TOP 10 psów małopolskiej policji [ZDJĘCIA]
- Poniedziałkowa akcja gaszenia ognia była jedną z największych, w jakiej przyszło nam uczestniczyć w ostatnim czasie - mówi oficer dyżurny powiatowej remizy straży pożarnej w Suchej Beskidzkiej. - Wezwanie do Białki dostaliśmy około godziny 22. Kilka minut później na miejsce dotarło ponad 40 strażaków z Suchej, Makowa, Skawicy oraz samej Białki.
Na miejscu zastali oni budynek, który już całkowicie stał w ogniu. Według obecnych na miejscu zdarzenia świadków, w płonącym mieszkaniu miał się jednak dalej znajdować 76-letni właściciel. Strażacy weszli więc do domu, by go poszukać.
- Ostatecznie jednemu z moich kolegów udało się odnaleźć mężczyznę - mówi kpt. Łukasz Białończyk, rzecznik prasowy suskiej remizy. - Zaczął go wynosić, ale wówczas w budynku nastąpił dodatkowy wybuch i ogień objął ubranie strażaka.
Ostatecznie ratownik wyniósł ofiarę na zewnątrz. Niestety, właściciel domu już nie żył. Bohaterski strażak nabawił się licznym poparzeń ręki i został odwieziony do szpitala.
We wtorek strażacy ustalali, jaka była przyczyna pojawienia się ognia w zabudowaniach. W śledztwie pomagają im suscy prokuratorzy.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+