- Czekam w Wiśle na swoje kolejne szanse i staram się je wykorzystywać. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie. W pierwszej połowie ciężko mi się grało. Do końca nie wiedziałem jak mam się zachowywać na boisku, jak mamy grać. W przerwie trener powtarzał nam, żebyśmy wierzyli, że jeszcze możemy odwrócić losy tego meczu. Tak też się stało - powiedział po meczu z Jagiellonią Emmanuel Sarki, piłkarz Wisły.
Chciałbym tą pierwszą bramkę, jaką strzeliłem dla Wisły dedykować naszemu drugiemu trenerowi Maciejowi Musiałowi i doktorowi Jackowi Jurce. Oni bardzo mi pomagają w adaptacji w Krakowie. Dużo ze mną rozmawiają. Dzięki nim coraz lepiej czuję się w Polsce. Cieszę się, że mogłem się odwdzięczyć tą bramką.
Ciągle pracuję na to, żeby zostać tutaj na dłużej. Bardzo bym tego chciał, bo pokochałem Kraków, ten kraj i Wisłę. Bardzo dobrze się tutaj czuję i wierzę, że w Wiśle też będą chcieli, żebym został.
Emmanuel SARKI, to najjaśniejsza postać spośród piłkarzy Wisły w ostatnich meczach! Wielka szkoda, że Cupiał jak zwykle poskąpi kasy i murzynek odejdzie strzelać bramki do innego klubu! Wielka szkoda, bo człowiek ten ma wielki talent - tylko Kulawik dawał szansę Małeckiemu zamiast Sarkiemu!!!!