Początek obu spotkań rozpoczął się bliźniaczo dla obu krakowskich ekip. Cracovia już w 6. minucie gry musiała dokonać zmiany kontuzjowanego Wołąkiewicza. Dwie minuty później Wisła z tego samego powodu straciła Brożka.
Na tym koniec podobieństw albowiem od 9. minuty gry Cracovia prowadziła po trafieniu Dennis Rakelsa. Wyczekujący na podobną sytuację kibice Wisły srogo się zawiedli. 10 minut później wiślacy przegrywali już z Kolejorzem 0:1 po celnym strzale Kownackiego z rzutu karnego. Na domiar złego za faul w polu karnym z boiska słusznie "wyleciał" Sadlok i Wisła pod wodzą nowego trenera Marcina Broniszewskiego znalazła się w trudnej sytuacji.
Jeszcze przed przerwą na stadionie przy ulicy Kałuży padły dwie bramki. Najpierw Jendrisek podwyższył prowadzenie "Pasów", a tuż przed przerwą gola kontaktowego dla "Górali" zdobył Szczepaniak.
W drugich połowach meczów przy Kałuży w Krakowie i Bułgarskiej w Poznaniu padły łącznie trzy gole. Kolejne trafienie dla Cracovii zaliczył Łotysz Rakels, który podwyższył wynik spotkania w Krakowie na 3:1 dla Cracovii. W ostatnich minutach meczów w Poznaniu i Krakowie trybuny ponownie krzyknęły głośne "JEEEEEEEST" po golach dla gospodarzy spotkań. Najpierw w Poznaniu wynik meczu na 2:0 dla Lecha ustalił Pawłowski, a kilkadziesiąt sekund później Podbeskidzie w Krakowie "dobił" Budziński.
Trzy punkty zdobyte przez Cracovię pozwoliły "Pasom" na dogonienie drugiej w tabeli Legii i zmniejszenie dystansu do liderującego Piasta do siedmiu punktów. Wisła natomiast balansuje na granicy grupy mistrzowskiej i spadkowej.
Wyniki meczów:
Cracovia - Podbeskidzie 4:1 (2:1)
Gole: Rakels (9, 75), Jendrisek (34), Budziński (88) - Szczepaniak (41)
Lech Poznań - Wisła Kraków 2:0 (1:0)
Gol: Kownacki (20-karny), Pawłowski (86)
Zobacz relację z meczów i zdjęcia: