Krakowianie nie mają wglądu w oświadczenia majątkowe pełnomocników i doradców prezydenta Jacka Majchrowskiego. Nie wypełniają oświadczeń, bo nie nakazuje im tego prawo. Krakowscy radni zapowiadają apel do parlamentarzystów o jego zmianę.
Wiadomo tylko, że pełnomocnicy i doradcy w Urzędzie Miasta zarabiają średnio 7-8 tys. zł brutto miesięcznie. Nie wiadomo, ile konkretnie. Nie wiadomo też, jakie mają inne źródła dochodów, domy, samochody, kredyty, oszczędności.
Z tych szczegółów muszą się natomiast spowiadać urzędnicy niższego szczebla. Oświadczenia majątkowe mają służyć ich kontroli. Dzięki temu każdy (a przede wszystkim urząd skarbowy) może zauważyć, czy dana osoba nagle się nie wzbogaciła i ewentualnie poznać źródło tego dochodu. To z kolei pozwala sprawdzić, czy wzrost majątku nie wiąże się z podejmowanymi przez urzędnika decyzjami.
Ustawa o samorządzie gminnym nakłada obowiązek wypełnienia oświadczenia na prezydenta miasta, jego zastępców, sekretarza i skarbnika miasta, kierowników jednostek miejskich i armię szeregowych pracowników urzędu, którzy wydają najróżniejsze decyzje - od pozwoleń na wycinkę drzew, przez koncesje na sprzedaż alkoholu, pozwolenia na budowę, po dowody rejestracyjne. Tacy inspektorzy zarabiają zwykle nieco powyżej 3 tys. zł brutto miesięcznie.
Opłacany dwa razy lepiej prezydencki dwór oświadczeń nie składa. W Krakowie pełnomocników jest siedmiu, a doradców sześciu. Jedyną osobą z tego grona, która musi upublicznić majątek, jest pełnomocnik ds. ochrony informacji niejawnych Ryszard Marek, którego zobowiązuje do tego prawo (wydaje decyzję o nieudzieleniu informacji publicznej, jeżeli dotyczy ona danych zastrzeżonych). Pozostali jednak też odpowiadają za ważne sprawy. Pełnomocnik prof. Andrzej Oklejak nadzoruje procesy sądowe, które prowadzi miasto - a często idzie o wielomilionowe sumy. Z kolei Jan Okoński opiniuje sporządzanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, które regulują, co i gdzie można budować w Krakowie. Ponadto jest orędownikiem spraw inwestorów w kontaktach z gminą.
Dlaczego, mimo tak szerokich kompetencji ludzie ci nie muszą się tłumaczyć z majątku? - Takie jest prawo. Obowiązek składania oświadczenia nie wynika z wysokości zarobków, ale z tego, czy ktoś podejmuje decyzje wpływające na mieszkańców, czy nie - tłumaczy Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta miasta.
Radni miejscy uważają jednak, że pełnomocnicy faktycznie sprawują władzę. - Formalnie działają tylko w imieniu prezydenta, ale faktycznie to oni podejmują decyzję - mówi Dominik Jaśkowiec, radny PO. - Odpowiadają za wydawanie publicznych pieniędzy. Ich majątki powinny być jawne - kwituje. Zapowiada, że w najbliższym czasie, wspólnie z kolegami klubowymi, stworzy projekt rezolucji adresowanej do posłów, w której zaapeluje o zmianę stosownej ustawy.
W powodzenie takiej inicjatywy powątpiewa prof. Marek Chwaj, konstytucjonalista. - Nie sądzę, żeby Sejm zmienił to prawo - mówi. - Ale fakt, że pełnomocnicy i doradcy nie ujawniają swoich majątków, to rzeczywiście jest paradoks, który może drażnić obywateli - komentuje.
Co na to sami zainteresowani?- Postępuję zgodnie z prawem, ale jeśli ustawa się zmieni, nie będę miała problemu z ujawnieniem majątku - mówi Renata Lisowska, doradca prezydenta ds. organizacji pozarządowych.
Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!
Trwa plebiscyt na Superkota! Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij nagrody!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!