https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczna akcja ratunkowa w Tatrach. Nieprzytomna turystka w głębokiej hipotermii leżała przy szlaku

Łukasz Bobek
Nocna akcja TOPR - zdjęcie ilustracyjne
Nocna akcja TOPR - zdjęcie ilustracyjne Marcin Szkodziński
21 stopni Celsjusza – tyle wynosiła temperatura ciała turystki z Litwy, którą w nocy znaleźli ratownicy TOPR w Tatrach. Nieprzytomna kobieta w głębokiej hipotermii trafiła śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Krakowie. Dwie jej koleżanki, które również utknęły na noc w górach były w lepszym stanie.

Trzy turystki z Litwy były poszukiwane przez ratowników TOPR przez całą noc z piątku na sobotę. W akcji poszukiwawczej brały udział 44 osoby.

- W piątek wieczorem otrzymaliśmy dwa niezależne zgłoszenia o potrzebujących pomocy turystkach z Litwy. Jedno zgłoszenie było z Horskiej Zachrannej Służby, a drugie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego – mówi Piotr Konopka, ratownik dyżurny TOPR. - Kobiety zgubiły się i nie wiedziały gdzie się znajdują. Bardzo trudno było dogadać się ze zgłaszającą. Podana przez nią lokalizacja wskazywała na szeroko pojęty masyw Świnicy, Przełęczy Zawrat, Małego Koziego Wierchu, właściwie całej Orlej Perci.

Z uwagi na brak bliższych informacji o lokalizacji kobiet, a także fatalnych warunkach w górach (wiatr do 100 km/h i padający deszcz), do nocnej akcji zaangażowano w sumie 44 ratowników.

Jedną z poszukiwanych znaleziono dopiero o godz. 4.20 na Przełęcz Liliowe. - Była nieprzytomna, głęboko wychłodzona. Leżała tuż przy szlaku. Temperatura jej ciała wynosiła 21 stopni. Była w głębokiej hipotermii. Przez dwie godziny była ogrzewana na miejscu przez ratowników. Następnie została koleją linową zwieziona z Kasprowego do Kuźnic, karetką na lądowisko przy szpitalu, a stamtąd Lotnicze Pogotowie Ratunkowe zabrało ją do szpitala w Krakowie - mówi Piotr Konopka.

Dwie pozostałe turystki zostały znalezione w okolicach Gąsienicowej Przełączki, poza szlakiem turystycznym. Były w lepszym stanie. Jedna z nich po ogrzaniu została przetransportowana śmigłowcem TOPR do szpital w Zakopanem. Trzecia turysta, która była w najlepszej formie, została sprowadzona przez ratowników do schroniska Murowaniem na Hali Gąsienicowej i dalej zwieziona do Zakopanego.

Kobiety były kompletnie nieprzygotowane do wyprawy – zarówno pod kątem sprzętowym, jak i jeśli chodzi o wiedzę o górach i turystyce górskiej. Nie miały żadnego sprzętu, który mógłby im pomóc przetrwać noc w górach. - Nie miały także podstawowej wiedzy o zagrożeniach w górach. Bo gdyby ją miały, nie znalazłyby się tam o tej porze i w takich warunkach – mówi ratownik TOPR.

Jesień w Tatrach. Widok na Kasprowy Wierch i Giewont

Początek jesieni w Tatrach wyjątkowo piękny. Ale już w tym t...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska