głos społeczności lokalnej. Wykazały one, że mieszkańcy nie chcą zbiornika w tej lokalizacji, która została wskazana przez grono ekspertów - powiedział nam Sergiusz Kieruzel, rzecznik prasowy Wód Polskich.
O konieczności zmiany miejsca pod budowę zbiornika mówili też lokalni samorządowcy. Jak przekonywał kilka miesięcy temu Krzysztof Wołos, wójt gminy Wielka Wieś, jeśli zbiornik by powstał, oznaczałoby to nie tylko degradację przyrody, ale także zalanie obszaru, na którym stoją domy. Z przedstawianych przez Wody Polskie planów wynikało, że na granicy z Ojcowskim Parkiem Narodowym - w jego otulinie - miałaby powstać zapora - wysoka na osiem metrów. Protest i apele na stronach internetowych wystosowali mieszkańcy oraz turyści: "W planie jest zalanie obszaru, na którym występują rzadkie gatunki fauny i flory, pomniki przyrody, malownicze trasy wśród skał... Plan zakłada odcięcie Parku od strony Krakowa i zalanie głównych tras rowerowych i biegowych - wiodących tu z Krakowa".
W sprawie lokalizacji tego oraz innych zbiorników przeprowadzono konsultacje społeczne. Mieszkańcy nie zgodzili się na budowę ogromnego zbiornika na rzece Prądnik. Wody Polskie wsłuchały się w ich głos. - Wody Polskie dokonały analizy i modyfikacji założeń projektowych z poprzednich konsultacji. Wsłuchaliśmy się w propozycje przedstawione przez samorządy, dzięki czemu pierwotna propozycja działań została zmieniona na szereg innych, mniejszych działań, ale także dających gwarancję bezpieczeństwa powodziowego na tym terenie. Działania te będą opierać się na efektywnej poprawie bezpieczeństwa powodziowego, z poszanowaniem i zachowaniem zasad bioróżnorodności oraz ochroną lokalnego krajobrazu - przekonuje dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie Małgorzata Sikora. O co konkretnie chodzi? M.in. o modernizację lokalnych stawów, które w razie chociażby ulewnych deszczy będą mogły przyjąć większą ilość wody niż teraz.
Wójt gminy Wielka Wieś jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. Jego zdaniem decyzja Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, zmieniająca zapisy Planów Zarządzania Ryzykiem Powodziowym, jest słuszna i rozsądna. - Cieszy fakt, że działania współpracujących ze sobą samorządów lokalnych oraz inicjatywa mieszkańców (Ocal Dolinę Prądnika) spotkały się ze zrozumieniem ze strony Wód Polskich. Ostatecznie zbiornik w Prądniku Korzkiewskim zastąpiony zostanie 5 mniejszymi zbiornikami w górnym biegu rzeki Prądnik, co pozwoli zabezpieczyć przed podtopieniami mieszkańców 4 gmin (Sułoszowa, Skała, Wielka Wieś, Zielonki), a nie jak do tej pory tylko jednej - przekonuje w rozmowie z nami wójt Krzysztof Wołos.
Wszystkie dodatkowe zbiorniki zostaną ulokowane na terenach niezabudowanych, chroniąc tym samym gospodarstwa domowe oraz cenne przyrodniczo tereny.
- Ponadto we współpracy Wód Polskich z sąsiednimi gminami i starostą powiatu krakowskiego powstał "Program dla Prądnika" z kompleksowymi działaniami, zmniejszającymi tempo spływu powierzchniowego zlewni Prądnik. Zakomunikował nam to minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, który zaangażował się w te prace. Mam zatem nadzieję, że wkrótce uda się wdrożyć te działania w życie. Liczymy także na pozyskanie środków z Programu LIFE na realizację tych działań - podsumowuje Krzysztof Wołos.
Ojców. Zachwycająca jesień! Piękny spacer tak blisko Krakowa...
Jak wynika z przekazywanych przez Wody Polskie komunikatów, nie tylko sprzeciw mieszkańców skłonił ich przedstawicieli do rezygnacji z budowy wielkiego zbiornika w Prądniku Korzkiewskim. Dokonano analiz, które jasno wskazują: na aktualnych mapach brak jest istotnego zagrożenia powodziowego dla terenów położonych wzdłuż Prądnika. Dzięki tym danym protestujący mogą ogłosić sukces, bo faktycznie zbiornik wodny w górnym odcinku rzeki nie powstanie. Jest jednak jedno ale. "Powtarzające się w ostatnich latach zdarzenia powodziowe na obszarze gminy Zielonki (...) nie pozwalają na rezygnację z pozostałych trzech zaplanowanych działań w dolnym odcinku rzeki Prądnik. Chodzi o budowę zbiornika na cieku Garliczka, zbiornika na cieku Sudół Dominikański i zbiornika na cieku Prądnik" - czytamy w komunikacie Wód Polskich.
A przypomnijmy, że również te lokalizacje budziły sprzeciw mieszkańców. - Zbiornik na Prądniku jest nie do zaakceptowania! W przedstawionej formie obejmuje teren, na którym stoi 95 domów, jest kilka dużych firm i wiele mniejszych działalności gospodarczych. W obrębie zbiornika są ujęcia wody, sieci wodne i kanalizacyjne, gazowe, a ponadto prawie kilometrowy odcinek drogi wojewódzkiej 794 Kraków-Skała. Zbiornik blokuje plan rozbudowy trasy wolbromskiej - przekonywał na naszych łamach wójt gminy Zielonki Bogusław Król.
- Co można kupić w sklepie EKIPY? Złoty łańcuszek za 1700 zł, bluzy i gadżety
- Luksusowe dzielnice w Krakowie. Życie tutaj może kosztować fortunę
- Wojsko sprzedaje atrakcyjne nieruchomości w Małopolsce. Zobacz, co oferuje AMW
- Suknia z orłem szokuje na Miss Supranational MEMY Internautów też
- Rząd szykuje nas na czwartą falę. Niedzielski: Maseczki zostaną z nami na dłużej
- Jak zadbać o ładny zapach w domu? 12 sposobów, aby w mieszkaniu pięknie pachniało