https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczny list mieszkanki Kazimierza: wieczna impreza

Dorota
fot. Wojciech Matusik
W reakcji na dzisiejszy artykuł "Zakonnice mają dość "Ministerstwa" dostaliśmy dramatyczny list od p. Doroty. "Mieszkańcy Rynku Głównego i ul. Starowiślnej narzekają, a co maja zrobić mieszkańcy ul. Józefa, placu Nowego, ul. Bożego Ciała, ul.Miodowej na krakowskim Kazimierzu? Od piątku do niedzieli trwa tu wieczna impreza" - pisze.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Od piątku do niedzieli trwa tu wieczna impreza. Auta są rysowane przez pijaków, maski wgniatane od siedzenia lub uprawiania seksu na nich, urywane są lusterka w biały dzień przez niedobitków alkoholowych. W nocy kilka aut powgniatanie drzwi od uderzenia butem.

Nie dość, że mieszkańcy musza płacić za prawo do parkowania auta w strefie, w której mieszkają, to nie z własnej winy ponoszą ciężkie koszty napraw aut. O spaniu nie ma mowy!

W lokalu Singer w soboty i w niedziele trwają pijackie popijawy do 8-9 rano! Około 50-100 sztuk kufli jest porozbijanych w drobny mak po obu stronach ulicy. Wiele kamienic nie ma zamykanych bram wejściowych. Pijaczki wchodzą pod osłona nocy, załatwiając się jak w toalecie, bo w klubach jest za duża kolejka. Dewastują ściany różnymi wulgarnymi graffiti.

Prawie w każdej kamienicy jest diskotéka, a my mamy małe dzieci w domach. Sami po ciężkiej pracy chcielibyśmy się wyspać. Policja jak już przyjedzie na wezwanie nawet anonimowe mieszkańców, to po odjeździe jest to samo. Miasto nic z tym nie zrobi, bo czerpią z tego kasę. Więc będą uciekać od tematu. Człowiek pracuje po 16-18h dziennie, a dziecko pyta czemu jest tak głośno i płacze, bo spać nie może. Z tym też trzeba coś zrobić. Tylko, kto się znajdzie taki odważny i nie łapczywy na pieniądze?

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 45

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nh
ciche, zielone osiedle w Nowej Hucie czeka
parking darmowy pod blokiem, zero seksu na ulicy, knajp brak

PS: skąd się biorą tacy ludzie? czy to jakaś świeża migracja ze wsi ,że nie pojmuje miejskiego życia?
M
Marian
Jak czytam takie rzeczy to az mnie mdli. Wlasnie dzieki temu, ze sa imprezy to ludzie zostawiaja pieniadze i miasto i wszyscy na tym zyskujemy, turystow wiecej, wiecej pieniedzy! A lokatorzy powinni zmienic lokum jesli im nie odpowiada, bo ta dzielnica do tanich nie nalezy. Albo zrobic trzeba tak jak w Pradze, same lokale uslugowe i apartamenty hotele, zero mieszkan!
M
Marian
Nie wiem jak ty piksel, ale nie znasz realii.
Mieszkanie na kazimierzu to jakies 15-20 tys. za metr i nie jedna osoba chcialaby tam mieszkac, nie wszyscy chodza spac z KURAMI!
M
Marian
Nie wiem jak ty piksel, ale nie znasz realii.
Mieszkanie na kazimierzu to jakies 15-20 tys. za metr i nie jedna osoba chcialaby tam mieszkac, nie wszyscy chodza spac z KURAMI!
kirek
o interes tu idzie a wszystkim kręcą handlarze mieszkaniami, ot i cała bitwa z hałasem i z klubami w centrum.
k
karmi
gdyby głupota miała skrzydła z tobą by razem latała, proszę czytaj więcej i ucz się.... bo takie ideologie były wtłaczane za czasów propagandy komunistycznej, ale widać że wielu Krakowianom tym zasłużonym w tamtym okresie ideologie pozostały w umyśle.To wstyd że Kraków nie jest uniwersalny, bo mieście opartym na turystyce, musi wszystko być (sanktuaria, kościoły, muzea, galerie, dyskoteki, kluby muzyczne,itp.) tak jest w Rzymie . Jeśli nie ma turystów to Rzymianie ubolewają, i wszyscy są przyzwyczajeni do hałasu przez 24h, a Krakowie coś się zagubiło , mieszkańcy Krakowa pamiętają i chcą by wróciły czasy kiedy nic nie było, a wtedy chodzenie nocą graniczyło z cudem iż się nie zostało napadniętym.
G
Gosc
ty wryty jestes DEBIL,DEBIL, DEBIL..... do potegi n-tej
w
wryty
Jestem ksiedzem wiec przykleknij czytajac ten post. Wiekszosc budynkow w Krakowie gdzie zlokalizowane sa puby, restauracje i burdele nalezy do Swietego Kosciola Powszechnego i wara wam od tych miejsc bo jest to zrodlo slusznego dochodu dla nas sluzebnikow bozych. Miejsca te maja istniec i sie rozwijac tak aby dochody Kosciola wzrastaly z roku na rok. Wasze narzekania o brudzie i huku sa jak napad na Swieta Kurie oraz sa napadem na religie. Spuscie wiec glowy w pokorze i ukorzcie sie w wiedzy ze wszystko to o czym piszecie dzieje sie dla dobra Kosciola, pomodlcie sie za zyskowna dzialalnosc tych pubow i burdeli.
15 lat temu
ciekawe czy ktoś pamięta Kazimierz 15 lat temu że po godz.21:00 strach było chodzić po ulicach Kazimierza bo grasowały bandy i atakowano każdego, kto nie był Kazimierza, chodziło się tylko za dnia po Kazimierzu choć też można było trafić na bandytów. Teraz przynajmniej jest tak że można chodzić bez obaw, bo jest dożo ludzi, którzy nie koniecznie chcą innych skrzywdzić.
o
oli
Co ma wolność i demokracja do chamstwa i zdziczenia obyczajów? Mamy takie czasy, że chamów i prymitywów w imię wolności słowa i nie tylko bronią prawnicy, obrońcy praw człowieka itp. (vide casus chama Frycza). Stąd rodzi się przekonanie, że wszystko wolno. A ktoś, kto to skrytykuje, to oszołom i ciemnogród. Najwyższy czas piętnować chamstwo i zdziczenie oraz ich obrońców.
p
piksel
Jest metoda, tylko policja musiałaby chcieć i miasto ją wdrożyć: kary dla właścicieli lokali za zakłócanie spokoju, i niech dbają o teren wokół, a nie tylko zarabiają dla siebie kasę. A mieszkańcom współczuję. Mądrali, którzy bredzą o sprzedaży mieszkania odsyłam do realiów - kto kupi mieszkanie w starej kamienicy z łubudubu za oknami?
k
koko
Uważam, że problemem jest brak kultury i nim obyczajowych. Nie mieszkam w centru, teoretycznie na osiedlu spokojnym, tyle, że zawsze znajdzie się jakiś sąsiad, który akurat na balkonie robi imprezkę do rana albo w mieszkaniu, i nie patrzy, czy to środek tygodnia czy weekend. O pladze studentów wynajmujących mieszkania już nie wspomnę - czyste chamstwo. Niedaleko mam też miasteczko studenckie PK. Tam to dopiero się dzieje - do rana chamskie okrzyki, pijackie darcia, picie alkoholu, mimo, że tzw. regulamin uchwalony przez najjaśniejszy senat tej uczelni tego zakazuje. Studentka zadzierająca publicznie kieckę by się wysikać - student sikający przed oknami bloku mieszkalnego - to norma. Zero WSTYDU, ZAŻENOWANIA!!! Polska to kraj opanowany przez chamstwo w najgorszym, pijackim wydaniu. Dla ludzi chcących spokojnie żyć, płacić podatki, wychowywać dzieci i pracować, zaczyna w tej Polsce brakować miejsca.
A
ADeCET
Mówimy mieszkańcom prosto w oczy: jeśli mieszkacie tam, gdzie bawią się ludzie, musicie liczyć się z gwarem i hałasem. W zamian macie najdroższe mieszkania w mieście i łatwy dostęp do kultury i rozrywki - mówi Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska,A czy opłaca się też miastu? Naszą politykę prowadzimy już drugą kadencję, można więc pokusić się o pewne podsumowania, choć ciężko to zmierzyć. Na podstawie danych GUS w obszarze gospodarki turystycznej w latach 2007-10 przychody Gdańska wzrastały o 100 mln zł rocznie. Ciekawie wygląda to na tle ogólnego budżetu miasta, który wynosi 2 mld 300 mln zł. Obroty w branży noclegowej i gastronomicznej to 1 mld 100 mln zł rocznie, czyli z grubsza połowa budżetu miasta. Te firmy osiągają zysk 150 mln zł rocznie, powstają w nich też miejsca pracy. I płacą podatki - rocznie do kasy miasta wpływa od nich kilkadziesiąt milionów złotych.
L
Luke
Nie ma wyjścia, miasto musi się kiedyś zdecydować i utworzyć dzielnicę imprezową, gdzie będzie przyzwolenie na głośne imprezowanie do białego rana, a w pozostałych częściach miasta skutecznie zniechęcać przedsiębiorców chcących zakładać lokale rozrywkowe. Mieszkańcy takiej przyszłej dzielnicy musieli by dostać czas na sprzedaż swoich mieszkań (których ceny poszłyby zapewne w górę po ogłoszeniu decyzji o utworzeniu strefy imprezowej) i mogliby przenieść się w lepsze do życia warunki. Jeżeli zdecydowaliby się pozostać, to władze miasta nie mogą brać za nich odpowiedzialności i nie musiałyby się nimi przejmować. Do tego przydałaby się nowelizacja ustawy odnośnie godzin ciszy nocnej, dająca gminom prawo jej zniesienia na pewnym obszarze lub wydłużenia (np. w innych częściach miasta)
m
mag
sytuacja jest patowa, włodarze miasta czerpią korzyści z lokali, ale my mieszkańcy starego miasta też płacimy podatki. Jeżeli alternatywą ma być sprzedaż mieszkania , co sugerują niektórzy to proszę: mieszkanie wysokie nie do ogrzania zimą, 4 piętra bez windy /7 pieter w bloku/ łubudubu dochodzące z "knajpki" przerywane pijackim wrzaskiem /panienki studentki wulgarniejsze/, chodnik reguralnie zarzygany, czasami trafi sie prezerwatywa i obcojęzyczne darcie.Pies nie ma gdzie nogi podnieść bo wszędzie ogródki/ pies był wcześniej niz ogródek! i ma większe prawo/Chętni?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska