https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziennik Polski i krakowski oddział IPN przypominają. „Wroga działalność” ks. Noworyty

Łucja Marek
IPN
25 lutego 1980 r. zmarł w Mszanie Dolnej ks. Mieczysław Noworyta, więzień okresu stalinizmu, duszpasterz Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej. Kim był? Skąd pochodził? Na czym polegała jego „wroga antypaństwowa działalność”? W 45. rocznicę śmierci wspominamy tego gorliwego kapłana archidiecezji krakowskiej.

W uroczystościach pogrzebowych licznie uczestniczyli świeccy, kapłani i hierarchowie archidiecezji krakowskiej. Mieszkańcy Mszany Dolnej żegnali wieloletniego, cenionego proboszcza tamtejszej parafii pw. św. Michała Archanioła. Kościół krakowski – duszpasterza młodzieży, wychowawcę seminaryjnego, który w okresie stalinizmu doświadczył więzienia, a w kolejnych dekadach PRL represji karno-administracyjnych i inwigilacji ze strony aparatu bezpieczeństwa.

KSMM-owiec

Urodził się 17 grudnia 1906 r. w Trzebini. Szkołę powszechną ukończył w rodzinnym mieście, a gimnazjum i liceum w Chrzanowie. W 1926 r. rozpoczął studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rok później wstąpił do krakowskiego seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął 1 lutego 1931 r. Przez pięć lat był wikariuszem w Niegowici, następnie w Milówce. Pełnił też rolę asystenta kościelnego w tamtejszych oddziałach Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej (KSMM).

Na dwa tygodnie przed niemiecką agresją został przeniesiony do Krakowa i mianowany zastępcą sekretarza generalnego KSMM archidiecezji krakowskiej. Opiekę nad młodzieżą przerwała wojna. Objął funkcję kapelana w szpitalu wojskowym w Krakowie. W toku kampanii wrześniowej wycofał się wraz z jednostką wojskową do Lwowa, następnie do Buczacza. Po wkroczeniu wojsk sowieckich trafił na dwa dni do niewoli. W październiku 1939 r. powrócił do Krakowa Przez ponad dwa tygodnie był tymczasowym administratorem parafii w Trzebini, następnie wikariuszem w Suchej Beskidzkiej. Po wojnie powrócił do pracy z młodzieżą. We wrześniu 1945 r. został mianowany sekretarzem generalnym KSMM archidiecezji krakowskiej. Pięć lat później powierzono mu dodatkowo funkcję prefekta w krakowskim seminarium duchownym.

Powołana w 1934 r. katolicka organizacja zrzeszająca młodzież męską (odrębne KSMŻ przeznaczone było dla dziewcząt) za cel stawiała sobie wychowywanie młodego pokolenia w duchu zasad katolickiej nauki społecznej. W 1939 r. na terenie archidiecezji krakowskiej liczyła ponad 7 tys. członków skupionych w 21 okręgach i 276 oddziałach. Miała ona istotny wpływ na młodzież. Po wojnie, podobnie jak inne katolickie organizacje, swoim oddziaływaniem zagrażała komunistycznej wizji stosunków społecznych. Dlatego dążono do jej podporządkowania, ograniczenia i likwidacji, poczynając od środków administracyjnych po represyjno-karne.

Władze oskarżały KSMM o pozastatutową, wrogą działalność, np. o „szeroką akcję polityczną skierowaną przeciw siłom demokracji w Polsce”, o wychowywanie młodzieży „w duchu agresji do organizacji prorządowych”. W kwietniu 1947 r., na zjeździe delegatów stowarzyszenia, ks. Noworyta podkreślał: „my KSMM-owcy nie jesteśmy absolutnie organizacją polityczną, a przez to nie możemy brać udziału w polityce dzisiejszej”.

Najtrudniejszy czas dla krakowskiego KSMM nastał na przełomie 1952 i 1953 r., po aresztowaniu działaczy niepodległościowych współpracujących z politycznym uchodźstwem (m.in. ks. Józefa Lelity), w związku z tzw. sprawą kurii krakowskiej. Wśród oskarżonych o szpiegostwo znaleźli się też członkowie KSMM. Zeznania zatrzymanych kapłanów umożliwiły władzom zaatakowanie całej organizacji, w tym jej opiekunów.

„Szpiegostwo” i „wroga literatura”

6 grudnia 1952 r. funkcjonariusze Wydziału V WUBP w Krakowie dokonali rewizji w pomieszczeniach Domu Katolickiego przy ul. Zwierzynieckiej 1 i w mieszkaniu ks. Noworyty przy ul. Kanoniczej 23. Zajęto dokumenty oraz literaturę KSMM i zatrzymano sekretarza generalnego – ks. Noworytę. Dwa dni później prokurator Wojskowej Prokuratury Rejonowej w Krakowie wydał postanowienie o jego tymczasowym aresztowaniu. Kapłan został osadzony w budynku WUBP w Krakowie przy pl. Inwalidów, następnie w areszcie śledczym przy ul. Montelupich. W ostatnim dniu czerwca 1953 r. przewieziono go do Warszawy i osadzono w więzieniu na Mokotowie. W połowie lipca został ponownie umieszczony w krakowskim więzieniu. W działania wobec niego byli zaangażowani też funkcjonariusze MBP.

Początkowo śledztwo zmierzało w kierunku wykazania, że KSMM było organizacją szpiegowską. Księdzu Noworycie zarzucono „zbieranie wiadomości z terenu archidiecezji krakowskiej w celu przekazywania ich obcemu wywiadowi”. Później, wobec niepowodzenia tych oskarżeń, skupiono się na zarekwirowanych czasopismach, broszurach itp. Wysunięto zarzut gromadzenia w zbiorach bibliotecznych kapłana i stowarzyszenia literatury wrogiej systemowi komunistycznemu, przy czym zarzut ten dotyczył wydawnictw przedwojennych.

Równolegle z uwięzieniem ks. Noworyty i tzw. procesem kurii krakowskiej ruszyła lawina aresztowań członków KSMM i innych stowarzyszeń. W obawie o dalsze represje, bp. Franciszek Jop – pełniący obowiązki wydalonego przez władze z archidiecezji administratora apostolskiego abp. Eugeniusza Baziaka – wydał 7 lutego 1953 r. dekret o rozwiązaniu stowarzyszeń kościelnych (w tym KSMM) na terenie archidiecezji krakowskiej.

Po więzieniu

 Ksiądz Noworyta spędził w więzieniu, bez wyroku, ponad pół roku. Wolność odzyskał 21 lipca 1953 r. Trzy miesiące później umorzono śledztwo. Śledczy podjęli taką decyzję z uwagi na „znikomą szkodliwość społeczną czynu”, gdyż – jak uzasadniali – „literaturę tę podejrzany posiadał jeszcze z przed 1939 r. i osoby trzecie z niej nie korzystały, i kierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego byłoby niecelowe”.

Po uwolnieniu ks. Noworyta powrócił na stanowisko prefekta w seminarium i zastępcy referenta duszpasterskiego kurii krakowskiej. Nieformalnie kontynuował też opiekę nad młodzieżą męską i żeńską, współpracując ściśle z dawnym zarządem świeckim stowarzyszenia. Władze administracyjne utrudniały mu posługę na terenie Krakowa. W drugiej połowie 1953 r. odmówiono zgody na mianowanie go wikariuszem parafii św. Mikołaja, a także parafii Wszystkich Świętych. Dlaczego? Odpowiedź znajdujemy w aktach UB: „Ze względu na to, iż pobyt księdza Noworyty na terenie Krakowa ułatwiłby mu tę pracę, która w konsekwencji byłaby szkodliwa dla państwa uważamy, że ksiądz Noworyta na terenie miasta Krakowa nie powinien przebywać w ogóle, lecz może być gdzieś na parafii poza Krakowem, czym zmniejszy się jego możliwość wrogiego oddziaływania na młodzież”.

W 1958 r. został mianowany administratorem, a następnie proboszczem w Mszanie Dolnej. Funkcję tę pełnił do 1979 r. Dbał o duchowy i materialny rozwój parafii, stawiając dobro Kościoła nad komunistyczne prawo. W związku z tym był karany grzywną przez kolegia karno-administracyjne, m.in. za nielegalne zorganizowanie publicznych zbiórek (na remont kościoła), niezarejestrowanie punktów katechetycznych, niezłożenie sprawozdania z działalności tychże punktów, nieprowadzenie księgi inwentarzowej.

„Negatywne oblicze polityczne”

W marcu 1948 r. jeden z informatorów doniósł UB, że ks. Noworyta miał powiedzieć, iż „Sapieha ostrzegł księży, by byli ostrożni w swych wypowiedziach, bo dużo księży współpracuje z UB i należy do PPR”. On sam należał do grona zaufanych. Uczestniczył w rozmowach przedstawicieli kurii z władzami. Przez bezpiekę był uważany za „wpływowego duchownego o negatywnym obliczu politycznym”. W związku z tym był obserwowany przez funkcjonariuszy w ramach różnych spraw operacyjnych. Jeszcze w połowie lat 70. pozostawał w tzw. aktywnym zainteresowaniu Wydziału IV KW MO w Nowym Sączu, w ramach „teczki na księdza”. Jego postawa i wypowiedzi były przyczyną m.in. okresowego zastrzeżenia wyjazdów za granicę.

Główne zarzuty formułowane pod adresem ks. Noworyty dotyczyły jego wpływu na młodzież. Pisano: „W latach ubiegłych będąc sekretarzem generalnym KSMM starał się odciągać młodzież od ZMP i innych postępowych organizacji. Wpajał młodzieży zrzeszonej w KSMM wrogość do Polski Ludowej. Głosząc teorię o zmianie ustroju twierdził, że spośród KSMM-owców wyrosną kadry, które w przyszłości zajmą kierownicze stanowiska w nowym ustroju”. Podnoszono też, że jako prefekt seminarium duchownego oddziaływał w tym samym duchu na kleryków. Obok wrogiej działalności „na odcinku młodzieżowym w b[yłym] KSM”, zarzucano ks. Noworycie „wrogą działalność antypaństwowa przejawiająca się w wystąpieniach i wypowiedziach szkalujących ustrój”.

W jaki sposób ks. Noworyta „szkalował ustrój”? Podczas spowiedzi miał namawiać członka PZPR do wystąpienia z partii i „stania się prawdziwym katolikiem”. Negował zarządzenie władz wymierzone w bazę materialną Kościoła. Krytykował interwencję wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w 1968 r. Podczas prywatnej rozmowy miał nadmienić, że „ZSRR niepotrzebnie wtrąca się w sprawy CSR, jest to dowodem rozbicia obozu socjalistycznego”. W tym samym czasie, w podobnych okolicznościach, „twierdził, że na Syberii i w ZSRR w bardzo ciężkich warunkach żyje jeszcze bardzo dużo Polaków – skazańców, którym nie pozwala się na powrót do kraju”. Ponadto rozpowszechniał informację „że listy i korespondencja księży jest przeglądana i fotografowana przez SB”.

Szkalowaniem ustroju było więc po prostu mówienie prawdy o reżimie, a cała  „wroga antypaństwowa działalność” ks. Noworyty polegała na trosce o wychowanie przyszłych pokoleń w duchu chrześcijańskich wartości i odpowiedzialności za Polskę i Kościół.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska