https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziki niszczą ogrody i pola w Przegorzałach

Małgorzata Stuch
Pan Andrzej z ulicy Bruzdowej pokazuje dziury,  jakie dziki wykopały na jego podwórzu
Pan Andrzej z ulicy Bruzdowej pokazuje dziury, jakie dziki wykopały na jego podwórzu Robert Szwedowski
Mieszkańcy alarmują o stratach. Urzędnicy obiecują, że rozwiążą sprawę.

Kilka dni temu stado dzików kompletnie zniszczyło ogród i podwórko posesji przy ul. Bruzdowej. Poszkodowany - pan Andrzej twierdzi, że taka sytuacja powtarza się cyklicznie. Nie wie, kto mógłby mu pomóc. Wcześniej, gdy dziki zrujnowały mu ogórki, nie udało mu się nawet porozumieć z Kołem Łowieckim Podwawelskim, które powinno oszacować straty.

Interwencję i pomoc obiecuje Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa. - Dziki od dawna harcują po mojej posesji - skarży się pan Andrzej. - Jest ich niemało, więc i szkody są znaczne. Wcześniej zgłosiłem się po pomoc do Koła Łowieckiego Podwawelskiego, ale nic z tego nie wyszło. Nie bardzo wiem, kto może mi pomóc w takiej sytuacji - skarży się mężczyzna.

Wcześniej pan Andrzej samodzielnie usuwał szkody, jakie wyrządziły dziki. Teraz nie pozwala mu na to stan zdrowia. Urzędnicy z Wydziału Kształtowania Środowiska nie są zdziwieni faktem, że zwierzęta zapuszczają się do ogródków przy domach. - Skotniki, Bodzów, Kostrze, Przegorzały - to miejsca, gdzie żeruje populacja dzików - tłumaczy Małgorzata Mrugała, dyrektor WKŚ. - Zleciliśmy opracowanie, na podstawie którego będzie wiadomo, jak liczna populacja dzików może przebywać na takim terenie - zaznacza Mrugała.

Dziki od dawna harcują po mojej posesji - skarży się mieszkaniec Przegorzał

Dyrektor twierdzi, że rozwiązanie problemu pana Andrzeja jest proste. - Mieszkaniec musi zgłosić sprawę do Koła Łowieckiego Podwawelskiego. Najlepiej, aby zrobił to pisemnie. Koło natomiast powinno przyjechać i oszacować straty po dzikach. Na tej podstawie poszkodowany otrzyma odszkodowanie od Skarbu Państwa - tłumaczy Małgorzata Mrugała.

W razie, gdyby dziki zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców interwencję można zgłosić także straży miejskiej, a ta z kolei zobowiązana jest przekazać ją do firmy Kaban, która może odłowić agresywne dzikie zwierzę.

Zasady postępowania regulują umowy podpisane przez firmę Kaban z WKŚ. - Skoro jednak mieszkaniec ma problem z porozumieniem się z Kołem Łowieckim Podwawelskim, zobligujemy Koło, aby sumiennie zajęło się sprawą - obiecuje Maciej Głód z WKŚ.

Informacja o problemach mieszkańca już wczoraj trafiła do łowczego Koła Łowieckiego Podwawelskiego.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska