https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Klata zaprasza do teatru, ale nie po to, by się wytłumaczyć

Rafał Stanowski
Jan Klata zaprosił wczoraj dziennikarzy do StaregoTeatru. Jak się okazało,nie po to, by wyjaśniać, cosię dzieje wokół jego sceny.
Jan Klata zaprosił wczoraj dziennikarzy do StaregoTeatru. Jak się okazało,nie po to, by wyjaśniać, cosię dzieje wokół jego sceny. Andrzej Banaś
Wokół Starego Teatru trwa zamieszanie. Przygotowywano tu przedstawienie "Nie-Boskiej komedii" w reżyserii Olivera Frljicia. Pomysł na spektakl był tak skandalizujący, że udziału w nim odmówiło siedmiu aktorów (czyli prawie 40 proc. obsady), w tym tak uznane nazwiska, jak Anna Dymna czy Tadeusz Huk. u.

Czytaj także: W Starym Teatrze zawieszono próby nad "Nie–Boską Komedią"

Nie podobało im się to, że - ich zdaniem - spektakl oskarża zmarłego 38 lat temu reżysera Konrada Swinarskiego o antysemityzm oraz szarganie narodowych świętości. Podczas przedstawienia mieliśmy m.in. usłyszeć hymn Polski śpiewany w rytm hymnu niemieckiego, a także intonowany po rosyjsk

O Starym zrobiło się głośno dwa tygodnie temu, gdy pokazywany na scenie spektakl "Do Damaszku" w reżyserii Jana Klaty przerwała 50-osobowa grupa aktywistów związanych ze środowiskami prawicowymi. Przyszli, by zaprotestować przeciwko kursowi, który przyjął obecny dyrektor tej narodowej sceny.

Jan Klata najpierw odpierał zarzuty w sprawie "Nie-Boskiej komedii", a następnie uległ i we wtorek poinformował, że wstrzymuje prace nad spektaklem.

W oświadczeniu stwierdził, że narosła "fala medialnego zgiełku, której rezultatem jest paranoiczna atmosfera wokół planowanej na 7 grudnia 2013 roku premiery". Dodał też, że "przychodzące na adres teatru oraz aktorów maile pełne inwektyw i pogróżek, obniżają poczucie osobistego bezpieczeństwa". Próby "Nie-Boskiej komedii" zostały zawieszone "do czasu, kiedy będziemy pewni, że zawarte w niej treści będą mogły stanowić podstawę ważnej dyskusji, a nie będą powodem burd, przemocy i agresywnych zachowań" - pisze dyrektor Klata w swoim oświadczeniu.

Wczoraj dyrekcja Starego Teatru zaprosiła dziennikarzy na konferencję. Nie po to jednak, by rozmawiać o "Nie-Boskiej komedii", odejściu aktorów - a swoje pożegnanie z tą sceną zapowiedziała też wybitna aktorka Anna Polony, zniesmaczona sytuacją wokół "Nie-Boskiej komedii". Na konferencji dyr. Klata mówił o najnowszej premierze "Akropolis" w reżyserii Łukasza Twarkowskiego. Na inny temat nie rzekł ani słowa i opuścił salę.

Napisz:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Anakonda
Wyjątkowy dupek, dla którego szkoda czasu.
S
Serpico
Co za cymbał mianował tego przygłupa na dyrektora teatru !
b
bzkkk
Zaprasszamy kiboli do teatru niech zrobia porzadek z tym gosciem w damksich butach !
m
marek popiela
To ze ktos skonczyl jakis wydzial rezyseri w jakiejs tam rumunskiej szkole wcale nie znaczy ze od razu zostaje artysta. Tak samo jak kucharz po szkole nie jest mistrzem gastronomii, lekarz tez nie jest profesorem medycyny, glupi posel z Sejmu nie jest politykiem, pilot nie jest kosmonauta, klecha nie jest arcybiskupem ( choc w tym przypadku to wstyd byc pedofilem).
zolnierz generalem
K
Krakus
Wywalcie to indywiduum z funkcji dyrektorskiej, bo obraża powagę tak zacnego Teatru! I jeszcze do tego popiera KAS (co można sprawdzić na ich stronie internetowej)!
s
stąd
Dyr. Klata ma kontrakt do sezonu 2017/18. To minister może go żegnać , a my nie.
a
asia
W TVP Kultura wypowiedział się reżyser Oliver Frljic i stwierdził, że w "Nie-Boskiej komedii" są jego zdaniem treści antysemickie, które go zainteresowały i na nich chciał się skupić w swojej reżyserii i jako artyście wolno mu tak postępować.
(nie)POPRAWNY
I wykonuje co pejsaci i niemiaszki nakazali za "srebrniki" !!!
k
krakus
żegnaj Klata nie dla ciebie Teatr Stary , ani Kraków kochany
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska