Jest pan zaskoczony wynikiem plebiscytu? Udało się pokonać trenerów nie tylko z wadowickiego podwórka, ale i całej Małopolski, pracujących już z seniorami.
Plebiscytowe rozstrzygnięcie jest dla mnie nie tylko wyróżnieniem, ale zobowiązaniem do dalszej pracy oraz utwierdzenie mnie w przekonaniu, że dokonałem słusznego wyboru, wkraczając na trenerską ścieżkę. Ta praca daje mi sporo satysfakcji.
Z tego, co pamiętam, w seniorskiej piłce debiutował pan jako 16-latek i wówczas mówiło się o talencie nie tylko w Kalwarii, ale całej zachodniej Małopolsce. Co się stało, że tak szybko skończyła się przygoda z piłką na boisku?
Pojawiłem się w kadrze seniorskiej Kalwarianki po spadku z czwartej ligi. Potem wróciłem na szczebel wojewódzki w Kleczy, a po powrocie do Kalwarianki, kiedy przejął ją trener Pasionek, nie widział dla mnie miejsca w zespole. Poszedłem na wypożyczenie do Sosnowianki, występującej w klasie okręgowej. Po spędzeniu tam sezonu uznałem, że nie ma sensu dalej błąkać się między klubami. Postanowiłem spojrzeć na futbol z innej perspektywy, trenerskiej.
Jak długo jest pan związany w trenowaniem?
To już piąty rok, a będę w 2022 świętował swoje 23. urodziny. Zatem wszystko jeszcze przede mną. Po skończeniu przygody z piłką na boisku zacząłem pracować w prywatnej szkółce w Kleczy. Stamtąd trafiłem do pomocy przy prowadzeniu młodzieżowej kadry Małopolski rocznika 2006. Prowadził ją Patryk Jałocha.
To człowiek związany z Wisłą Kraków...
No właśnie, dlatego moje dalsze trenerskie kroki zaprowadziły mnie do „Białej Gwiazdy”. Byłem asystentem Patryka Jałochy przy drużynie U-15 oraz U-13 natomiast w drugiej drużynie trzynastolatków byłem pierwszym trenerem. Wiele się tam nauczyłem.
I zrezygnował Pan z pracy w Wiśle, stawiając na Karola Wadowice?
W życiu trzeba umieć podejmować trudne decyzje. Chciałem zdobyć tytuł licencjata AWF. Pracując już w Krakowie, zacząłem też trenować w Karolu Wadowice. Trochę tego było za dużo, więc od stycznia 2020 jestem już tylko w Wadowicach. Chcę obecną grupę doprowadzić do młodzika, a potem właśnie skupić się na szkoleniu tego właśnie rocznika.
Trener też musi się rozwijać, nieprawdaż?
Dokładnie, dlatego staram się jak najczęściej odbywać zagraniczne staże. Ostatnio spędziłem tydzień w Sparcie Praga. Czesi jako jedyni odpowiedzieli na wiele ofert, które rozesłałem po licznych klubach. Przed pandemią koronawirusa byłem też w Cardiff City, czy Barcelonie. Mam też w swojej stażowej kolekcji także Dinamo Zagrzeb.
Staże to wiele nowych doświadczeń, ale też i wniosków. Może się Pan nimi podzielić?
Przede wszystkim w Europie młodzież szybciej wchodzi w seniorską piłkę. W Zagrzebiu wielu młodych zawodników występuje na zapleczu chorwackiej ekstraklasy, w drugiej drużynie Dynama. Inni są wypożyczaniu do partnerskich klubów, żeby tylko mogli się zmierzyć z seniorskim graniem, które przecież różni się od młodzieżowego. W Polsce wygląda to inaczej. Jednak nie do mnie należy ocena. Skupiam się na pracy z dziećmi.
Jakie ma Pan plany związane z trenowaniem?
W najmłodszych trzeba rozpalić zapał do piłki nożnej i także wychowywać poprzez sport. Przez zabawę wpoić im pewne wartości, które przydadzą się w starszych rocznikach. Młodego chłopca piłkarsko można jeszcze ukształtować. To dlatego, żeby szkoleniowcom w starszych rocznikach, dostającym gotowy produkt, pracowało się łatwiej. Być może w przyszłości, także będę pracował ze starszymi zawodnikami, czy seniorami. Póki co, futbol nie jest moim sposobem na życie. Mając licencję UEFA „B” i tytuł licencjata, może uda mi się podjąć pracę w jakiejś szkole. Mam też inne źródło utrzymania.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Najbardziej popularne nazwiska w powiecie wadowickim w 2021 roku
- Ruiny w centrum Wadowic. Stary szpital się sypie. Zobaczcie zdjęcia!
- Państwowa Straż Pożarna w Wadowicach będzie miała nową strażnice
- Wolontariusze Roku 2021 pomaganie innym mają zapisane w DNA
- Andrychów sprzedał działki w strefie aktywności gospodarczej. Miasto sporo zarobi
