Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekshumacje wzbudzają wielkie emocje. Padają mocne słowa

Redakcja
Otwarcie sarkofagu na Wawelu, w którym spoczywają ciała Marii i Lecha Kaczyńskich, zaplanowano na 14 listopada.

Ciała Lecha i Marii Kaczyńskich zostaną ekshumowane jako pierwsze. Otwarcie sarkofagu pary prezydenckiej na Wawelu zaplanowano na 14 listopada. W czasie prac dostęp do wzgórza wawelskiego ma zostać całkowicie zablokowany.

Prokuratura Krajowa nie potwierdza tego ani nie zaprzecza. - W żaden sposób nie odnosimy się do tych informacji - mówi Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej. - Nie pochodzą one ze źródeł prokuratorskich. Nie komentujemy tego. Bez podawania przyczyny - ucina.

Ekshumacja konieczna

Według nieoficjalnych informacji ciała Lecha i Marii Kaczyńskich mają zostać przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tam też będą prowadzone szczegółowe badania (badania DNA, przestrzenne zobrazowanie radiologiczne zwłok, pobrane zostaną próbki). W ciągu kilkudziesięciu godzin para prezydencka zostanie ponownie pochowana.

- Nawet gdybym wiedział cokolwiek w tej sprawie, to oficjalnie nic powiedzieć nie mogę - zastrzega Adrian Ochalik, rzecznik CMUJ. - Zobowiązała mnie do tego Prokuratura Krajowa. To delikatna sprawa - podkreśla.

O tym, że istnieje konieczność zbadania wszystkich ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, które nie zostały spopielone, Prokuratura Krajowa poinformowała w czerwcu. Działa w niej specjalny zespół pod kierownictwem Marka Pasionka, badający okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem, która wydarzyła się 10 kwietnia 2010 r.

Według śledczych ekshumacje są konieczne, by rzetelnie i profesjonalnie przeprowadzić sekcje, zaś dotychczasowa analiza rosyjskiej dokumentacji medycznej wskazuje, że „sekcje zwłok zostały wykonane bez zachowania najwyższych standardów”.

- Ja się zgadzam z decyzją prokuratury. Ekshumacja mojego brata będzie jedną z pierwszych, jeżeli nie pierwszą - zapowiedział już wtedy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Rodziny ofiar katastrofy: to barbarzyństwo
Nie wszyscy bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej podzielają jednak zdanie Kaczyńskiego. Apelują o uszanowanie spokoju zmarłych i powstrzymanie ekshumacji. - Nasze stanowisko jest jednoznaczne: całą rodziną jesteśmy przeciwko ekshumacji - podkreśla Andrzej Woda, brat posła Wiesława Wody. - To niepotrzebne rozdrapywanie ran. Na użytek polityki, dla udowodnienia tez z góry przyjętych. A nie w trosce o wyjaśnienie sprawy. Bo co można wyjaśnić po sześciu latach? Niestety, wygląda na to, że nasze zdanie nie ma żadnego wpływu na decyzję prokuratury. Jeśli prezes Kaczyński godzi się na ekshumację brata, to jego prawo. Ale powinno się też uszanować naszą wolę.

- Gdybym miała mówić o emocjonalnym wymiarze, to nie jest to dla mnie sytuacja szczęśliwa, ponowna konfrontacja z tym, co przeszłam - mówi Jolanta Przewoźnik, żona Andrzeja Przewoźnika, sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. - Ale prokuratura prowadzi śledztwo, więc nie będę się sprzeciwiać.

I dodaje: Każda rodzina chce znać wszystkie fakty dotyczące śmierci bliskich, ale jest to oczywiście okupione emocjami. Dlatego każda rodzina powinna podjąć decyzję w sprawie ekshumacji indywidualnie.

Część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej wystosowała także list otwarty do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym zwracają się z prośbą o pomoc. „Po sześciu latach od tych strasznych dni stajemy samotni i bezradni wobec bezwzględnego i okrutnego aktu: nasi Bliscy mają być wyciągnięci z grobów, wbrew uświęconemu tabu, aby nie zakłócać spokoju zmarłym, pochowanym z najwyższą czcią”.

Pod petycją podpisało się już ponad 3,5 tys. osób.

Izabella Sariusz-Skąpska, Prezes Federacji Rodzin Katyńskich, zaznacza, że nigdy nie zgodzi się na ekshumację swojego ojca Andrzeja Sariusza-Skąpskiego, który przed nią przewodził federacji. - Jeśli zostanie ona przeprowadzona, to wbrew woli rodziny. I będzie naruszeniem spokoju wiecznego zmarłego. Mój ojciec nie jest już ofiarą, a tylko dowodem w sprawie. To akt przemocy prokuratury w stosunku do nas. Mam świadomość, że ostatni raz odwiedzę nienaruszony grób ojca. W kolejne Zaduszki stanę już nad grobem zbezczeszczonym. Działania prokuratury są niehumanitarne.

Sprawa u rzecznika praw obywatelskich

Sprawa sprzeciwu wobec ekshumacji trafiła również do rzecznika praw obywatelskich. Adam Bodnar nazwał zarządzoną przez prokuratora ekshumację „wkroczeniem w sferę prawnie chronionych dóbr osobistych w postaci kultu osoby zmarłej”.

Stwierdził on, że każda z osób przeciwnych decyzji prokuratury może skierować sprawę do sądu. Z możliwości zamierza skorzystać Paweł Deresz, mąż posłanki Jolanty Szymanek-Deresz.

- Zaraz po Święcie Zmarłych złożę do sądu wniosek o zaniechanie ekshumacji - zapowiada. - To barbarzyństwo, które tylko potęguje nasz ból. Nadal poszukuje się potwierdzenia absurdalnej tezy o zamachu. A przecież ekshumacja już była robiona. Dziewięć osób ekshumowano po raz drugi. Nie znaleziono śladów potwierdzających, że na pokładzie doszło do wybuchu. Zapewne będę musiał się podporządkować postanowieniu prokuratury. Ale chciałbym, aby nie kierowała się ona tylko literą prawa, lecz również uszanowała nasze cierpienie i wieczny odpoczynek zmarłych.

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz zadeklarował, że duchowo i empatycznie jest absolutnie po stronie rodzin.

W sprawie głos zabrał też bp Tadeusz Pieronek.

- Po sześciu latach, tylu badaniach, komisjach, które wyjaśniały sprawę katastrofy, pomysł ekshumacji mógł zrodzić się tylko w chorej głowie - ocenia ostro. - To rzecz skandaliczna, że wpycha się rodziny ofiar w traumę i każe ten dramat przeżywać od nowa. Władza nie liczy się z ludźmi, pokazuje, że może robić, co chce. Tylko po to, żeby przekonać wszystkich, iż poprzedni rząd popełnił błąd.

Ekshumacje już były

Między czerwcem 2011 a listopadem 2012 roku prokuratura wojskowa przeprowadziła dziewięć ekshumacji ofiar katastrofy. W ich wyniku wykazano złożenie ciał sześciu ofiar w niewłaściwych grobach

Ciało działaczki „Solidarności” Anny Walentynowicz pomylono z ciałem wiceprzewodniczącej fundacji „Golgota Wschodu” Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej.

W wyniku ekshumacji wyszło też na jaw, że błędnie zidentyfikowano ciało ostatniego prezydenta na uchodźstwie, Ryszarda Kaczorowskiego i innej ofiary (rodzina nie zgodziła się na podanie nazwiska).

Ekshumowano też posłów Przemysława Gosiewskiego i Zbigniewa Wassermanna. Córka tego ostatniego, Małgorzata, od początku podkreślała, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której nie dojdzie do ekshumacji wszystkich ofiar. Argumentowała, że badanie sekcyjne wykaże przyczyny i przebieg śmierci ofiar katastrofy. I że jeżeli naukowcy widzą sens badania ciał sprzed 3 tys. lat i określania przyczyny śmierci np. władców egipskich, to tym bardziej powinno się to udać w przypadku ciał sprzed sześciu lat.

Decyzji o ekshumacji Janusza Kurtyki sprzeciwiała się wdowa po szefie IPN. Prokuratura nie wzięła jej zdania pod uwagę.

W trzecim tygodniu listopada mają zostać przeprowadzone jeszcze co najmniej cztery ekshumacje: w Warszawie i Lublinie. Przeprowadzenie wszystkich 83 ekshumacji ma nastąpić najpewniej do końca roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska