- Ks. Franciszek pozostanie wzorem i przykładem, jak należy składać ofiarę z siebie każdego dnia w służbie Chrystusowi i ludziom. Jak należy łączyć ofiarę Chrystusa z ofiarą swojego życia. Zostaje nam w pamięci ks. Franciszek jako gorliwy pasterz, kochający i bardzo zatroskany o rodziny, wymagający przede wszystkim od siebie i bardzo stanowczy – mówił ks. Jerzy Musiałek podczas uroczystości pogrzebowych ks. infułata Franciszka Kołacza w sanktuarium św. Józefa w Krakowie.
Kard. Stanisław Dziwisz podkreślił: "Będzie nam brakowało śp. ks. Franciszka, ale – znając jego gorliwość – ufamy, że będzie nam wypraszał u Stwórcy i Zbawiciela wsparcie w naszym pielgrzymowaniu do wieczności. Modlimy się dziś i prosimy Wszechmogącego Pana, aby przyjął swego wiernego sługę Franciszka do Bożego królestwa miłości i pokoju" – dodał arcybiskup senior.
Podczas uroczystości pogrzebowej bp Jan Zając odczytał również list metropolity krakowskiego, abp. Marka Jędraszewskiego. Metropolita krakowski podkreślił, że wiadomość o śmierci ks. infułata Franciszka Kołacza napełniła wszystkich wielkim żalem. Wyraził wdzięczność za jego długoletnią posługę dla Archidiecezji Krakowskiej i przypomniał jego kapłańską posługę.
- To sam Chrystus daje w tej modlitwie świadectwo życia i nieśmiertelności, do którego Bóg powołuje człowieka. Dlatego dziękuję za dar życia i kapłaństwa śp. ks. Kołacza. Powierzam jego duszę miłosiernemu Bogu, z głęboką wiarą i nadzieją w powstanie z martwych wszystkich wiernych – pisał metropolita.
Ks. Jerzy Musiałek przypomniał również słowa ostatniej homilii, którą ks. Franciszek wygłosił do członków Domowego Kościoła.
- Ks. Franciszek nie oszczędzał się, nie obawiał się, że umrze z powodu nadmiaru pracy, czy słabego zdrowia. Spalał się dla Boga i dusz mu powierzonych. Wszystko oddawał w ręce Boga i Matki Chrystusa – podkreślił i przypomniał świadectwo s. Barbary z Domu księży chorych. "W ostatnich chwilach ks. Franciszek obrócił głowę w prawo, otworzył szeroko oczy i spojrzał na obraz przedstawiający Matkę Bożą Częstochowską. Wyraz twarzy wydawał się mówić, że zobaczył coś wspaniałego i zamknął oczy. Ufamy, że zobaczył to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdało pojąć. Jak wielkie rzeczy Bóg przygotował tym, którzy Go miłują – zakończył kapłan.
Ks. infułat Franciszek Kołacz urodził się w 1931 r. w Łęgu k. Krakowa. Święcenia kapłańskie przyjął 24 czerwca 1956 r. w katedrze na Wawelu z rąk bp. Franciszka Jopa. Posługiwał jako wikariusz w Libiążu, Chochołowie i Kętach.
Był także administratorem parafii w Byczynie. W latach 1974-1978 pełnił funkcję prokuratora Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej. Od roku 1978 posługiwał w parafii św. Józefa w Krakowie-Podgórzu, najpierw jako administrator, a w latach 1982-2006 jako proboszcz.
W latach 80. XX w. ks. Kołacz został mianowany moderatorem archidiecezjalnym Domowego Kościoła, a w latach 1996-2000 jego moderatorem krajowym.
Po przejściu na emeryturę przez kilka lat posługiwał w Odessie na Ukrainie. Ostatnie lata życia spędził w Domu Księży Chorych w Krakowie-Swoszowicach.
Zmarł w wieku 93 lat.
- Tak wyglądał Kraków ponad 100 lat temu z lotu ptaka. Wielu z tych miejsc już nie ma!
- Najmodniejsze świąteczne wianki na drzwi z okazji Bożego Narodzenia 2024
- Tak świętowano andrzejki w PRL. Wróżby, wosk i śpiew. Zobacz archiwalne zdjęcia
- MOJE MIEJSCE W KRAKOWIE. Andrzej Sikorowski: Od lat bywam tu prawie codziennie
Prace przy wieży zegarowej na Wawelu
