Szmaciane zabawki, biżuteria z kamieni półszlachetnych, a nawet dojrzewające sery, ale też np. w oryginalna galanteria skórzana. Nie zabrakło również zwyczajowych pamiątek z odpustu: balonów, serc z piernika, czy waty cukrowej. Krakowski Emaus to tradycja, bez której mieszkańcy nie wyobrażają sobie Wielkanocnego Poniedziałku. A w tym roku imprezie sprzyja piękna pogoda, która ściągnęła na Błonia tłumy spacerujących krakowian.
Emausowy powrót do tradycji
Od kilku lat organizację Emausu przejęło Krakowskie Forum Kultury, a miasto za cel postawiło sobie powrót do tradycji. W tegorocznej edycji, bierze udział ponad stu wystawców z całej Polski oferując bogaty asortyment, m.in. wyroby rzemieślnicze i produkty spożywcze oraz towary regionalne i ekologiczne.
Nowa formuła odpustu powstała po konsultacjach, m.in. przedstawicieli Rady Dzielnicy, parafii św. Salwatora, znawców folkloru zwierzynieckiego, ekspertów Muzeum Krakowa i Muzeum Etnograficznego, przedstawicieli rzemieślników, m. in. zarząd Imago Centrum Sztuki Ludowej.
Emaus przeszedł metamorfozę dotyczącą zunifikowanego wyglądu budek oraz asortymentu. Zgodnie z regulaminem tegorocznego wydarzenia, tylko ułamek powierzchni handlowej może być zajęte przez podmioty oferujące inny asortyment niż twórczość ludowa i rękodzieło.
Już wcześniej na emausowych straganach nie można było sprzedawać, m.in. figurki Żyda z pieniążkiem i zabawek przypominających broń.
Historia sięgająca średniowiecza
Krakowski Emaus to tradycja sięgająca średniowiecza. Początki odpustu datowane są na XII wiek, choć badacze wiążą tradycję z jeszcze starszym zwyczajem pogańskich zaduszek odprawianych w czasie wiosennej równonocy.
Odpust zawdzięcza swoją nazwę miejscowości, do której zmierzał zmartwychwstały Chrystus. W drodze do Emaus Jezus spotkał swoich uczniów, ale ci nie rozpoznali swojego Mistrza. W Poniedziałek Wielkanocny w kościołach katolickich czytana jest właśnie ta Ewangelia.
Na pamiątkę biblijnej historii w XIX-wiecznej Europie narodziła się tradycja odwiedzania w drugi dzień świąt kościoła poza terenem miasta. Wśród krakowian popularnością cieszył się oddalony o niespełna 2 km od średniowiecznego miasta kościół norbertanek w Zwierzyńcu.
