https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dymitriady, czyli Polacy (chwilowo) na moskiewskim Kremlu

Opracowanie:
Obóz Dymitra II pod Tuszynem
Obóz Dymitra II pod Tuszynem Obraz Siergieja Iwanowa
27 listopada 1605 r. w Krakowie odbył się ślub per procura Maryny Mniszchówny z carem Dymitrem I. Był to epizod niezwykłych wydarzeń w relacjach polsko-rosyjskich nazwanych dymitriadami. Opisuje je w swojej nowej książce Sławomir Leśniewski.

Śmierć cara Iwana Groźnego w marcu 1584 r. była dla jego poddanych z jednej strony ulgą – odszedł wszak tyran i krwawy morderca – z drugiej zapowiedzią niepokojów i burzliwych wydarzeń. Tron po Iwanie objął jego niedorozwinięty syn Fiodor, faktycznie zaś rządził były doradca Iwana książę Borys Godunow. Gdy Fiodor zmarł, Sobór Ziemski wybrał na cara właśnie Godunowa.

Wskrzeszony syn

Nowy władca nie miał łatwej roli. Opozycję wobec niego tworzył wpływowy ród Romanowów. „To oni byli najbliższymi krewnymi zmarłego cara Fiodora, pochodzili z rodu Rurykowiczów i również z tego powodu gardzili Godunowem” – pisze autor popularnych książek historycznych Sławomir Leśniewski w swojej najnowszej publikacji „Na Moskwę. Polacy na Kremu w XVII wieku”. To właśnie Romanowowie (a i inne rody niezadowolone z wywyższenia Godunowa) szykowali coś, co miało oddać władzę w ich ręce, a w efekcie pogrążyło państwo w dziesięcioletnim chaosie.

Opozycyjni bojarowie wynaleźli młodego człowieka, mnicha w klasztorze czudowskim w Moskwie, którego namówili do odegrania roli nieżyjącego syna Iwana Groźnego – Dymitra. Dymitr po śmierci ojca został zesłany przez Godunowa do Uglicza i tam w wieku ośmiu lat zginął w niejasnych okolicznościach. Opozycja postanowiła „wskrzesić” chłopca i wystawić go jako prawowitego pretendenta do tronu.

Jego rolę miał odegrać wspomniany młody mnich nazwiskiem Jurij Otriepiew. Był człowiekiem inteligentnym i bystrym, umiał pisać i czytać. Miał nawet pewne cechy fizyczne carewicza Dymitra. Gdy wieść o rzekomym cudownie ocalonym synu Iwana zaczęła się rozchodzić, w obawie o swoje życie Otriepiew uciekł z Moskwy.

Odnalazł się w Rzeczypospolitej, gdzie trafił na dwór księcia Adama Wiśniowieckiego. Tam ujawnił się jako carewicz, a sprawa stała się głośna. Wiśniowiecki uznał, że wspierając pretendenta do tronu moskiewskiego może dużo zyskać. Jeszcze bardziej w poparcie dla Dymitra zaangażował się wojewoda sandomierski Jerzy Mniszech, w którego córce Marynie zakochał się Samozwaniec. Magnaci doprowadzili do spotkania Samozwańca z królem Zygmuntem II Wazą, na którym Dymitr zyskał zainteresowanie króla obietnicą unii Moskwy z Rzeczpospolitą i ustępstw terytorialnych. Zygmunt wprawdzie nie zaangażował się oficjalnie, ale dał placet na zbrojną wyprawę po moskiewską koronę.

Dymitr Samozwaniec u księcia Wiśniowieckiego
Dymitr Samozwaniec u księcia Wiśniowieckiego
Obraz Nikołaja Niewriejewa

Na Moskwę!

Na Ukrainę zaczęły ściągać prywatne oddziały wojskowe magnatów, wolni żołnierze, Kozacy i poszukiwacze przygód, by zaciągnąć się do armii Dymitra. Siły te wyruszyły na wschód we wrześniu 1604 r. Po drodze Dymitr rozsyłał pisma do wojewodów i miast, domagając się złożenia mu hołdu. I rzeczywiście, wieść o cudownie ocalonym synu Iwana Groźnego rozchodziła się szeroko, a do armii Samozwańca dołączali bojarzy, dowódcy wojskowi, drobna szlachta.

Jego siły zadały kilka klęsk oddziałom wysłanym przez cara Godunowa, ale same też zostały pobite pod Dobryniczami koło Siewierska. Choć popularność Dymitra rosła, to kampania toczyła się ze zmiennym szczęściem. Jak pisze Sławomir Leśniewski, Samozwańca wspierał lud, na który Godunow dołożył nowe obciążenia. Chłopi – zgodnie z rosyjskim zwyczajem – wierzyli, że nowy car poprawi ich los.

Los sprzyjał jednak Samozwańcowi. W kwietniu 1605 r. Godunow zmarł. Tron objął jego syn, ale wybuchł przeciw niemu bunt, podczas którego nowy car zostali zamordowani. Wykorzystał to Dymitr, który wkroczył do Moskwy i 31 lipca koronował się na cara. Cudowny sen spełnił się – mnich Jurij Otriepiew jako Dymitr I Iwanowicz objął moskiewski tron. Nota bene, historycy nie są zgodni co do autentyczności postaci Otriepiewa. Jedni uważają, że bez wątpienia był oszustem, inni skłaniają się do tezy, że rzeczywiście był ocalonym synem Iwana Groźnego. Sławomir Leśniewski sprawy nie rozstrzyga, za to barwnie opisuje dalsze wydarzenia tej epopei.

Uczucie Dymitra do Maryny Mniszchównej było chyba prawdziwe, bo 27 listopada 1605 r. w Krakowie odbył się jej ślub per procura z carem. Władcę reprezentował poseł rosyjski, sakramentu udzielił w języku polskim i ruskim biskup krakowski kard. Bernard Maciejowski. Na uroczystości obecni byli m.in. król Zygmunt III Waza, królewicz Władysław Waza i nuncjusz apostolski Klaudiusz Rangoni.

Rzeź Polaków

Sławomir Leśniewski opisuje, że jako car Dymitr starał się unowocześnić państwo na wzór zachodni (czyli polski). Reformował i rozbudowywał armię. Opierał się na drobnej szlachcie, mieszczanach i rzemieślnikach. Zniósł wprowadzone przez Godunowa obciążenia dla chłopów. Odszedł od odwiecznego ruskiego zwyczaju, że car musi być okrutny. Wrogów nie karał mękami i śmiercią, a spory starał się łagodzić.

Paradoksalnie wszystko to obróciło się przeciw niemu. Łagodność odczytano jako słabość, bo przecież car powinien być bezlitosny. Wprowadzanie zachodnich zwyczajów uznano za zdradę rodzimych obyczajów. Brak nadmiernego przywiązania Dymitra do religii uznawano za bezbożność. W dodatku car otaczał się Polakami i ożenił się z Polką, a katolików miano za poganów. Sprawy nie ułatwiało swobodne i butne zachowanie się polskiego otoczenia cara, co oburzało Rosjan. Wszystkie te negatywne

odczucia były podsycane przez opozycję kierowaną przez ród Szujskich oraz przez niechętną katolicyzmowi cerkiew.

27 maja 1606 r. zorganizowany i podburzony przez Szujskich moskiewski tłum zaatakował rezydencje, w których mieszkali Polacy. Rozpoczęła się rzeź. „Siekierami Polaków rąbano”, cytuje Leśniewski źródło z epoki. Zdobyto też Kreml i zamordowano Dymitra. Sen Samozwańca skończył się. Nowym carem bojarzy obwołali księcia Wasyla Szujskiego.

Rządy Wasyla IV nie okazały się szczęśliwe. Niechętna była mu drobna szlachta i chłopi. Pojawiła się też bojarska opozycja. W lecie wybuchło powstanie chłopskie Iwana Bołotnikowa, z którym carskie wojska nie mogły sobie poradzić. Niechęć do cara rosła. Pojawiły się pogłoski, że Dymitr Samozwaniec jednak ocalał. By je rozwiać car Wasyl kazał wykopać jego zwłoki, spalić je, a prochy wystrzelić z armaty w kierunku Polski…

Drugi Dymitr

Społeczne zapotrzebowanie na cara-wybawiciela było tak silne, że w lipcu 1607 r. pojawił się w Rosji nowy Dymitr Samozwaniec. Kim był? Jak podaje Sławomir Leśniewski, jedni twierdzili, że to były pisarz z kancelarii Dymitra I, niejaki Bohdanko, inni że Rosjanin żyjący na Białorusi, umiejący pisać i czytać po polsku i rosyjsku. Podobnie jak pierwszy Dymitr, był człowiekiem inteligentnym i umiejącym się znaleźć, i dobrze wszedł w rolę „ocalonego” cara (choć fizycznie zupełnie go nie przypominał).

Historia – która podobno nigdy się nie powtarza – powtórzyła się. Drugi Dymitr zaczął zbierać na Kresach Rzeczpospolitej wojsko do marszu na Moskwę. I znów pod jego sztandary garnęli się żołnierze, Kozacy i poszukiwacze przygód. Wspierali go niektórzy magnaci (Wiśniowieccy, Mniszech, kniaź Roman Różyński, Jan Piotr Sapieha) chcący wzbogacić się w Rosji. Dymitr II wyruszył z armią na Moskwę i dzięki świetnej postawie swoich polskich oddziałów (zwłaszcza jazdy) i umiejętnemu dowodzeniu Różyńskiego zadał siłom Szujskiego szereg klęsk.

Dymitr Samozwaniec I przysięga Zygmuntowi III Wazie wprowadzenie katolicyzmu w Rosji
Dymitr Samozwaniec I przysięga Zygmuntowi III Wazie wprowadzenie katolicyzmu w Rosji
Obraz Nikołaja Niewriejewa

Samozwaniec dotarł pod rosyjską stolicę i rozłożył się obozem w odległej o kilkanaście kilometrów miejscowości Tuszyno. Tam zdążali jego zwolennicy. Dotarła też wypuszczona z niewoli Maryna Mniszchówna, która rozpoznała w nim męża… Siły Dymitra II rosły, opanował wiele miast i sporo terenów. Tymczasem król Zygmunt III Waza zdecydował się na zbrojną interwencję w Moskwie. Chciał wykorzystać chaos, by odebrać utracone niegdyś ziemie - siewierszczyznę i smoleńszczyznę – a być może osadzić na moskiewskim tronie swojego syna Władysława.

W lutym 1609 r. car Szujski zawarł sojusz ze Szwecją wymierzony w Rzeczpospolitą, a to zdecydowało o polskiej wyprawie na Rosję. 28 maja 1609 r. Zygmunt III wyruszył z Krakowa na Smoleńsk, a we wrześniu rozpoczął jego oblężenie. W tym samym czasie wojska carskie pod wodzą Michaiła Skopin-Szujskiego prowadziły walki z oddziałami II Dymitra. Na wieść o polskiej interwencji, wielu Polaków opuściło obóz w Tuszynie i dołączyło do wojsk królewskich. Wśród zwolenników łże-cara doszło do konfliktu i Samozwaniec musiał uciec do Kaługi.

Klęska

W obozie pod Smoleńskiem zaczęli pojawiać się bojarzy z ofertami, a 14 lutego 1610 r. podpisano polsko-moskiewski układ. Carem miał zostać syn Zygmunta III, królewicz Władysław. Oba kraje miał połączyć sojusz. Dymitra II opuścili wszyscy jego zwolennicy, a on sam nikomu już niepotrzebny został zamordowany w grudniu 1610 r.

Tak – tragicznie - zakończyła się niezwykła kariera obu łże-Dymitrów. Klęskę poniosła też koncepcja polskiego królewicza na moskiewskim tronie. W 1611 r. wybuchło ludowe powstanie skierowane przeciw Polakom, a polska załoga na Kremlu skapitulowała po dramatycznym oblężeniu. Dziesięcioletni okres smuty w państwie rosyjskim zakończył wybór na cara Michaiła Romanowa.

„Okres dymitriad pozostawił trwały ślad w historii Polski i Rosji oraz w świadomości mieszkańców obu krajów: zdecydowanie głębszy po drugiej ze stron” – pisze Sławomir Leśniewski. W 2004 r. Duma Państwowa ustanowiła 4 listopada – rocznicę wypędzenia Polaków z Kremla – świętem: Dniem Jedności Narodowej.

5 grudnia 1360

Wszedł do obiegu frank francuski. Nazwano tak złotą monetę wybitą przez króla Francji Jana II Dobrego. Przedstawiała króla na koniu (na il.). Nazwa powstała od łacińskiej sentencji „Johanes Dei gratia Francorum rex”. Z tzw. 1 marki paryskiej (244,75 g) czystego złota wybijano 63 monety. Następca Jana, Karol V Mądry, bił od 1365 r. franka przedstawiającego władcę pod baldachimem. Z marki paryskiej 24-karatowego złota wybijano wtedy już 64 monety.

7 grudnia 1550

W Krakowie odbyła się koronacja Barbary Radziwiłłówny, żony króla Zygmunta Augusta. Małżeństwo Zygmunta z Barbarą zostało przyjęte przez szlachtę z ogromną niechęcią. Król wymusił więc zgodę Sejmu na uroczystość.

9 grudnia 1952

Zakończył się tzw. wielki smog londyński (na fot.). 5 grudnia Londyn spowił gęsty biały opar wytworzony przez dymy z kominów fabrycznych i domowych oraz spaliny samochodów i mgłę. Na skutek niewydolności płuc i niedoboru tlenu do 9 grudnia zmarło około 4 tys. osób, a w ciągu kolejnych tygodni dalsze 8 tys. Większość ofiar stanowili ludzie młodzi lub osoby w podeszłym wieku. Doszło też do wielu wypadków drogowych. Wielki smog londyński stał się głośny na całym świecie.

11 grudnia 2008

Amerykański finansista Bernard Madoff został aresztowany przez FBI. Madoff założył giełdowy fundusz inwestycyjny, dający szybko wielkie zyski. Fundusz okazał się jednak piramidą finansową.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska