FLESZ - Ile wydamy na święta?

Młody Arek Jakubik poczuł zew rocka, kiedy uczył się w liceum. Zafascynowany australijskim zespołem AC/DC założył z kolegami własną grupę, która wykonywała jego covery. I udało się: „Back In Black” i „Fot Those About To Rock” wystarczyły, aby na chłopaków zwróciły uwagę dziewczyny z klasy. Z czasem jednak kopiowanie Briana Johnsona i jego kolegów znudziło się Arkowi.
Pod koniec lat 80. przyszły aktor postanowił pojechać na festiwal do Jarocina. I przeżył tam coś w rodzaju muzycznego objawienia, kiedy na wielkiej scenie zobaczył najlepsze polskie zespoły punkowe: Dezerter, Moskwa czy Siekiera. Spodobało mu się ich ostre granie i bezkompromisowe teksty. Po powrocie do domu siadł więc nad zeszytem i próbował stworzyć coś własnego. Niestety: w ogóle mu to nie szło.
Zarzucił więc muzyczną karierę i po maturze zdał do szkoły aktorskiej we Wrocławiu. Potem miał kilka wokalnych epizodów, ale generalnie poświęcił się z sukcesami występom w filmach i w teatrze. Pewnego dnia trafił jednak na Pawła Derentowicza – i dzięki temu spotkaniu powróciły doń marzenia o byciu rockowym idolem.
- Paweł ma w Warszawie studio Paprika Sound Factory, w którym swego czasu odbywały się najlepsze imprezy rock’n’rollowe w mieście, z których każda kończyła się wspólnym jamem. Wszyscy łapali za instrumenty, a ja się wydzierałem po „norwesku”. Była w tym jednak taka energia, że po którymś z takich koncertów mówię do Pawła: „Stary, nieźle nam to wychodzi. Może byśmy założyli zespół?”. I tak się zaczęło – opowiada nam Arek Jakubik.
Grupa przyjęła urokliwą nazwę Dr Misio i zaczęła tworzyć repertuar. Największym problemem okazały się oczywiście teksty. Wokalista, mając w pamięci swe nieudolne próby, nie zamierzał ich pisać. Postanowił więc poprosić o nie swych ulubionych pisarzy – Marcina Świetlickiego i Krzysztofa Vargę. Obaj się zgodzili i tak powstał materiał na debiutancki album formacji „Młodzi”, wydany w 2013 roku. Największy entuzjazm wzbudziły jednak koncerty Dr Misio.
- Zacząłem wychodzić na scenę w siatkowanym podkoszulku na ramiączkach, zwanym „żonobijką”, bawełnianych gaciach i klapkach Kubota. Co więcej – wtedy byłem kilkanaście kilo grubszy. Kręciło mnie wtedy strasznie, aby z tym swoim wielkim brzuchem i owłosioną klatą wychodzić i nieść przekaz: „Wyglądamy jak wyglądamy. Może jesteśmy za grubi na hipsterów, ale trzeba nas kochać i podziwiać takimi, jakimi jesteśmy” – śmieje się Arek Jakubik.
Do dzisiaj Dr Misio dorobił się w sumie czterech albumów. Ostatni z nich nosił tytuł „Strach XXI wieku” i ukazał się dwa lata temu. Wszystkie płyty zostały ciepło przyjęte przez fanów i media. Na pewno pomogły w tym teledyski zespołu, z których większość nakręcił twórca „Wołynia” i „Kleru” – ceniony reżyser Wojtek Smarzowski.
Koncert zespołu Dr Misio poprzedzi w klubie Zaścianek występ weteranów polskiego punka – The Analogs.
- Blok jak zamek w Krakowie! "Najoryginalniejszy" w mieście! Kto jeszcze nie widział?
- Bierzemy je na potęgę! Oto efekty uboczne popularnych leków bez recepty.
- Zatopione Skawce. Wieś na dnie Jeziora Mucharskiego
- Te znaki zodiaku to najlepsze żony
- Z aptek zniknęło kilkanaście popularnych leków. Wycofał je GIF
- "Perły Śródmieścia" usunięte. To kolejna akcja krakowskiej straży miejskiej