Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Od piątku do niedzieli trwa tu wieczna impreza. Auta są rysowane przez pijaków, maski wgniatane od siedzenia lub uprawiania seksu na nich, urywane są lusterka w biały dzień przez niedobitków alkoholowych. W nocy kilka aut powgniatanie drzwi od uderzenia butem.
Nie dość, że mieszkańcy musza płacić za prawo do parkowania auta w strefie, w której mieszkają, to nie z własnej winy ponoszą ciężkie koszty napraw aut. O spaniu nie ma mowy!
W lokalu Singer w soboty i w niedziele trwają pijackie popijawy do 8-9 rano! Około 50-100 sztuk kufli jest porozbijanych w drobny mak po obu stronach ulicy. Wiele kamienic nie ma zamykanych bram wejściowych. Pijaczki wchodzą pod osłona nocy, załatwiając się jak w toalecie, bo w klubach jest za duża kolejka. Dewastują ściany różnymi wulgarnymi graffiti.
Prawie w każdej kamienicy jest diskotéka, a my mamy małe dzieci w domach. Sami po ciężkiej pracy chcielibyśmy się wyspać. Policja jak już przyjedzie na wezwanie nawet anonimowe mieszkańców, to po odjeździe jest to samo. Miasto nic z tym nie zrobi, bo czerpią z tego kasę. Więc będą uciekać od tematu. Człowiek pracuje po 16-18h dziennie, a dziecko pyta czemu jest tak głośno i płacze, bo spać nie może. Z tym też trzeba coś zrobić. Tylko, kto się znajdzie taki odważny i nie łapczywy na pieniądze?
Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!