Gdy kadrę w lutym 2016 roku obejmował Dujszebajew, a wcześniej w 2012 roku Michael Biegler, Związek Piłki Ręcznej w Polsce organizował konkursy na stanowisko selekcjonera. Takie są bowiem wymagania Ministerstwa Sportu i Turystyki, które dopłaca do pensji trenerów kadr narodowych około 9 tysięcy złotych miesięcznie. Po odejściu Dujszebajewa ZPRR nie zamierza jednak rozpisywać konkursu, nowego selekcjonera wskaże zarząd związku.
- Rozpoczęliśmy już negocjacje z potencjalnymi następcami. Dziś spotkałem się z Piotrem Przybeckim, rozmowy będą prowadzone także z innymi trenerami. Nasza drużyna narodowa wymaga scalenia, nie tylko w sensie sportowym, ale i ludzkim. Cel się nie zmienił – walczymy o kwalifikację do igrzysk olimpijskich w Tokio – mówi prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce, Andrzej Kraśnicki.
Niespełna 45-letni Piotr Przybecki to aktualnie trener Orlenu Wisły Płock. W lutym ubiegłego roku był kontrkandydatem Dujszebajewa do objęcia posady selekcjonera. Wcześniej prowadził Śląsk Wrocław. Jest wychowankiem Gwardii Opole, grał również w Śląsku Wrocław, Iskrze Kielce, a w latach 1995-2012 występował w Niemczech, między innymi przez trzy sezony w słynnym THW Kiel. W reprezentacji Polski zadebiutował w wieku 17 lat, zagrał w kadrze 131 razy i zdobył 372 bramki. Ostatnie mecze w biało-czerwonych barwach rozegrał w 2006 roku, za początków pracy trenera Bogdana Wenty.
Mówi się, że przegrane eliminacje mistrzostw Europy może na ławce trenerskiej naszej kadry dokończyć duet dotychczasowych asystentów Dujszebajewa, czyli Patryk Rombel i Robert Lis. Pierwszy jest równolegle szkoleniowcem MMTS Kwidzyn, a od nowego sezonu będzie prowadził występujący w Lidze Mistrzów ukraiński Motor Zaporoże. Lis trenuje KPR RC Legionowo. W tym wariancie jesienią kadrą zaopiekowałby się Przybecki, chyba, że związek znajdzie innego chętnego.