Dziesięciu cudzoziemców plus młodzieżowiec Kamil Pestka. Taka startowa jedenastka „Pasów” oznaczała, że zabrakło w niej miejsca dla Janusza Gola. Niedawny kapitan drużyny, zmieniony w sobotę w Szczecinie (co też wcześniej często się nie zdarzało), wczoraj pierwszy raz podczas swojego pobytu w Cracovii rozpoczął ligowy mecz w roli rezerwowego. Bywały wprawdzie sytuacje, że zaczynał już spotkania na ławce, w Pucharze Polski. Ale wtedy trener Michał Probierz oszczędzał lidera drużyny. Teraz było inaczej.
„Pasy” zaatakowały od początku. Obiecująco skleiła się akcja w 3 min, a zaraz po niej krakowianie pierwszy raz, po pierwszym kornerze - wykonanym przez Sergiu Hankę - zagrozili Lechii. Ołeksij Dytiatjew zagłówkował pod poprzeczkę, Dusan Kuciak odbił strzał, a cofając się Ukrainiec wykonał z 17 m... przewrotkę. Niecelną, ale i tak wrażenie zrobił.
Cracovia. Żony i partnerki piłkarzy [2020, ZDJĘCIA]
Cracovia złapała wiatr w żagle. Gwiazdą kolejnych minut został Kuciak, który dosłownie kilkadziesiąt sekund później obronił uderzenie z kilkunastu metrów, oddane po solowej akcji przez Rafaela Lopesa. W 21 min Kuciaka nie pokonał Cornel Rapa, który przy dalszym słupku doszedł do sprytnego podania Thiago. Natomiast w międzyczasie jeszcze lepszą okazję zmarnował Pelle van Amersfoort. Po zagraniu Rapy znalazł się sam przed golkiperem, lecz nie trafił w bramkę.
Goście wyraźnie przeważali, Lechia była apatyczna. I w 33 min „Pasy” to wykorzystały. Kamil Pestka zagrał do Hanki, ten spod linii końcowej wyłożył piłkę van Amersfoortowi, a Holender z 10 m kopnął idealnie w róg bramki. To był pierwszy gol Cracovii po wznowieniu rozgrywek ekstraklasy.
Cracovia. Oceniamy piłkarzy po meczu z Lechią. Kto najlepszy?
Lechia swoją szansę miała trzy minuty później, ale zamiary Flavio Paixao świetnie odczytał David Jablonsky i zablokował jego strzał.
Na początku drugiej połowy było wielkie bum! W pierwszej akcji gdańszczan Karol Fila popędził prawą flanką (spalony?), zacentrował, a Łukasz Zwoliński główkując doprowadził do wyrównania. Stan 1:1 nie trwał jednak długo, bo Lechia... sprezentowała Cracovii gola. Po dośrodkowaniu Kamila Pestki zawalili stoperzy: Michał Nalepa nie trafił w piłkę, a Mario Maloca kopnął do własnej bramki!
W 66 min na boisku pojawił się Gol. I tak jak wcześniej, Cracovia miała sytuację pod kontrolą, przeszkadzała rywalom w budowaniu akcji. Nawet jak coś działo się w polu karnym „Pasów”, to Pesković nie był raczej zmuszany do interwencji. A w 89 min krakowianie postawili kropkę nad „i”. Lopes podaniem sprzed „16” na skrzydło obsłużył van Amersfoorta, a ten płaskim strzałem przesądził o wygranej. Dzięki niej Cracovia zapewniła sobie miejsce w grupie mistrzowskiej po sezonie zasadniczym.
Piękniejsza strona trybun. Kraków i okolice [ZDJĘCIA]
Lechia Gdańsk - Cracovia 1:3 (0:1)
Bramki: 0:1 van Amersfoort 33, 1:1 Zwoliński 46, 1:2 Maloca 51 samob., 1:3 van Amersfoort 89.
Lechia: Kuciak - Fila, Nalepal, Maloca, Mladenović - Saief (71 Gomes), Makowski, Kubickil (71 Gajos), Mihalik (81 Arak) - Zwoliński, Paixao.
Cracovia: Pesković - Rapa, Dytiatjewl, Jablonsky, Pestka - Dimun - Hanca, Loshaj (77 Fiolić), van Amersfoort (90 Vestenicky), Thiago (66 Gol) - Lopes.
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Mecz bez udziału publiczności.
Kałuża, Reyman i inni. Znasz twarze legend krakowskiej piłki? Zdjęcia
