W rezerwacie Przełom Białki położonym w rejonie miejscowości Nowa Biała trwa budowa koryta rzeki. Prace zostały zlecone w ramach usuwania szkód powodziowych, m.in. w celu odbudowy brzegów po letnim wezbraniu, a także ochrony okolicznych terenów przed szkodami powodziowymi w kolejnych latach. Inwestorem prac jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie (RZGW Kraków), oddział Państwowego Gospodarstwa Wodnego “Wody Polskie”. Przeciwni tym działaniom są ekolodzy. Ich zdaniem decyzją RZGW niszczony jest unikalny charakter tego miejsca, a wprowadzenie ciężkiego sprzętu niszczy siedliska chronionych gatunków ryb i roślin.
Zmiana biegu rzeki
- Prace przede wszystkim wchodzą w koryto rzeki. Pogłębiają je, a więc zaburzają cały ekosystem - komentuje Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody. - Druga zmiana dotyczy biegu koryta. A wszelkie prace regulacyjne są zagrożeniem dla wartości przyrodniczych tego miejsca - twierdzi . Dodaje jednocześnie, że już dawno zostały wypracowane ekologiczne metody walki z zagrożeniem przeciwpowodziowym i nie rozumie, dlaczego Zarząd zdecydował się na taką ingerencję.
Decyzja, zdaniem członków Koalicji Ratujmy Rzeki, jest o tyle zaskakująca, że jeszcze kilka lat temu RZGW Kraków zalecał zupełnie inny tryb postępowania. W 2012 r. opracowany został stosowny projekt ochrony przed powodzią. W ramach projektu pełną ochronę przeciwpowodziową mieszkańcom zapewnić miały wały wybudowane w takiej odległości, by nie ingerowały w rzekę, a także poprawiona i zmodyfikowana infrastruktura drogowa. Działania te planowano wykonać poza obszarem chronionym - właśnie dlatego, że naturalne koryto Białki stanowi o unikalnej wartości przyrodniczej i turystycznej tego miejsca.
Ekspert Koalicji Ratujmy Rzeki, Paweł Augustynek-Halny z organizacji Przyjaciele Dunajca dodaje dodaje: - Porzucono rozsądny, rzetelny plan ochrony przed powodzią bez ingerencji w koryto i przeforsowano pomysł przekopania rzeki w rezerwacie. To skandal.
Alternatywny plan
- Na betonie i wyprostowanym korycie rzeka tylko nabierze rozpędu - spekuluje Waszkiewicz. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie suchych zbiorników zalewowych.
Członkowie Koalicji Ratujmy Rzeki powołują się m.in. na Plan Zadań Ochronnych, który mówi o tym, że prace w korycie Białki można przeprowadzać wyłącznie zminimalą ingerencją, z zachowaniem charakteru koryta oraz wyłącznie w bezpośrednim sąsiedztwie zagrożonych obiektów. Ich zdaniem te warunki nie są spełnione.
Brak zgody i protest
Z zarzutami nie zgadza się Małgorzata Sikora, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie.
- Podkreślam, że jest to zadanie ważne dla bezpieczeństwa ludzi oraz ich mienia. Eliminuje zagrożenia katastrofy ekologicznej, związanej chociażby z tym, że rzeka podmywa brzeg, na którym znajduje się kanał rurociągu kanalizacji - komentuje.
- Wszystkie działania są zgodne z projektem, z myślą hydrotechniczną, sztuką budowlaną i obliczeniami hydraulicznymi. Zostały zaprojektowane tak, by nie stwarzały zwiększenia zagrożeń powodziowych i były podejmowane w porozumieniu z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. - dodaje.
Mimo to członkowie Koalicji Ratujmy Rzeki. Dziś o godz. 11 zamierzają protestować przed siedzibą RZGW przy ul. Piłsudskiego 22 w Krakowie.