Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działkowcy w strachu. Jeżeli posłowie się nie pospieszą, mogą stracić altany

Katarzyna Janiszewska
Edward Michalik, prezes rodzinnych ogródków "Biprostal" swoją działkę uprawia od 1978 r.
Edward Michalik, prezes rodzinnych ogródków "Biprostal" swoją działkę uprawia od 1978 r. Anna Kaczmarz
Po raz kolejny przyszłość Rodzinnych Ogrodów Działkowych stoi pod znakiem zapytania. Rok temu Trybunał Konstytucyjny zakwestionował część przepisów regulujących ich działanie. Jeśli do końca lipca projekt nowej ustawy o ROD nie wyjdzie z podkomisji, Sejm nie zdąży go przyjąć. A to otwiera drogę gminom do przejęcia działek. Wtedy będą mogły z nimi zrobić, co zechcą.

Działkowcy w strachu. Jaka przyszłość ogródków działkowych

- Jeśli będą chciały, przekażą prawo użytkowania działek działkowcom - zauważa Tomasz Terlecki, radca prawny Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Projektu Ustawy o ROD. - A jeśli nie zechcą? We Wrocławiu na 160 ogrodów ani jeden nie jest przewidziany w planach zagospodarowania jako tereny zielone. To pokazuje, że gminy nie widzą potrzeby ich funkcjonowania - dodaje.

W zeszłym roku Trybunał Konstytucyjny unieważnił ponad połowę artykułów obowiązującej ustawy o ROD. Uznał, iż zapisy dają Polskiemu Związkowi Działkowców pozycję monopolistyczną. Każdy bowiem, kto chce uprawiać działkę w ramach ROD, musi być członkiem tej organizacji.

Nowa ustawa ma pojawić się do końca tego roku. W przeciwnym razie zaskarżone przepisy stracą moc, a Związek Działkowców automatycznie przestanie funkcjonować. Wygasną jego prawa majątkowe do całości gruntów i do pojedynczych działek, a także do zarządzania terenem. Zaś działkowcy stracą wszelkie prawa do tego, co jest na działkach: altanek, nasadzeń.

- Do tej pory to PZD zajmował się podpisaniem umów na wywóz śmieci, doprowadzenie mediów - zauważa Terlecki. - Żeby ogrody mogły funkcjonować, ktoś musi płacić rachunki, dbać o porządek, nad wszystkim czuwać. Jeśli nie będzie odpowiednich przepisów, zacznie się anarchia, bezkrólewie.

Zgodnie z obowiązującymi jeszcze przepisami gmina może zlikwidować ROD jedynie na cel publiczny: pod budowę drogi, szkoły czy szpitala. Za wszystko, co znajduje się na działce, musi wypłacić odszkodowanie. Jest też zobowiązana, by odtworzyć ogród w innym miejscu. Jeśli rząd nie przyjmie nowej ustawy w wyznaczonym terminie, te zasady nie będą już obowiązywać.

W całej Polsce jest ok. 5 tys. ogrodów i ok. 960 tys. działkowców. Ale jeśli brać pod uwagę całe rodziny, które latem odpoczywają na działkach, sprawa może dotyczyć nawet czterech milionów osób.

Działkowcy obawiają się, że jeśli gminy odzyskają pełną kontrolę nad gruntami, po prostu sprzedadzą je deweloperom. Złożyli więc projekt obywatelski, który zakłada, że w miejsce obecnego PZD powstanie stowarzyszenie o tej samej nazwie. To ono otrzyma w wieczystą dzierżawę grunty, którymi teraz zarządza Związek. Rok po powstaniu stowarzyszenia mogłyby się z niego wyodrębnić inne jednostki. Działkowcy nadal byliby zwolnieni z podatków.

Halina Kmieciak, prezes małopolskiego PZD podkreśla, że ogrody są ważne dla tysięcy ludzi. Tam odpoczywają, zapominają o problemach, chorobach, stresie, odreagowują.

- Działki mają wiele pozytywnych aspektów, od socjologicznych po zdrowotne - mówi Kmieciak. - Nic nie zastąpi kontaktu z naturą. Z jednej strony tyle mówi się o zanieczyszczeniu środowiska, samochodów ciągle przybywa, a z drugiej strony wszystko się zabudowuje. Za chwilę się w Krakowie podusimy. Gmina jest zadłużona, żeby załatać dziurę, pewnie będzie chciała sprzedać grunty pod inwestycje - dywaguje.

Edward Michalik, prezes ROD Biprostal od 1978 r. uprawia swoją działeczkę w Cichym Kąciku. - Takie grunty w środku miasta to łakomy kąsek dla dewelopera - zauważa. - Teren jest uzbrojony, ma kanalizację, jest na wyciągnięcie ręki. PZD nie jest nam potrzebne. Ale warunek taki, że utworzy się wspólnota, i sami będziemy sobie gospodarzyć. Ludzie dbali o ten teren, włożyli w działki mnóstwo pieniędzy i swojej pracy.

Na terenie Krakowa znajduje się ponad 90 rodzinnych ogrodów działkowych, które łącznie zajmują powierzchnię ponad 400 ha. Jedynie 226 ha objętych jest planami miejscowymi. Z tego zaś 190 ha jest przeznaczona pod tereny zieleni lub rolne. A co z resztą?

- Również w przygotowywanym studium większość ogrodów znajduje się w obszarach zieleni urządzonej - zapewnia Kinga Sadowska z biura prasowego Urzędu Miasta. - Trwają prace nad nowa ustawą, gmina czeka na wytyczne. Nasze stanowisko będzie mogło zostać wypracowane dopiero po przyjęciu przez Sejm nowych przepisów w tym zakresie - dodaje.

Problem w tym, że prace nad projektem ciągle się opóźniają. Kilkakrotnie przesuwano posiedzenia, zmieniono przewodniczącego podkomisji. Wybrano projekt wiodący - ten zgłoszony przez Komitet Obywatelski. W piątek odbyło się pierwsze posiedzenie merytoryczne.

- Coś się ruszyło, ale trudno powiedzieć, żeby wszystko było na dobrej drodze - zaznacza Terlecki. - W sierpniu Sejm nie pracuje. Zostają zaledwie cztery miesiące na stworzenie nowych przepisów. Czasu jest niewiele. Walka toczy się też o to, by przepisy, które ostatecznie wypracuje podkomisja, jak najbardziej przypominały zapisy Projektu Obywatelskiego. A Platforma chce wprowadzać poprawki, które często wypaczają sens - mówi.

Proces legislacyjny trwa. Projekt przechodzi przez Sejm (trzy czytania), Senat (który może odesłać go do poprawek) i prezydenta. Do tego dochodzi dwutygodniowy okres vacatio legis, zanim przepisy zaczną obowiązywać. Cztery miesiące to minimum czasu jaki jest potrzebny, by wdrożyć nowe prawo.

Posłanka Katarzyna Matusik-Lipiec przyznaje, że brak przepisów wywołałby duży bałagan. - A na to nie możemy pozwolić - zaznacza. -Mam nadzieję, że do końca miesiąca będzie gotowe sprawozdanie podkomisji. Ale pracy jest jeszcze dużo i nie da się przesądzić kiedy ją zakończymy - zaznacza.

Dziś również posłowie pracują nad nową ustawą. Kolejne spotkanie podkomisji odbędzie się w piątek.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska