Chwilę grozy przeżyła dwójka polskich turystów, którzy zgubili się w słowackich Tatrach i spędzili noc pod jednym ze szczytów.
Dwójka Polaków koczowała w nocy z niedzieli na poniedziałek pod Baranią Przełęczą (2389 metrów n.p.m.). Mężczyźni nie mogli zejść w dół, bo w ciemności i padającym śniegu zgubili drogę. - Początkowo myśleli, że rano sami zejdą - mówią ratownicy Horskiej Zachrannej Służby (słowacki odpowiednik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego). - Po nocy spędzonej w górach byli jednak tak zmęczeni, że poprosili nas o pomoc. Nasi ratownicy sprowadzili ich do schroniska Teryego.
Obecnie w Tatrach panują ciężkie warunki do uprawiania turystyki. W słowackiej części już za kilka dni (1 listopada) zamknięte zostaną szlaki powyżej schronisk.